Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drugie życie stopera

PAN
Marek Thier (w środku) Fot. Archiwum prywatne
Marek Thier (w środku) Fot. Archiwum prywatne
W 1988 roku Pasternik Ochojno był na sportowym dnie i wówczas do klubu trafiła rodzina Thierów, a na przeszło dekadę kluczowymi zawodnikami byli Bogdan, Krzysztof i bohater materiału Marek. Los tak zrządził, że każdy z nich grał na kluczowej pozycji, Marek był stoperem, Krzysiek rozgrywającym, a strzelanie bramek to była domena Bogdana.

Marek Thier (w środku) Fot. Archiwum prywatne

PIŁKA NOŻNA. Marek Thier otrzymał od matki nerkę w dniu swoich 40-tych urodzin

- To były niezapomniane chwile, ponieważ wygraliśmy 40 kolejnych spotkań. Przeszliśmy przez klasę B jak burza, potrafiliśmy wygrać 8-2 z silnym Piłkarzem Podłęże, czy 4-0 z Targowianką, która spadała wówczas z ligi okręgowej. Pamiętam, że ta seria skończyła się dwoma zremisowanymi meczami, także przez cały sezon w klasie A byliśmy niepokonani - wspomina Marek Thier.

Kulminacyjnym momentem wspaniałej gry Pasternika było zwycięstwo w 1995 roku w Pucharze Polski z Cracovią. To była wówczas prawdziwa sensacja, po latach Marek Thier został sponsorem "Pasów". - Uważałem, że taki klub jak Cracovia powinien grać w wysokich ligach, i gdy Paweł Misior inicjował powstanie "Grupy 100" postanowiłem do niej przystąpić. Współpraca zakończyła się, gdy mocno w ten klub zaangażował się profesor Janusz Filipiak. Wówczas Marek Thier był już przedsiębiorcą, który w podkrakowskich Wiktorowicach otworzył zakład produkujący wodę mineralną. Karierę sportową zakończył w 2000 roku w wieku 29 lat. Stop powiedział organizm, a konkretnie nerki. Kolejną dekadę zamiast na zielonej murawie zawodnik spędził w szpitalach. - Choroba nerek ma taką specyfikę, że człowiek nie czuje, że coś jest źle. Dla mnie pierwszym objawem było, gdy po wysiłku w moczu pojawiała się krew. Gdy zakończyłem granie i podjąłem leczenie bóle ustąpiły i pojawiały się dopiero po kilku latach, gdy nerka prawie przestała pracować. Poddawany byłem licznym dializom, a na leczenie poświęcałem wiele czasu. Ogromnie pomogła mi wówczas moja żona Agnieszka, która prowadziła firmę i zajmowała się domem. Wiem, że uratowała mnie opatrzność, nerkę mogła mi dać moja mama, a udany przeszczep miał miejsce w dniu moich 40 urodzin.

Nerka to taki organ, że nie każdy członek rodziny może być dawca. Z problemem tym boryka się czołowy polski bramkarz Arkadiusz Onyszko, który, choć ma liczną rodzinę, żadna bliska osoba nie może zostać dawcą. Sportowiec musiał przez to zawiesić sportową karierę. Thier: - Sportowo żałuję tylko jednego, że nie dane mi będzie zagrać na nowym stadionie w Ochojnie. Mam zakaz uprawiania sportu, a to boisko jest takie piękne. Nasz stary obiekt, który pieszczotliwie wszyscy nazywaliśmy "San Siro" miał swój niepowtarzalny klimat, ale czasy się zmieniły i cieszę się, że mój ukochany Pasternik ma dziś taki obiekt.

Marek Thier pokonał groźną chorobę, ale z innej nie wyleczy się nigdy. To miłość do futbolu. Jego firma się rozwija, a on pomaga wielu klubom sportowym. Pierwszeństwo ma oczywiście Pasternik, ale przez lata woda "Małopolanka" trafiała do: Górnika Wieliczka, Słomniczaki, Sokoła Kocmyrzów, Skawinki, Proszowianki czy Hutnika. - Najdłużej współpracuję z Górnikiem Wieliczka i jestem z tej współpracy zadowolony. Pomagamy razem z żoną także różnym organizacjom, głównie z naszej Gminy Kocmyrzów-Luborzyca, choć nie tylko. Staram się działać na rzecz klubów sportowych. Moim marzeniem jest, aby do dawnej świetności wrócił Hutnik, któremu pomagam w działalności, a w przyszłości w gruntownym remoncie stadionu. Sam już nie mogę grać, więc chce pomóc tym, którzy mogą. Los tak mnie doświadczył, że dziś pomoc drugiemu jest moim obowiązkiem

(PAN)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski