Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dręczyciele do pracy w schronisku

Łukasz Grzymalski
W Polsce masowo umarzane są postępowania w sprawach przemocy wobec zwierząt
W Polsce masowo umarzane są postępowania w sprawach przemocy wobec zwierząt 123rf
Prawa zwierząt. Rząd planuje podwyższenie kar dla dręczących istoty żywe. Aktywiści organizacji prozwierzęcych mówią, że to nie wystarczy. Podpisują petycję do ministra sprawiedliwości

Działacze krakowskiej fundacji „Czarna Owca Pana Kota” i wrocławskiego stowarzyszenia „Ekostraż” chwalą resort sprawiedliwości za plany wprowadzenia ostrzejszych kar, ale dodają: „Potrzeba więcej zmian!” Raport „Owcy” i „Ekostraży” pokazuje, iż organy ścigania i sądy muszą się jeszcze wiele nauczyć w dziedzinie ochrony zwierząt.

Patryk Jaki, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, zapowiedział w czerwcu surowsze traktowanie dręczycieli zwierząt. - Osoby zdemoralizowane, wykazujące się szczególnym okrucieństwem, powinny trafić do więzienia. Wysyłamy dzisiaj jasny sygnał: zero tolerancji dla tego typu zwyrodnialców - powiedział.

Kary za znęcanie się lub okrutne uśmiercanie miałyby wzrosnąć z dwóch do trzech lat pozbawienia wolności, a w przypadku działania ze szczególnym okrucieństwem - według ministerialnego projektu zmian w prawie - sprawca mógłby trafić za kraty nawet na pięć lat.

Aktywiści z Krakowa doceniają resort sprawiedliwości za wolę działania, ale - jak pokazuje raport „Owcy” i „Ekostraży - w Polsce problemem jest przede wszystkim masowe umarzanie postępowań w sprawach przemocy wobec zwierząt. Autorzy raportu zauważają też, iż wyroki pozbawienia wolności są nieodczuwalne dla skazanych, bo wykonanie kary zazwyczaj jest zawieszane. Zmniejszenie ilości umorzeń i stosowanie dolegliwych kar finansowych mogą być więc o wiele ważniejsze od zapisania w ustawie, że teoretycznie istnieje możliwość skazania kogoś na długie lata kryminału.

- Chcemy, by prawo chroniło zwierzęta. Tymczasem z rocznego monitoringu wymiaru sprawiedliwości i policji (o jego wynikach pisaliśmy szczegółowo w „Dzienniku Polskim” w marcu i kwietniu - przyp. red.) wyłania się przygnębiający obraz umarzania 81 procent spraw już na poziomie prokuratury, wyroków w zawieszeniu nawet za najbardziej brutalne czyny, lekkiego traktowania przestępstw na zwierzętach gospodarskich i dzikich - informuje Joanna Wydrych z „Czarnej Owcy Pana Kota”.

Działacze organizacji ochrony zwierząt przygotowali petycję do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, w której przedstawiają pomysły na udoskonalenie prawa. Aktywiści proponują: zaostrzenie kar, stworzenie katalogu zakazanych zachowań, karanie dręczycieli nakazami wykonania pracy na rzecz istot żywych, stosowanie grzywien i nawiązek, obciążanie skazanych kosztami sądowymi, orzekanie zakazów posiadania zwierząt. W petycji zawarto też pomysł, by karalne było także działanie w tzw. zamiarze ewentualnym. Chodzi o to, by konsekwencje ponosili również ci sprawcy, którzy krzywdzą zwierzęta z powodu ignorowania ich potrzeb czy niedbalstwa. Aktualnie takie osoby łatwo unikają odpowiedzialności. Petycję można podpisywać na stronie: petycja.czarnaowca.org.

Prof. Piotr Kruszyński, karnista, chwali część proponowanych rozwiązań. - Określoność znamion przestępstwa jest bardzo pożądana w prawie karnym, więc słuszne wydaje się tworzenie katalogu zachowań niedozwolonych wobec zwierząt. Zasadne będzie także rozszerzenie podmiotowych znamion przestępstwa znęcania się, aby obejmowały działania w zamiarze ewentualnym. Pozytywnie oceniam też nacisk autorów petycji na stosowanie grzywien i kar ograniczenia wolności w postaci wykonywania kontrolowanej pracy na rzecz zwierząt. Pozbawienie wolności jest potrzebne w szczególnie drastycznych przypadkach, a zazwyczaj odpowiednie będą właśnie dolegliwe kary wolnościowe - stwierdza prawnik. - Twórcy petycji słusznie domagają się także orzekania nawiązek na cele ochrony istot żywych i opieki nad nimi - dodaje.

Jednak niektóre propozycje aktywistów są, według prof. Kruszyńskiego, mniej trafione. Sceptycznie podchodzi on do planów podwyższania kar oraz orzekania zakazu posiadania zwierząt. - Szybka i nieuchronna represja jest, moim zdaniem, ważniejsza od wysokości kary. Wspomniany zakaz jest natomiast trudny do wyegzekwowania, przez co tworzy niepożądaną fikcję prawną - ocenia karnista.

Joanna Wydrych z „Owcy” oczekuje, że konsultacje publiczne w sprawie zmiany prawa zakończą się przyjęciem skutecznych i niepobłażliwych rozstrzygnięć. - Obecnie wysokość kar za znęcanie się nad zwierzęciem odpowiada wysokości kar za naruszenia prawa autorskiego. Uważamy, że to jest nieadekwatne. Jednak samo zaostrzenie sankcji nie rozwiąże problemu. Tutaj potrzebne są kompleksowe rozwiązania - stwierdza aktywistka.

Aktywistka myśli o systemie, który dobrze ochroni nie tylko psy i innych ulubieńców domowych. Celem jest zabezpieczenie przed bestialstwem także ulicznego kota, kury w hodowli, dzika w lesie oraz innych czujących istot.

Pod petycją „Owcy” i „Ekostraży” zebrano już ponad 5 tys. podpisów. W internecie trwa zbieranie kolejnych. Do Ministerstwa Sprawiedliwości trafił już list, który sygnowali członkowie obu organizacji. Wioletta Olszewska z ministerialnego wydziału komunikacji społecznej zapewnia, iż resort rozpatruje nadesłane propozycje. Państwowi urzędnicy deklarują, że będą współpracowali z organizacjami pozarządowymi. Te z nich, które najaktywniej przeciwdziałają okrucieństwu, mają otrzymać dodatkowe wsparcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski