- Bardzo miło jest zbierać takie pochwały, ale tak naprawdę nie jest to tylko moja zasługa, ale także pozostałych kolegów z __drużyny - podkreśla bramkarz zespołu z Niecieczy. - W trakcie meczu każdy z zawodników ma zadania defensywne i jeżeli dobrze je zrealizuje, wtedy mam znacznie ułatwione zadanie.
Warto podkreślić, że defensywa „Słoników” niemal cały czas gra w takim samym zestawieniu. Jedyna zmiana, w dwóch ostatnich meczach, nastąpiła na pozycji lewego obrońcy, na której Dalibora Plevę zastąpił Guilherme.
- W meczu z Ruchem Chorzów Dalibor musiał pauzować za __żółte kartki, dlatego zastąpił go wtedy Guilherme - wyjaśnia Pilarz. - Zagraliśmy w tym meczu na zero z tyłu i być może dlatego trener nie zmienił już składu defensywy na mecz z Wisłą Płock, przesuwając jedynie wracającego po odbyciu kary za kartki Dalibora na lewą pomoc. Stabilny skład defensywy także bardzo pomaga bramkarzowi w trakcie gry. Doskonale rozumiem się i dobrze współpracuje mi się z dwójką środkowych obrońców Artemem Putiwcewem i Kornelem Osyrą.
Czasami rozumiemy się bez słów, ale często dobrze jest sobie wzajemnie podpowiadać, jak ustawić się w polu karnym względem rywali. Stojąc w bramce czasami mam lepszy przegląd sytuacji niż obrońcy, stąd moje podpowiedzi. Najważniejsze, że współpraca przynosi wymierne efekty i __tracimy niewiele bramek - przyznaje bramkarz niecieczan.
Od początku sezonu drużyna Bruk-Betu Termaliki aż pięć bramek straciła w końcówkach spotkań. Na szczęście żaden z tych goli nie miał dla „Słoników” konsekwencji punktowych. - Przy stracie tych bramek brakowało nam chyba koncentracji. Sporo o tym rozmawialiśmy i postanowiliśmy wyciągnąć odpowiednie wnioski. Efekty już są widoczne, gdyż w ostatnich dwóch spotkaniach nie straciliśmy ani jednej bramki i oby było tak w kolejnych meczach - mówi Pilarz.
Dobremu bramkarzowi często pomaga także szczęście. Tak było m.in. w ostatnim meczu w Wisłą Płock, w którym po strzałach rywali piłka trafiała w słupek i poprzeczkę. - W tym meczu nie miałem może zbyt dużo pracy, ale rzeczywiście szczęście mi sprzyjało. Każdy mecz jest jednak inny. Spośród pięciu ostatnich meczów najtrudniejszy dla mnie był chyba ten z Lechem Poznań. Rywale nie dali mi za bardzo odpocząć, ale na szczęście udało mi się obronić wszystkie ich strzały - podkreśla Pilarz, który do bramki „Słoników” wrócił po wysokiej porażce niecieczan (0:5) w wyjazdowym meczu w Szczecinie.
- Teraz koncentrujemy się na najbliższym meczu ze Śląskiem Wrocław i także chcemy w nim zagrać na zero w __tyłach - stwierdził Pilarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?