Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drezdeński Striezelmarkt już po raz 581.

Marek Długopolski
Striezelmarkt to najstarszy niemiecki jarmark bożonarodzeniowy
Striezelmarkt to najstarszy niemiecki jarmark bożonarodzeniowy fot. marek długopolski
Niemcy. „Chrystusowe chleby na Boże Narodzenie” to rozkosz dla podniebienia. To także jeden z najważniejszych symboli saksońskich świąt.

Czekoladowe podkowy - na szczęście, „nowoczesna” święta rodzina, Mikołaje w czerwonych kubraczkach i śnieżnobiałe bałwanki, pięknie haftowane serwety, ozdoby choinkowe, tradycyjne drewniane piramidy, pyszne świąteczne strucle i potężne burgery, ale też zapach grzanego wina snujący się wśród blisko dwustu stoisk - tak wygląda Striezelmarkt, już po raz 581. otwarty w Dreźnie.

Świąteczne piramidy
- Stolica Saksonii zaprasza na __kilkanaście różnych jarmarków bożonarodzeniowych - podkreśla Jadwiga Köhler, nasz drezdeński anioł stróż. - Najważniejszy jest jednak Striezelmarkt - twierdzi. To na nim stoi 14,61-metrowa, największa na świecie - jak twierdzą gospodarze Drezna - rudawska piramida świąteczna, to tutaj co roku odbywa się „Stollenfest”, czyli święto najsłynniejszego saksońskiego wypieku.

- Fajnie tu, tyle światełek i __prezentów - Weronika znacząco zawiesiła głos, patrząc na Andrzeja. _- Najpierw tradycyjny grzaniec i __bratwurst - _odpowiedział z uśmiechem. Zgodziła się bez chwili wahania. Wrocławianie przyjechali do znajomych, ale bez świątecznych zakupów Drezna nie opuszczą.

Na sporym placu odnajdziemy wszystko to, co szanującemu się Saksończykowi, ale też sporemu gronu turystów potrzebne jest do świątecznego przystrojenia choinki, domu i ogródka. Na straganach są nie tylko stroiki, słynne drewniane piramidy, różnokolorowe świece, ale też całe armie Mikołajów. Można też stać się właścicielem prawdziwego dziadka do orzechów, niewielkiego bałwanka, a także sporego krasnala, aniołków grających na flecie, trąbce lub skrzypcach, pięknie haftowanych serwet i makat, a także któregoś z drezdeńskich budynków - oczywiście w miniaturze.

Gdyby zaś komuś zrobiło się chłodno, zawsze może przystanąć przy jednym ze stoisk z grzanym winem. - Jeszcze trzy euro poproszę - mówi sprzedawczyni. - Dlaczego? Przecież zapłaciłem - pyta zdziwiony Justus z Londynu. - To za kubek, w którym jest Glühwein. Jeśli pan go zwróci, oddamy kaucję, jeśli zabierze pan kubek na pamiątkę, pieniądze zostaną u nas - wyjaśnia dziewczyna. Tę pierwszą opcję w zdecydowanej większości wybierają miejscowi, ku drugiej dość często skłaniają się turyści. Kubki są bowiem różne i co roku zmieniane. Można też spróbować, jak smakują prażone kasztany, migdały, miejscowe sery, soki i dżemy...

Najmłodsi tutaj także się nie nudzą. Oprócz zabawek, których jest zatrzęsienie - nie są to jednak gry komputerowe, a bardziej tradycyjne wyroby - zawsze przecież mogą przejechać się świątecznie przystrojoną karuzelą albo specjalną ciuchcią.

_- Warto też zajrzeć na __średniowieczny jarmark bożonarodzeniowy - _przypomina nasza przewodniczka. Odbywa się tradycyjnie w Stallhof, czyli dawnych książęcych stajniach. Spotkamy na nim rzemieślników i czeladników, kupców głośno zachwalających towary, magików, grajków i kug- larzy. Jego progów nie można opuścić, nie próbując słynnego miodu pitnego, a także rozgrzewającego Feuerzangbowle, napoju przygotowanego na bazie ponczu, niekiedy podawanego z efektownie płonącym cukrem. W weekendy wstęp płatny - 3 euro. Spory jarmark jest też przy Prager Strasse, a więc głównej ulicy łączącej dworzec kolejowy ze Starym Miastem. A takich jarmarków w Dreźnie jest - jak skrzętnie podliczono - aż jedenaście.

Świąteczna strucla
A skąd wzięła się strucla? - Pierwsza udokumentowana wzmianka o najsłynniejszym drezdeńskim świątecznym cieście pochodzi już z 1474 roku - przypomina Jadwiga Köhler. Przez drezdeńczyków zwane jest pieszczotliwie „Striezel”. To od niej wziął też nazwę Striezelmarkt, czyli najstarszy jarmark bożonarodzeniowy w mieście.

Strucla wypiekana na grudniowy „Stollenfest” jest gigantyczna. Waży parę ton, ma blisko dwa metry długości i kilkadziesiąt centymetrów wysokości. O jej wielkości świadczy choćby to, że krojona jest 1,6-metrowym „nożem”, ważącym 12 kilogramów. - Nóż zawdzięczamy zaś Augustowi Mocnemu, polskiemu królowi i __saksońskiemu elektorowi - przypomina nasza przewodniczka. Struclowy pochód rusza spod Zwingera. Uroczyste odcięcie pierwszego kawałka następuje na Striezelmarkt. _- Dochód ze sprzedaży przeznaczony jest na __cele charytatywne - _przypominają gospodarze miasta. Szybkie „zniknięcie” strucla zawdzięcza zaś tysiącom gości, którzy w tym czasie przybywają do Drezna.

A gdzie można dostać najlepszą struclę. _- U mistrza Michaela Wipplera w Pillnitz - _podpowiadają mieszkańcy Drezna. Choć z centrum do piekarni jest parę kilometrów, zawsze jest w niej spory ruch.

Chrystusowe chleby na Boże Narodzenie przygotowywane są z ciężkiego ciasta drożdżowego. - Składają się na niego co najmniej 3 kg masła lub margaryny i 6 kg bakalii - wyłącznie rodzynek, sułtanek lub koryntek - oraz skórki cytrynowej albo pomarańczowej na __10 kg mąki - _zdradza nam Michael Wippler. Skoro przepis jest znany, to skąd niepowtarzalny smak strucli? - Wszystko zależy od jakości i doboru poszczególnych składników. A _to już nasza tajemnica - mistrz Wippler dodaje z uśmiechem. Nic więc dziwnego, że turyści rzadko kiedy opuszczają miasto bez wypieków z tej właśnie piekarni.

_- Drezdeńska strucla to rozkosz dla podniebienia. To także symbol saksońskiego Bożego Narodzenia. Nie jedyny - _tak do wizyty w barokowym Dreźnie, zwanym też Florencją Północy, kusi Agata Płońska z Niemieckiej Centrali Turystyki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski