Kompozytor ma obecnie 83 lata. Zaczął tworzyć pięć dekad temu, działając w warszawskim Studiu Eksperymentalnym Polskiego Radia. Dźwiękowe kolaże, realizowane przy pomocy cięcia i klejenia taśmy analogowej, doceniano wtedy głównie za granicą.
– Podczas jednej z moich wizyt u Eugeniusza Rudnika przekazał mi on dziesięć płyt zawierających jego krótkie formy audio z lat 1975–1995 i zapytał, czy nie mam pomysłu na ich wydanie. Kiedy już dobrze się z nimi zapoznałem, dokonałem selekcji i zaproponowałem podział tematyczny na trzy kompakty – mówi Marek Horodniczy z NCK.
Ostatecznie wydawnictwo przyjęło formę wyszukanej edytorsko „kostki”, wzbogaconej o dodatkową płytę z interpretacjami prac Rudnika, plakatami i fragmentem oryginalnej taśmy używanej przez kompozytora.
Oprócz autorskich nagrań Rudnika w skład „Miniatur” weszła również płyta z reinterpretacjami jego kompozycji dokonanymi przez czterdziestu twórców z polskiej sceny elektronicznej.
– Od dłuższego czasu trwa moda na analogową elektronikę. Młodych ludzi uwodzą brzmienia starych syntezatorów. Siłą rzeczy poszukuje się też korzeni polskiej muzyki elektronicznej i dociera do kompozycji Bogusława Schaeffera, Krzysztofa Pendereckiego, Bohdana Mazurka czy właśnie Eugeniusza Rudnika – wyjaśnia Marek Horodniczy.
„Miniatury” to nie pierwsze wznowienie muzyki Rudnika. Już rok temu ukazała się płyta „ERdada na taśmę” nakładem NCK i Requiem. To nie koniec – oba wydawnictwa planują dalszą penetrację archiwów Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia i kolejne reedycje najciekawszych nagrań.
Obecnie w kinach można oglądać dokumentalny film poświęcony Eugeniuszowi Rudnikowi – „15 stron świata”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?