Drogi w Małopolsce są ważne dla całej Polski

- Przez wiele lat Małopolska i Kraków bezskutecznie walczyły o to, by budowa północnej obwodnicy Krakowa była inwestycją finansowaną przez państwo. Teraz stanie się to możliwe?

- Sprawdziliśmy, dlaczego przez lata wmawiano nam, że północna obwodnica Krakowa nie może być finansowana z budżetu państwa. Jako argumentu przez lata używano tego, że nie można jej wybudować, bo nie jest wpisana w sieć dróg krajowych. Dlaczego nie jest wpisana? Bo nie będzie budowana przez państwo. A dlaczego nie będzie budowana? Bo nie jest wpisana. I tak w kółko. No to w ubiegłym tygodniu wpisaliśmy północną obwodnicę Krakowa do sieci dróg ekspresowych i autostrad.

- I co dalej?

- Wszystko na to wskazuje, że zostanie wpisana w program budowy dróg krajowych. Będziemy się starali zrealizować tę inwestycję z wielu powodów...

- ...bo Kraków był po macoszemu traktowany przez poprzedni rząd...

- ...nie tylko czysto lokalnych. Południowa obwodnica Krakowa w części między Balicami a zjazdem na Zakopane, z której korzystają mieszkańcy całej Polski, wyczerpała swoje możliwości w zakresie przepustowości. I pytanie - czy budować nowe wiadukty i mosty, które pozwolą poszerzyć autostradową obwodnicę o kolejne pasy, czy też zamknąć ring wokół Krakowa? I to drugie rozwiązanie jest jak najbardziej uzasadnione i łatwiejsze do zrealizowania. Jadąc autostradą, będzie można wybrać, czy ominąć Kraków z północnej czy południowej strony.

- Kiedy będzie to możliwe?

- Jeżeli nie będzie żadnych problemów, a przecież są odwołania od decyzji środowiskowej, to realny termin na realizację tej inwestycji to rok 2021 lub 2022. Nie ukrywajmy, to zadanie trudne i drogie.

- Tak samo jak Beskidzka Droga Integracyjna. Ona też trafiła do krajowej sieci dróg ekspresowych i autostrad.

- Co ważniejsze - została też wpisana do transeuropejskiego korytarza transportowego.

- Czy to zwiększa szanse na jej powstanie?

- Tak, zdecydowanie.

- Jak Pan chce przekonać samorządowców, którzy nie doszli do porozumienia w sprawie przebiegu tej drogi?

- Musimy używać wszelkich sposobów, wszelkich argumentów, by ich przekonać. Ale Beskidzka Droga Integracyjna nie jest drogą lokalną, będzie służyć nie tylko mieszkańcom Andrychowa, Wadowic, Kalwarii Zebrzydowskiej i innych miejscowości w tej części Małopolski.

- Tym trudniej będzie ich przekonać. Jak to zrobić?

- Używając wszelkich sposobów i wszelkich argumentów. Potrzebny jest dialog i debata.

- Na temat przebiegu? Były pomysły, by nowej trasy nie ciągnąć do Głogoczowa, tylko wcześniej skierować ją w stronę Skawiny.

- O tym nie ma mowy. Nie można ładować dodatkowego ruchu do Krakowa od strony Skawiny.

- Jaka jest perspektywa czasowa dla Beskidzkiej Drogiej Integracyjnej?

- Dzisiaj nie odpowiem na to pytanie.

- Będzie budowana w tym samym czasie co północna obwodnica Krakowa?

- Na pewno nie. To droga potrzebna, bardzo oczekiwana, chcemy ją budować, bo to, co dzieje się na obecnej drodze 52 i przy rosnącym ruchu na autostradzie, wymusza wytyczenie nowej trasy szybkiego ruchu.

- Jak te plany mają się do rzekomego zapisu z umowy koncesyjnej na płatny odcinek autostrady A4 o zakazie budowy dróg równoległych? Nie boi się Pan sporu o to?

- Dzisiaj należy zadać pytanie, co koncesjonariusz zrobi, by upłynnić ruch na autostradzie. To z tym ma największy problem, a nie z brakiem samochodów, które jeżdżą po płatnym odcinku. Gdyby na koncesjonowanej autostradzie ruch zamierał, to moglibyśmy się zastanawiać, czy budowa nowej drogi może być przyczyną sporów.

- Jak już jesteśmy przy autostradzie. W tym tygodniu otwierał Pan nowy zjazd z Brzesku. To jednak tylko jego kawałek. Brakuje drugiego odcinka, który pozwoliłby ominąć Brzesko jadącym do Nowego Sącza.

- Te brakujące dwa kilometry muszą powstać szybko.

- W dwa lata?

- Szybko. Trzeba przygotować dokumentację, uzyskać pozwolenie na budowę, wybrać wykonawcę i wybudować.

- Czy do rządowego programu budowy dróg wpisze Pan coś ekstra dla województwa małopolskiego?

- Niczego nie obiecuję.

Rozmawiał Grzegorz Skowron