Drogba ponownie chce błysnąć w Londynie

Chelsea Londyn podejmie dziś Galatasaray, z którym w Stambule zremisowała 1:1. W rewanżu będzie faworytem choćby z racji własnego boiska, jakości gry, posiadania w składzie wielu gwiazd i zaliczki z pierwszego meczu. Gospodarze nie zlekceważą jednak rywali, tym bardziej, że zagra u nich były as „The Blues” Didier Drogba.

Znakomity napastnik w ciągu 8 lat gry w Chelsea strzelił 157 goli, w tym tego najważniejszego, zapewniającego jej przed dwoma laty triumf w Lidze Mistrzów. Czy dziś pokona Petra Cecha? Zapewnia, iż jest szczęśliwy, że może znowu się pokazać na Stamford Bridge.

– Czy pokażę celebrację, jeśli strzelę bramkę? Najpierw zobaczymy, czy mi się to uda. Z szacunku, jaki czuję do kibiców i __tego klubu, nie powinienem wyrażać radości, ale jeśli uda nam się wygrać, będę szczęśliwy – wyznał 36-letni Drogba.

Bardzo trudne zadanie czeka jutro Manchester United, podejmujący Olympiakos, któremu w Pireusie uległ 0:2. Odpadł już z Pucharu Anglii i Pucharu Ligi oraz fatalnie gra w lidze (w niedzielę 0:3 z Liverpoolem).

Wielu fanów MU żąda głowy menedżera Davida Moyesa, ten jednak wierzy, że jego drużyna może pokusić się o sukces w LM.

– Zawodnicy są w stanie odwrócić losy rywalizacji. Wszyscy jesteśmy zdeterminowani, by dać kibicom powody do zachwytu. Musimy rzucić się rywalowi do __gardła, aby zwyciężyć. Chcemy jak najszybciej odrobić straty. Oczywiście nie będzie to lekkomyślne natarcie, które mogłoby jeszcze bardziej utrudnić nasze sytuację – podkreślił Moyes.

Real Madryt i Borussia Dortmund po wysokich wyjazdowych wygranych powinny tylko „przyklepać” kwestię awansu.

Chelsea Londyn – Galatasaray Stambuł (pierwszy mecz 1:1), Real Madryt – Schalke 04 Gelsenkirchen (6:1).

Manchester United – Olympiakos Pireus (0:2), Borussia Dortmund – Zenit Sankt Petersburg (4:2).