Chodzi mianowicie o sposób naklejania metek z ceną na różne towary. Czasem, kiedy rzecz jest przeceniona, jest to nawet kilka metek obok siebie. Bierzesz potem do ręki np. kosmetyk lub – co gorsza – lekarstwo i próbujesz odczytać, co producent do ciebie tam napisał, ale… mowy nie ma, bo obsługa sklepu skutecznie zakleiła tę informację. Starasz się więc ten papierek zdrapać – zazwyczaj bezskutecznie. No i pozostajesz w nieświadomości np. pełnego składu danego specyfiku lub sposobu jego użytkowania.
To sprawa istotnie mało ważna, ale czasem bardzo irytująca, bo przecież w umieszczeniu tego napisu był jakiś cel, jakaś myśl, którą chciano ci przekazać. Ale ktoś inny to zlekceważył, w ten sposób lekceważąc też ciebie. To objaw braku kultury.
Pamiętam, jak przed parunastoma laty kupiłam upominki dla rodziny i przyjaciół w sklepie w centrum Tokio. Uprzejma ekspedientka, która już miała przygotowane piękne papiery, żeby moje zakupy zapakować – ach, jak oni pięknie pakują! – spytała najpierw czy przeznaczam te rzeczy na prezenty, a więc czy chcę, aby usunąć metki z cenami. Potwierdziłam zdumiona, a ona zgrabnie jakimś specjalnym urządzeniem usunęła elegancko wszystkie metki.
Jak się okazuje, nawet przy tak błahej czynności jak metkowanie można mieć na względzie drugą osobę, myśleć o drugim człowieku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?