Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat Cracovii, zremisowała "wygrany" mecz

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Anna Kaczmarz / Dziennik Polski /Polska Press
W meczu 31. kolejki ekstraklasy Cracovia zremisowała w Lubinie z Zagłębiem 2:2.

Cracovia przystąpiła do meczu bez kontuzjowanych Deleu (problemy z mięśniem przywodziciela) oraz Marcina Budzińskiego, który nabawił się urazu stawu skokowego. To świeża sprawa, zawodnik nabawił się kontuzji w ostatnich dniach, ma pauzować przez trzy kolejki. Z powodu czterech żółtych kartek nie mógł wystąpić Piotr Polczak. Jakby tego było mało, już w 8 min musiał opuścić boisko Jakub Wójcicki, bo też doznał urazu i zastąpił go dawno nie widziany w składzie Diego Ferraresso.
Zagłębie dość nieoczekiwanie znalazło się w dolnej połowie tabeli, bowiem prawie przez cały sezon było w górnej połówce, ale w tym roku gra fatalnie. Cracovia zaś zdążyła się przyzwyczaić do tego, że będzie musiała walczyć o utrzymanie, bo w tych rozgrywkach idzie jej jak po grudzie.

Jak ważny jest początek w fazie dodatkowej sezonu, podkreślali wszyscy, trenerzy, zawodnicy, eksperci. Po weekendowych meczach „Pasy” spadły na 14. miejsce w tabeli. Wiedziały, że nawet zdobycie punktu nie przesunie ich na wyższą lokatę. I tak się stało, choć wszystko wskazywało na zwycięstwo...

Krakowianie zaczęli bardzo spokojnie, czekając na to, co zrobi rywal. A Zagłębie też nie rzuciło się do szaleńczych ataków, tylko spokojnie rozgrywało akcje. Goście nie kwapili się do zaatakowania bramki Zagłębia. W 16 min nieudaną próbę strzału podjął Tomasz Brzyski. W 22 min groźnie zaatakowali gospodarze, z prawej strony wrzucał piłkę Łukasz Piątek, a rzucający się szczupakiem Martin Nespor nie sięgnął jej. W 25 min znów próbował Brzyski, uderzył z rzutu wolnego obok bramki. Najgroźniejszy był natomiast strzał Kamila Mazka, który uderzył z 25 m tuż koło słupka.

Niespodziewanie gola zdobyła Cracovia. Zbigniew Małkowski niefortunnie interweniował, wypuszczając piłkę z rąk po dośrodkowaniu. Czyhał na błąd Mateusz Szczepaniak, który momentalnie zareagował i „główkował” do pustej bramki. To szósty gol tego napastnika w tych rozgrywkach, zdobyty po długiej przerwie (ostatnio trafił 25 listopada w przegranym meczu z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza).

W 39 min było 2:0 dla „Pasów” . Kapitalną akcję przeprowadził Damian Dąbrowski, który przedarł się przez zasieki obronne rywala, wystawił piłkę Krzysztofowi Piątkowi, a ten będąc sam na sam z bramkarzem, strzałem po ziemi zdobył gola. Defensywę gospodarzy rozmontowali więc byli gracze Zagłębia. Zresztą Szczepaniak też grał w tym klubie. Piątek strzelił 10. bramkę w sezonie (9 goli dla Cracovii). Ta bramka wyraźnie wzmocniła napastnika. Po chwili udanie uwolnił się spod opieki obrońcy i strzelał na bramkę.

Gospodarze zaatakowali groźnie po przerwie. W 54 min niebezpiecznie strzelał Jakub Tosik, wprost w ręce Grzegorza Sandomierskiego. Ten sam zawodnik był bliski przejęcia piłki w pobliżu bramki Cracovii w 60 min. W odpowiedzi Dąbrowski strzelał minimalnie niecelnie. Krakowianie grali w sposób bardzo wyrachowany, czekali na akcje przeciwnika i wyprowadzali kontrataki. Miejscowi nie potrafili znaleźć sposobu na przeciwnika, dlatego gra toczyła się głównie w środku polu. Gospodarze wrzucali tylko piłkę w pole karne Cracovii, ale dobrze ustawieni defensorzy wybijali ją w pole. Bardzo dobrze poczynał sobie Piotr Malarczyk, który dusił zapał przeciwnika w zarodku. W 79 min strzałem z woleja popisał się Erik Jendrisek, ale uderzył nad poprzeczką. W rewanżu w 81 min, „Pasy” mogły zostać skarcone, ale Adam Buksa będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem huknął nad poprzeczkę.

Gospodarze za sprawą Buksy zagrozili krakowianom. W końcu dopięli swego i Martin Nespor uderzył mocno pod poprzeczkę i pokonał Sandomierskiego. W doliczonym czasie gry zakotłowało się na polu karnym. Po rzucie rożnym gospodarze wcisnęli gola na 2:2.

To był cios, który dobił gości.

Kolejny mecz krakowianie rozegrają w poniedziałek 8 maja, o godz. 18 podejmować będą Arkę Gdynia.

Zagłębie Lubin – Cracovia 2:2 (0:2)

Bramki: 0:1 Szczepaniak 32, 0:2 K. Piątek 39, 1:2 Nespor 90, 2:2 Guldan 90+2.
Zagłębie: Małkowski – Tosik, Guldan, Jończy (46 Jagiełło), Dziwniel – Janus (73 Buksa), Kubicki, Ł. Piątek, Starzyński, Mazek (59 Janoszka) – Nespor.
Cracovia: Sandomierski – Wójcicki (8 Ferraresso), Malarczyk, Wołakiewicz, Brzyski – Szczepaniak (87 Mihalik), Dąbrowski, Cetnarski (82 Steblecki), Kanach, Jendrisek – K. Piątek.
Sędziowali: Tomasz Kwiatkowski oraz Rafał Rostkowski (obaj Warszawa) i Bartosz Heinig (Gdańsk). Żółta kartka: Ł. Piątek (90+1, faul). Widzów: 4242.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dramat Cracovii, zremisowała "wygrany" mecz - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski