Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat w Himalajach. Rośnie liczba ofiar

Maciej Makowski
Nepal. Wczoraj ekipy ratowników z całego świata wznowiły poszukiwania ofiar kolejnego trzęsienia ziemi, które spustoszyło Himalaje dwa dni temu. Zginęło co najmniej 91 osób, a 2 400 odniosło rany.

Tysiące Nepalczyków, z których wielu nie zdążyło wrócić do swoich domów po wyjątkowo silnym trzęsieniu ziemi z 25 kwietnia, które pochłonęło 8 tys. ofiar, spędzają kolejne noce na ulicach.

Epicentrum wtorkowych wstrząsów znajdowało się na wschód od stolicy kraju Katmandu, w połowie drogi do miasta Namche Bazaar w regionie Mount Everestu. Najbardziej niepokojące doniesienia pochodzą z dystryktów Dolakha i Sindhupalchowk, leżących u podnóża Himalajów, gdzie w wyniku osunięć ziemi setki budynków legły w gruzach.

Według przedstawicieli Czerwonego Krzyża (ICRC) wiele osób zginęło w miejscowości Chautara w dystrykcie Sindhupalchowk, która po pierwszym trzęsieniu ziemi stała się ośrodkiem pomocy humanitarnej. To właśnie tam zbudowano jeden z największych polowych szpitali, gdzie szukały pomocy setki Nepalczyków.

– _Codziennie lekarze wykonują dziesiątki operacji _– powiedziała Nichola Jones, rzeczniczka ICRC.

Z kolei Richard Ragan ze Światowego Programu Żywnościowego (WFP) stwierdził, że konieczne jest rozpoczęcie kolejnej akcji pomocowej dla Nepalu. – Rozpaczliwie brakuje nam funduszy – stwierdził.

Ostatnie trzęsienia ziemi w Himalajach spowodowały zniszczenia w 32 z 75 okręgów tego niewielkiego kraju.

Nadal nie udało się odnaleźć amerykańskiego helikoptera wojskowego z 8 osobami na pokładzie, który zaginął we wtorek ok. 80 km. od Katmandu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski