Drugi marsz przeciwko trucicielowi czworonogów

W ostatnim czasie w Krakowie doszło do śmierci kilku psów, które zjadły trutkę podłożoną przez kogoś na trawniku. - Solidaryzujemy się z osobami, które straciły swoich pupili przez tę osobę - dodaje Szymon Bałek, organizator marszu.

Uczestnicy marszu o godz. 12 pójdą razem ze swymi pupilami: ul. Smoczą, ul. Bernardyńską, Plantami wzdłuż ul. Gertrudy, ul. Westerplatte, Basztową, ul. Podwale, Szewską, na Rynek Główny, a potem Grodzką, na plac Wszystkich Świętych do magistratu.

Szymon Bałek przyznaje, że już udało się sporo osiągnąć. Po złożeniu apelu do prezydenta w czasie listopadowego marszu odbyło się zebranie przedstawicieli magistratu, policji, straży miejskiej oraz Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w tej sprawie.

Komendant III Komisariatu Artur Kasicki powołał specjalny zespół do wykrycia sprawcy zatruć zwierząt w Krakowie. Zaapelował
do właścicieli psów i kotów oraz wszystkich mieszkańców o zachowanie ostrożności w trakcie spacerów ze zwierzętami oraz szczególne zwrócenie uwagi na pozostawione na ziemi wędliny lub mięso, a także rozsypane, w miejscach do tego nieprzeznaczonych, różnego koloru granulaty. Mogą to być groźne także dla psów trutki na gryzonie lub ślimaki.

W przypadku ujawnienia takich substancji policja prosi o natychmiastowy kontakt z numerem alarmowym 997 lub 12 615 29 12 oraz o uniemożliwienie dostępu do tych miejsc zwierzętom do czasu przyjazdu funkcjonariuszy policji.

Podczas niedzielnego marszu właściciele psów będą się domagać od władz Krakowa gwarancji, że w przypadku niewykrycia sprawcy i umorzenia śledztwa przy kolejnym podobnym przypadku nie pozostaną znów sami.

Przy okazji zaapelują o więcej koszy na psie odchody wyposażonych w woreczki i rękawiczki, przeznaczenie dochodów z podatku od psów na budowę kolejnych wybiegów dla tych zwierząt, a także wprowadzenie monitoringu na ogrodzone wybiegi. Kamery mogłyby pomóc w wykryciu truciciela. Pojawiły się bowiem sygnały, że trutki sprawca wyłożył także na wybiegach.