Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogi są bardzo ważne, ludzie jeszcze ważniejsi

Redakcja
Fot. archiwum rozmówcy
Fot. archiwum rozmówcy
- Czy Kraków jest jedynym miastem w Małopolsce, które może liczyć na dynamiczny rozwój? Na ile Tarnów i Nowy Sącz mogą dotrzymywać kroku stolicy regionu?

Fot. archiwum rozmówcy

ROZMOWA z prof. BOLESŁAWEM DOMAŃSKIM, dyrektorem Instytutu Geografii i Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Jagiellońskiego

- Każde z tych miast, także mniejsze ośrodki powiatowe i małe miasteczka, ma pewną rolę do odegrania w rozwoju całego regionu. W Małopolsce jest wyraźna hierarchia. Kraków jest dominującym ośrodkiem, obsługującym nie tylko województwo, ale także spory obszar południowo-wschodniej Polski. Nie ma sensu dyskutować, czy Kraków jest konkurencją dla Tarnowa czy Nowego Sącza, bo to nie jest ta liga. Kraków może konkurować z Gdańskiem czy Wrocławiem albo miastami europejskimi. Tarnów i Nowy Sącz to kolejny poziom we wspomnianej hierarchii - subregionalny. Te miasta już odgrywają dużą rolę, choć dziś to potencjał nie do końca wykorzystywany, który powinien dynamizować rozwój wschodniej części naszego województwa. Tarnów i Nowy Sącz powinny być biegunami wzrostu, które same będą się rozwijać, a przez to rozwijać się będzie ich otoczenie, mniejsze miasta i obszary wiejskie. Jeżeli te miasta nie odegrają tej roli, to wschodnia część województwa pozostanie słabiej rozwinięta.

- Jak można wykorzystać potencjał, który dziś drzemie w tych miastach?

- Konieczna jest przede wszystkim lepsza dostępność do tych ośrodków. Aby dane miasto oddziaływało na subregion, musi być relatywnie krótki czas dotarcia do niego. Z tego punktu widzenia nadrobienie zaległości w infrastrukturze drogowej jest sprawą kluczową. Drugi problem to komunikacja publiczna. Drogi ułatwią dojazdy firmom, ale ludzie powinni mieć możliwość dotarcia komunikacją publiczną do szkół czy dóbr kultury.

- A są jakieś mocne atuty tych subregionów?

- Siłą, zwłaszcza subregionu nowosądeckiego, jest demografia. Według wszystkich prognoz na tym obszarze liczba ludności będzie rosła. Całe południe województwa jest niezwykle atrakcyjnym terenem do zamieszkania, będą tu przyjeżdżać nie tylko mieszkańcy Małopolski, najczęściej lepiej sytuowani materialnie, a to nakręci rynek usług. I tu wracamy do dostępności, bo usługi podstawowe będą w tych mniejszych miastach, ale te pozostałe - w większych ośrodkach czy nawet Krakowie.

- Receptą na zmniejszenie dystansu rozwojowego między poszczególnymi częściami Małopolski jest więc dobra komunikacja.

- To jeden z ważniejszych warunków, ale kluczem rozwoju są ludzie i to ci aktywni, którzy chcą coś zrobić. Oni są mobilni, mogą zamieszkać w różnych miejscach. A Małopolska ma potencjał przyciągania takich ludzi z zewnątrz, tyle że potrzebują oni łatwego dostępu do usług, a więc możliwości szybkiego dotarcia do pobliskiego miasteczka i usług na odpowiednim poziomie.

- Czy istnieje potrzeba wskazywania mniejszych ośrodków jako liderów. Brzesko czy Bochnia? Zakopane czy Nowy Targ? Oświęcim czy Chrzanów?

- W Małopolsce jest taka sytuacja, że każde z miast powiatowych w pewien sposób odgrywa swoją rolę w zakresie usług podstawowych, jedne robią to lepiej, drugie gorzej. Nowy Targ ma do odegrania pewną rolę jako centrum subregionu, może nie tak duże jak Nowy Sącz, ale na pewno ważniejsze niż Zakopane, które powinno być tak naprawdę centrum obsługi turystów. Na zachodzie regionu nie ma potrzeby interwencji ze strony władzy publicznej, bo tam układ miast dobrze funkcjonuje, nie ma potrzeby wykreowania lidera.
- Najgorzej pod tym względem jest chyba w okolicach Dąbrowy Tarnowskiej...

- Tu rzeczywiście jest problem. To jest taki obszar peryferyjny, słabiej zaludniony, o małej aktywności, najmniejszej liczbie osób uzyskujących średnie i wyższe wykształcenie. Kluczem do rozwiązania tego problemu są ludzie, doprowadzenie do tego, by byli lepiej wykształceni, bo to uruchamia większe aspiracje i aktywność. Na szczęście w takim obszarze impuls nie musi być ogromny - wystarczy kilka czy kilkanaście dynamicznych firm w gminie, by od razu widać było efekty. Aby te firmy mogły się rozwijać, muszą być ludzie, którzy będą tam chcieli mieszkać i pracować.

Rozmawiał Grzegorz Skowron

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski