Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drugi zwycięstwo tarnowskiego pięściarza Damiana Kiwiora na zawodowym ringu. Wkrótce wystąpi w... półmaratonie

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
Boks. - Lepiej mi się walczy z zawodnikami wyższej klasy, bo mam wtedy większą motywację, bardziej się mobilizuję do występu na ringu – przekonuje Damian Kiwior z Tarnowa, który w swym drugim pojedynku zawodowym, podczas gali w Walsall (Wielka Brytania), pokonał na punkty Bułgara Mario Petrowa.

Walka odbyła się w kategorii półśredniej (do 147 funtów, czyli 66,678 kg). 25-letni Polak waży zwykle 71-72 kg, ale nie miał problemów ze zbiciem wagi. I nie dał większych szans o 5 lat starszemu rywalowi, pewnie wygrywając po czterech rundach 40:37.

Kiwior jako zawodowiec zadebiutował 3 marca, także w Walsall, pokonując innego Bułgara, 28-letniego Anatoliego Ljubenowa 40:36. Obaj jego przeciwnicy nie są mocarzami w ringu (rekord Petrowa: 4 zwycięstwa i 10 porażek; bilans Ljubenowa: 2 wygrane i 4 przegrane), ale przewyższają go obyciem na profesjonalnych ringach, a ten pierwszy ma za sobą występ w 8-rundowej starciu (Polak toczył walki na dystansie 4 rund).

- W porównaniu z moim marcowym występem, teraz wypadłem dużo lepiej. W pierwszej walce czułem wielkie emocje związane z debiutem. W drugiej zaatakowałem dolne partie ciała Petrowa i konsekwentnie go obijałem. Czułem się tak pewnie, że – kontrolując to, co się działo na ringu – opuszczałem ręce, walczyłem na luzie. Bułgar mocniej trafił mnie tylko raz, w głowę – opowiada Kiwior.

Były zawodnik Tigera Tarnów, czterokrotny medalista MP seniorów (złoto 2016 i 2017, srebro 2014, brąz 2013), młodzieżowy mistrz (2016) i wicemistrz (2012) kraju, ćwierćfinalista ME (2017) oraz uczestnik MŚ (2017), postanowił zamienić boks amatorski na zawodowy po dwóch niezasłużonych, nie tylko jego zdaniem, porażkach w kwietniu 2016 roku w europejskim turnieju kwalifikacyjnym w Samsunie (Turcja) o awans do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro i w czerwcu 2017 roku w Charkowie w ćwierćfinale ME. Nie mając pewności, że zdoła się zakwalifikować do IO w Tokio 2020, zdecydował się walczyć jako „profi”.

Do Anglii wyjechał w listopadzie ubiegłego roku. Mieszka u starszego kuzyna Łukasza Maksymowicza w Wolverhampton, gdzie też trenuje w tamtejszym gymie. Jego głównym szkoleniowcem jest pochodzący z Indii 42-letni Paul Mann, a promotorem szef grupy Black Country Boxing Promotion Errol Johnson.

Do swoich obowiązków podchodzi profesjonalnie. Od kilku miesięcy współpracuje z Arturem Orlińskim - dietetykiem, instruktorem na siłowni, trenerem personalnym, biegaczy i walk MMA. Zapewnia, że już bez problemów porozumiewa się w języku angielskim. Ma swych fanów, także Polonusów, którzy oglądają jego treningi, dopingują na galach.

W Anglii, gdzie trenuje wielu świetnych zawodników, a promotorzy organizują dużo zawodowych gal, tarnowianin ma znakomite warunki do podnoszenia swych umiejętności. Dlatego stara się maksymalnie wykorzystywać ten czas.

- Ćwiczę dwa lub trzy razy dziennie. Cały czas się uczę. Mam okazję sparować z czołowymi zawodnikami świata, między innymi z Rosjaninem Dawidem Awanesjanem (w 2016 roku pokonał Amerykanina Shane'a Mosleya - przyp.) i ostatnio z Brytyjczykiem Amirem Khanem (dwaj ostatni to byli mistrzowie globu – przyp.). Na początku sparingu z Khanem odczuwałem respekt, ale potem nie odstawałem od niego. To mi dało pozytywnego kopa. Otrzymałem od niego zaproszenie na kolejne sparingi. Przekonuję się, że do najlepszych pięściarzy świata brakuje mi niewiele. To dodaje mi pewności siebie – mówi Kiwior.

Kolejna walkę ma stoczyć już 9 czerwca w Wolverhampton. Tym razem zapowiada się większa gala, podczas której wystąpi w 6-rundowym starciu. Nie zna jeszcze nazwiska swego przeciwnika.

Na razie odpoczywa w Tarnowie. A 2 maja ma w planie występ w... półmaratonie w Gorlicach. Start w nim zaproponował mu jego jeden z jego pierwszych trenerów Janusz Czuban z Radlnej koło Tarnowa, który mimo że ma ponad 60 lat, także biega na długich dystansach. Pięściarz nie obawia się, czy wytrzyma trudy dystansu.

- Ja codziennie przebiegam 10, a czasami nawet 15 kilometrów. Półmaraton nie będzie więc dla mnie problemem - zapewnia.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski