Jego żywiołem była opera, o czym świadczy 12 tytułów, które skomponował. Wiele z nich prezentowanych było na scenach włoskich teatrów, w tym w słynnej mediolańskiej La Scali. Muzyka Poniatowskiego przepadła jednak w otchłaniach historii.
Z zapomnienia wydobyło ją w 2010 roku Stowarzyszenie Muzyki Polskiej, organizujące Festiwal Muzyki Polskiej w Krakowie. To właśnie tam zaprezentowano arie z najpopularniejszych oper księcia, a następnie operę „Pierre de Médicis”, co utrwalono na dwóch płytach. W tym roku kolejnego kroku dokonał Instytut Rozwoju Kultury Polskiej, który w ramach Projektu Poniatowski doprowadził do wykonania Mszy F-dur w nowej wersji na orkiestrę, która zabrzmiała w czwartek w Sanktuarium św. Jana Pawła II.
Poniatowski napisał swoje dzieło w 1867 roku na głosy solowe, chór i organy. Aby przywrócić utwór do życia koncertowego, krakowski kompozytor Maciej Jabłoński oraz dyrygent Sebastian Perłowski dokonali żmudnej pracy, jaką było zinstrumentowanie dzieła, ubranie go w nowe, orkiestrowe szaty. Zadanie mieli niezwykle trudne, bo zorkiestrować mszę tak, by brzmiała zgodnie z duchem epoki, nie było łatwo. Wybrnęli z tego zwycięsko, uwypuklając ukryte dotąd walory brzmieniowe kompozycji.
Dzieło pod batutą Sebastiana Perłowskiego usłyszeliśmy w pełnym blasku w wykonaniu Orkiestry Instytutu Rozwoju Kultury Polskiej, Chóru Polskiego Radia i solistów: Katarzyny Oleś-Blachy, Urszuli Kryger, Pavlo Tolstoya i Wojciecha Śmiłka. Na tym nie koniec - koncert pokaże TVP, planowana jest również rejestracja płytowa i koncerty w Europie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?