Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat psa w gminie Skała. Właściciel, strażak ochotnik, głodził zwierzę. Uratowali je inspektorzy z La Fauna

(BCA)
Wyniszczony, wygłodzony pies z gminy Skała trafił do kliniki na leczenie
Wyniszczony, wygłodzony pies z gminy Skała trafił do kliniki na leczenie Fundacja Dla Zwierząt La Fauna - interwencje i adopcje
Prawie na śmierć zagłodził swojego psa właściciel posesji w jednej z wiosek pod Skałą. Wygłodzone zwierzę słaniało się na nogach, wychodząc z budy przewróciło się. A w właścicielu obudziła się troska o czworonoga dopiero na widok inspektorów ds. ochrony zwierząt i policji.

Swoją interwencję w gminie Skała opisali inspektorzy Kinga Piłat i Magdalena Dudzik z Fundacji Dla Zwierząt La Fauna. Nie mogli ochłonąć ze zdziwienia, gdy okazało się, że właściciel to strażak z miejscowej OSP Smardzowice.

Wygłodzony pies, bliski śmierci

Pies był niemal zagłodzony na śmierć. Interweniujący ludzie zastali go w stanie wyniszczenia zagrażającego życiu.

Kinga Piłat ocenia, że bez tej interwencji za kilka dni zwierzęcia by nie było. Teraz trafił do całodobowej kliniki i trudem udało się go odratować. Marleya (takie nowe imię dostał ten pies) przez dobę był nawadniany i karmiony małymi porcjami. Teraz jego stan jest stabilny, ale potrzebuje jeszcze wiele czasu i troski, żeby wrócić do pełnego zdrowia.

Ludzie opiekujący się czworonogami z Fundacji Dla Zwierząt La Fauna dowiedzieli się, że ze zwierzętami, dwoma małymi pasami biegającymi luzem i owczarkopodobnym większym zamkniętym na tyłach gospodarstwa w Smardzowicach - jest źle. Inspektorzy sprawdzili to naocznie.

Bramę na posesję zastali zamkniętą na kłódkę. Kinga Piłat relacjonuje, że początkowo byli przekonani, że nikogo nie ma w domu, więc wezwali patrol policji. Funkcjonariusze poprosili sąsiadów, żeby wpuścili interweniujących na swoją posesję, bo z niej można było zobaczyć psa niewidocznego z ulicy. Zwierzak wymagał natychmiastowej pomocy.

Strażak, który powinien nieść pomoc

Policjanci skontaktowali się z gminą, żeby uzyskać możliwość wejścia na posesję człowieka, który tak okrutnie obchodził się ze zwierzętami. Powiadomiona została miejscowa jednostka strażacka, która miała pomóc sforsować bramę. Jak wskazuje Magdalena Dudzik strażacy smardzowiccy przyjechali na miejsce, nawet dwoma samochodami, ale okazało się to już niepotrzebne.

Ku naszemu zdziwieniu w tym momencie z domu wyszedł "pan właściciel". Okazało się, że zbudziło go powiadomienie od kolegów, wszak jako wzorowy obywatel jest członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej - mówi Kinga Piłat. Przyznaje, że nie mogli w to uwierzyć interweniujący inspektorzy. A oprócz dwóch pań z La Fauna było tam także dwóch inspektorów z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

A mieszkańcy okolicy dowiadując się o tej sytuacji z portalu społecznościowego komentują, że tak "przykładnym strażakiem" powinna się zająć jego jednostka OSP. - I to ma być strażak - człowiek, który powinien dawać przykład i nieść pomoc? - pyta jeden z mieszkańców gminy Skała.

Pojawiły się także komentarze i pretensje do OSP Skała, które nie ma nic wspólnego z tą sytuacją. Człowiek, który głodził psa jest z OSP Smardzowice.

Troska o zwierzę tylko na pokaz

Tymczasem jedna z interweniujących przedstawicielek fundacji La Fauna wyjaśniła właścicielowi, dlaczego od ponad dwóch godzin kilka osób tkwi pod bramą jego posesji. Reakcja gospodarza zaskoczyła zebranych.

Pan nie był zdziwiony. "Tak, tak z psem się coś dzieje" - odpowiedział. Kiedy podeszliśmy do psiaka, a właściciel zobaczył jak upada, wyraził swoje ogromne współczucie. Nawet pogłaskał miło psa dodając czułe "oj oj". Prawie na śmierć zagłodził swoje zwierzę i nagle obudziła się w nim troska! To była najbardziej obrzydliwa rzecz, którą w ostatnim czasie widzieliśmy! - relacjonują inspektorzy i stwierdzają, że przez chwilę mieli wrażenie, że są w ukrytej kamerze...

Jak opowiada Kinga Piłat - owczarkowaty psiak wychodząc z budy przewrócił się, nie był w stanie ustać na nogach i pokonać małego schodka, żeby wyjść. Nikt z obecnych tam nie miał wątpliwości, że skoro panu udało się doprowadzić jednego psa do takiego stanu, to nie powinien mieć pod opieką żadnych zwierząt. Dwa małe kundelki - suczka i pies, także pojechały do Krakowa.

Będziemy walczyć w sądzie o zakaz posiadania zwierząt i surową karę za znęcanie się, które o włos nie doprowadziło do śmierci głodowej psa! - podkreśla Magdalena Dudzik, przedstawicielka Fundacji Dla Zwierząt La Fauna.

Podkreślają duże zasługi Krakowskiemu Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami, a szczególnie dwóch inspektorów Filipa i Eryka, którzy pojechali z Fundacją na miejsce, aby ją wspierać. Inspektorki z La Farma mówią wprost, że miały sygnał, że w gospodarstwie, w którym interweniowały może być niebezpiecznie, a właściciel może być agresywny. Wcześniej były już zgłoszenia i skargi do policji w sprawie jego zachowań.
Przy odbieraniu psów tego gospodarstwa pomocne były także działania policji i życzliwość urzędniczek z gminy Skała.

Pomoc dla Marleya

Fundacji Dla Zwierząt La Fauna zbiera fundusze na pokrycie kosztów całodobowej opieki psa w lecznicy, jego badań i rehabilitacji (ma znaczny zanik mięśni). Małe psiaki także wymagają pomocy weterynaryjnej, sunia ma dużą przepuklinę i najprawdopodobniej jest w ciąży, wszystkie będą potrzebować odrobaczeń i szczepień.

Zrzutka - chcesz wesprzeć Marleya - kliknij tutaj

Wsparcie Fundacji Dla Zwierząt La Fauna - nr konta:
51 1050 1445 1000 0090 3123 5246, (dopisek: psiaki z gminy Skała)

Wypadek busa wiozącego dzieci

Szklary. Wypadek busa z przedszkolakami pod Krakowem. Jedno ...

Jakie są sposoby walki z kryzysem energetycznym? Posłuchaj eksperta

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski