Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogie komórki w CBA

EWA KOPCIK
Z niejasnych powodów ABW do dzisiaj nie przyznała certyfikatu polskiemu telefonowi Fot. archiwum
Z niejasnych powodów ABW do dzisiaj nie przyznała certyfikatu polskiemu telefonowi Fot. archiwum
- To modelowy przykład bezsensownego wydawania pieniędzy. Przecież do jawnych połączeń każdy z pracowników biura ma służbowy telefon komórkowy - przyznają sami agenci CBA. Jednak w tle całej sprawy pojawiają się też oskarżenia o to, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego celowo zablokowała uzyskanie certyfikatu dla telefonów "Krypton".

Z niejasnych powodów ABW do dzisiaj nie przyznała certyfikatu polskiemu telefonowi Fot. archiwum

KONTROWERSJE. Centralne Biuro Antykorupcyjne kupiło bez przetargu 120 telefonów szyfrujących, które nie mają certyfikatu tajności. Służą więc teraz do zwykłych rozmów. Koszt aparatu - ok. 14 tys. zł.

Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA, przyznaje, że "system łączności składający się m.in. ze 120 sztuk aparatów telefonicznych wraz z elementami niezbędnymi do ich wykorzystania", kosztował ponad 1,7 mln zł. Potwierdza też, że telefony nie posiadają certyfikatu pozwalającego na wymianę za ich pośrednictwem tajnych informacji. Służą więc do rozmów jawnych, choć jak podkreśla rzecznik, "z uwagi na wysoki stopień szyfrowania transmisji, są wykorzystywane do przekazywania tzw. wrażliwych informacji służbowych".

Kontrakt na dostawę telefonów zawarto 28 września 2009 r., czyli w końcówce rządów Mariusza Kamińskiego w CBA. Z pominięciem przetargu, w tzw. trybie negocjacji. Rozmowy prowadzono z dwiema firmami. Wybrano ofertę warszawskiej spółki TechLab 2000.

- Rozpatrywaliśmy oferty dwóch firm: polskiej i szwajcarskiej. Wybraliśmy polskiego "Kryptona", bo to był wówczas najlepszy telefon i na dodatek trzykrotnie tańszy. Był na etapie certyfikacji i nic nie wskazywało, że zakończy się ona niepowodzeniem - mówi Maciej Wąsik, były wiceszef CBA.

TechLab 2000 to firma, która powstała w 1993 r. jako spółka Instytutu Technologii Elektronowej. Dwa lata później odkupiło ją i zaczęło rozwijać kilku młodych naukowców instytutu. Zaczęli odnosić znaczące sukcesy w dziedzinie rozwiązań kryptograficznych.

Do 2007 r. TechLab 2000 - jako jedyna polska firma - certyfikował w ABW aż 35 rozwiązań do ochrony informacji niejawnych. Największym osiągnięciem tej firmy był "Sylan" - system tajnej łączności telefonicznej, który szyfrował połączenia z telefonów stacjonarnych. Wykorzystywały go Kancelaria Prezydenta i Premiera. Co najmniej do listopada 2009 r.

W tym czasie Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zaczęła podejrzewać, że pracownicy TechLab 2000 ujawnili pracownikom innej firmy dokumentację systemu "Sylan". Spółka popadła w kłopoty finansowe, bo ABW przestała wystawiać certyfikaty dla produkowanych przez TechLab 2000 urządzeń.

Szyfrowane komórki do jawnych rozmów

W 2009 r. "Rzeczpospolita" ujawniła, że opracowany przez firmę TechLab 2000 system "Sylan" został zastawiony przez wynalazcę i istnieje zagrożenie utraty kontroli nad jego dokumentacją. Okazało się, że z powodu kłopotów finansowych TechLab 2000 musiał pożyczyć pieniądze od białostockiej spółki Biatel. Uczynił to w 2008 r. pod zastaw swego wynalazku. Dokumentacja trafiła do kancelarii tajnej Biatelu i według "Rzeczpospolitej", ABW podejrzewała, że pracownicy tej firmy mogli się z nią zapoznać. W październiku 2009 r. prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie ujawnienia tajemnicy służbowej przez szefów TechLabu.

Z jakiego powodu spółka posiadająca prawa do najlepszego polskiego systemu niejawnej łączności telefonicznej (wycenianego na kilkanaście milionów dolarów) popadła w tarapaty finansowe? W wydanym w listopadzie 2009 r. oświadczeniu TechLab 2000 oskarżał o to ABW, która - jako instytucja certyfikująca urządzenia kryptograficzne - przez ostatnie dwa lata miała odmawiać certyfikowania wyrobów tej firmy. To miało uniemożliwić ich seryjną produkcję oraz sprzedaż, a w konsekwencji doprowadzić spółkę do poważnych problemów i wymusić zawarcie niekorzystnej umowy o współpracy z Biatelem SA.
W oświadczeniu TechLab informował, że ABW wiedziała o planach podpisania porozumienia z Biatelem i tego wcześniej nie kwestionowała. Pisał też o liście interwencyjnym wysłanym do premiera Donalda Tuska, w którym wskazywał na zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa.

Jaki był finał? - Smutny. Nasza firma praktycznie już nie istnieje, musieliśmy zwolnić większość pracowników - mówi dziś Wiktor Kuncewicz, prezes TechLabu 2000. Przyznaje też, że ciągle trwa z Biatelem spór o prawa do "Sylanu". Białostocka spółka twierdzi, że ponieważ dług nie został spłacony w terminie, system przeszedł na jej własność. Proces w tej sprawie nadal się toczy.

Tymczasem śledztwo z doniesienia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w sprawie ujawnienia tajemnicy służbowej przez zarząd TechLab 2000 zostało umorzone. Prokuratura nikomu nie przedstawiła zarzutów.

Zakupione przez CBA telefony "Krypton" bazowały na systemie "Sylan". O kulisach podpisania tego kontraktu (tuż przed wybuchem afery) Wiktor Kucewicz nie chce dzisiaj rozmawiać. Jak mówi, umowa miała klauzulę poufności. Twierdzi jedynie, że w styczniu 2008 r. ten telefon został zgłoszony do ABW i formalnie nadal znajduje się w fazie certyfikacji.

- Liczne nasze interwencje w tej sprawie nie przyniosły efektów i odpowiednie badania nie zostały nawet jeszcze rozpoczęte. Siła mechanizmu w tym telefonie zapewnia szyfrowanie rozmów na poziomie poufne, ale formalnie certyfikatu ciągle nie ma - mówi prezes TechLabu 2000.

Maciej Karczyński, rzecznik prasowy ABW, potwierdza, że wniosek o badanie i certyfikację telefonu "Krypton" wpłynął do ABW na początku 2008 r. Przyznaje, że badań nie prowadzono i certyfikatu nie wydano. Z jakiego powodu? - Nie podajemy przyczyn - ucina krótko.

Dla najważniejszych osób w państwie ABW stworzyło już własny system bezpiecznej łączności mobilnej CATEL. Kosztował 18 mln zł. Specjaliści twierdzą jednak, że jego podstawową wadą jest to, że nie jest oparty o całkowicie polskie rozwiązania. CATEL korzysta bowiem z infrastruktury jednego z operatorów komórkowych, a taki system nie jest w pełni zabezpieczony. Obecnie jedynym telefonem szyfrującym (zapewniającym poziom ochrony do klauzuli zastrzeżone), czyli posiadającym stosowny certyfikat ABW, jest telefon firmy Sagem.

Co z "Sylanem"? Spółka akcyjna Biatel wciąż walczy o niego w sądzie. Nic dziwnego, jeśli nabędzie prawa do tej technologii, może je sprzedać. Mieczysław Tarnowski, były szef ABW, tak prognozował przed kilku laty w "Rzeczpospolitej: "Może się zdarzyć, że tak istotna dla bezpieczeństwa państwa technologia trafi do zagranicznej firmy. Tam zostanie udoskonalona, a potem znów sprzedana do użytku dla naszej administracji, już nie jako polski produkt".

Biatel to spółka, która brała udział w budowie m.in. światłowodu jamajskiego. Przez kilka lat jej radą nadzorczą kierował Leon Komornicki, absolwent Akademii Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych ZSRR w Moskwie, a w latach 1992-1998 zastępca szefa Sztabu Generalnego WP. Po rezygnacji zastąpił go Janusz Steinhoff, były wicepremier w rządzie Jerzego Buzka.

Ewa Kopcik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Drogie komórki w CBA - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski