Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drugi raz nie prosili

MADE
(INF. WŁ.) Autokar, który rozbił się w niedzielę w Rumunii, nie był kontrolowany przez policję przy wyjeździe z Krakowa, bo... nikt jej o to nie prosił. Wcześniej policjanci zakwestionowali sprawność pierwszego autokaru, którym polskie dzieci miały pojechać do Bułgarii.

Transport zastępczy

   - Rodzice poprosili funkcjonariuszy policji drogowej o kontrolę i wtedy okazało się, że jadące do Burgas mitsubishi ma niesprawne hamulce - mówi komisarz Tomasz Klimek, rzecznik prasowy krakowskiej policji. - Przewoźnik po kilku godzinach podstawił kolejny pojazd, ale jego już nie kontrolowaliśmy, gdyż nikt nas o to nie prosił.
   Informacje o ostatnich wypadkach spowodowały, że tylko wczoraj krakowscy policjanci byli aż 23 razy wyzwani do kontroli autokarów. Zakwestionowali stan techniczny dwóch wozów; organizatorzy wyjazdów musieli podstawić autobusy zastępcze. Nie wyjechał np. autobus, który miał wczoraj o godz. 9 rano wyruszyć z dziećmi na Słowację. - Tyle się słyszy o tych wypadkach, że człowiek chce się zabezpieczyć. No i dobrze się stało, bo policjanci stwierdzili jakiś wyciek z silnika - mówi jeden z rodziców. - Z półtoragodzinnym opóźnieniem wyglądający solidnie i przebadany przez funkcjonariuszy neoplan ruszył pod Bratysławę.
   Wezwana policja sprawdza zawsze dokumenty, trzeźwość kierowców i stan techniczny wozu. - Nie wszystko jednak da się skontrolować - przyznaje podinspektor Ryszard Grabski, naczelnik sekcji ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie. - Funkcjonariusz może zobaczyć, jaki jest stan ogumienia i oświetlenia, przekonać się, czy auto nie ma zbytniego luzu w kierownicy, czy jest odpowiednio wyposażone i czy ma sprawne wyjścia awaryjne. W razie jakichkolwiek wątpliwości co do stanu technicznego, zawsze można skierować taki autobus na badania diagnostyczne do Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów.
   W takich sytuacjach przewoźnicy bardzo często wolą jednak nie ryzykować kosztującej blisko 400 zł wizyty w warsztacie i usuwają usterki we własnym zakresie. A dla turystów sprowadzają autokar zastępczy.
(MADE)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski