Kobieta nie chciała, by lekarze odłączyli chłopca od aparatury. Na pomoc wezwała nawet znanego i kontrowersyjnego w środowisku lekarzy prof. Jana Talara, który zasłynął teorią, że nie ma czegoś takiego, jak śmierć mózgu,więc lekarze pobierają narządy od żyjących osób. Z takim zdaniem nie zgadza się ogromna większość środowiska lekarskiego.
Prof. Talar nie pomógł, a wczoraj serce Kamila przestało bić. Lekarze chcieli, by rodzice zgodzili się na pobranie organów. Ojciec, który opiekował się synem, wstępnie się już na to zgodził. Chciał, aby serce syna żyło w innym ciele. Matka zdecydowanie się temu sprzeciwiała. Nie chciała, żeby jej syna odłączono od respiratora. Zorganizowała protest. Przez kilka dni na dziedzińcu szpitala przebywało kilkadziesiąt młodych osób.
- To nie była decyzja lekarzy, tylko stwierdzenie faktu. Rozumiem ból rodziny, ale aparatura nie podtrzymuje 17-latka przy życiu, tylko zapewnia funkcjonowanie narządów- tłumaczył sytuację Marek Nikiel, dyrektor szpitala.
Z powodu protestów lekarze nie zdecydowali się odłączyć Kamila od aparatury. Jego serce przestało samo bić w nocy z poniedziałku na wtorek. Nie pobrano narządów do przeszczepu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?