Sesja Kolbiańska w 64. rocznicę deportacji Ojca Kolbego do KL Asuchwitz
Sesję zorganizowało Katolickie Stowarzyszenie "Civitas Christiana" w Oświęcimiu, przy honorowym patronacie Zarządu Powiatu.
Uczestnicy spotkania najpierw złożyli kwiaty w celi św. Maksymiliana i modlili się przy Ścianie Śmierci w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Następnie w kościele w Centrum św. Maksymiliana w Oświęcimiu-Harmężach odbyły się wystąpienia i prelekcje. Świątynię wypełniła młodzież szkół ponadgimnazjalnych powiatu.
Gorącą mowę wygłosił na wstępie wicestarosta Grzegorz Gołdynia. - Mamy nie tylko prawo, ale i obowiązek domagać się, by świat pamiętał, kto był ofiarą, a kto sprawcą kaźni, która splotła wspólną tragedią los Żydów, Polaków, Romów i innych narodów - mówił wicestarosta. - Tymczasem wiele opiniotwórczych środowisk na świecie usiłuje przypisać Polakom współudział w dokonaniu tej zbrodni. To nie tylko wypacza historyczną prawdę, ale odbiera dobre imię Polsce.
Przypomniał także o mieszkańcach ziemi oświęcimskiej, którzy z narażeniem życia nieśli pomoc więźniom obozu i podkreślił, że używanie słowa "nazizm" kamufluje sprawców okrutnej zbrodni. Przypomniał także o zamazywaniu prawdy o Katyniu i pytał: - Jak długo jeszcze będzie trwało tuszowanie tych tchórzliwych strzałów w tył głowy? Jak długo jeszcze przywódcy rosyjscy będą utrudniać dostęp do archiwów, mogących rzucić promień światła na historyczną prawdę o tym bestialskim mordzie?
Przypomniał słowa Papieża Jana Pawła II o chrześcijańskich korzeniach Europy, a także słowa Ojca Kolbe o szacunku dla prawdy: "Jedynie prawda może być i jest niezłomnym fundamentem szczęścia, tak poszczególnych ludzi, jak i całej ludzkości".
Franciszkanin o. Stanisław Czerwonka wygłosił prelekcję na temat "Kapłani i osoby zakonne - ofiary KL Auschwitz-Birkenau". Poruszające było świadectwo Michała Micherdzińskiego, byłego więźnia KL Auschwitz.
To właśnie on mówił o "obozowych drogach miłości Ojca Kolbego". Był świadkiem nieprawdopodobnego wydarzenia na placu apelowym, gdy Maksymilian Kolbe wystąpił z szeregu i poprosił o skierowanie go do celi śmierci zamiast Franciszka Gajowniczka, ojca rodziny. W ten sposób uratował mu życie, a sam trafił do celi głodowej, gdzie 14 sierpnia 1941 r. został dobity zastrzykiem fenolu.
Na zakończenie Sesji uczestnicy zwiedzili tradycyjnie już stałą wystawę prac Mariana Kołodzieja - "Klisze Pamięci. Labirynty". Słowo wstępne wygłosił franciszkanin o. Krysian Żmuda.
(BAJ)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?