Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Druhowie OSP Biegonice - duma Nowego Sącza

Redakcja
Stanisław Śmierciak
Ochotnicza Straż Pożarna w dzielnicy Biegonice w Nowym Sączu ma 127 lat i o wiele częściej niż do gaszenia ognia wyjeżdża, by ratować ofiary wypadków. Zwłaszcza drogowych.

Marian Wolak, jak wielu z jego pokolenia, doskonale pamięta czytane przez mamę wierszyki z książki dla przedszkolaków ilustrowanej obrazkami przedstawiającymi strażaków podczas różnych akcji. Ten najbardziej dziwiący malca informował, że: gdy wypadek się wydarzy, też się przyda pomoc straży. Jak wyznaje, nie mógł zrozumieć jak to jest, że straż pożarna nie tylko do pożarów rusza. Teraz Marian Wolak jest prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej w dzielnicy Biegonice w Nowym Sączu. Jednostka ma 127 lat i o wiele częściej niż do gaszenia ognia wyjeżdża, by ratować ofiary wypadków. Zwłaszcza drogowych.

W tym roku biegoniccy strażacy byli podrywani alarmami już 35 razy. Jedną z ostatnich akcji był wyjazd do Łazów Biegonickich. Tam, w sobotę skoro świt, w zderzeniu rozbiły się sądeckie audi i słowacka toyota. Druhom z OSP, wspólnie z jednostką PSP, przyszło ratować poszkodowana kobietę, która zasłabła, a także przywracać przejezdność drogi. Największym wyzwaniem było jednak takie zabezpieczenie ruchliwego traktu, by na rozbite auta nie wpadły kolejne pojazdy pokonujące bardzo kręty odcinek.

Po deszczowej sobocie z wypadkiem drogowym w Łazach czekała biegonickich druhów niedziela słoneczna i niestety pełna ognia. Syrena wyjąca na remizie zwoływała ich aż 6 razy do gaszenia wypalanych traw. W tym dniu był również wyjazd do zapalenia się sadzy w kominie domu.

Tak dużo wyjazdów w jednym dniu nie jest problemem dla druhów z biegonickiej OSP. Tych, którzy stale są gotowi by ruszyć na pomoc, jest w jednostce aż 48. Dysponują aż trzema samochodami. Dwoma gaśniczymi i jednym do prowadzenia akcji ratowniczych podczas powodzi.

W rejestrze jednostki druhów jest znacznie więcej, ale najstarsi są członkami honorowymi lub wspierającymi. Trudno bowiem wyobrazić sobie,że z wężem i bosakiem biegnie do ognia druh Jan Wójcik, który choć cieszy się dobrym zdrowiem, ma już 96 lat. Jest seniorem w jednostce.

Do pokolenia wkraczającego w pożarnictwo zalicza się m.in. Konrad Wolak. Jest ochotnikiem w OSP i równocześnie zawodowcem w Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. Ukończył Szkołę Podoficerów Pożarnictwa w Bydgoszczy i szykuje się do obrony dyplomu na studiach ratowników medycznych.

Zdarzyło się, że Konrad, z innymi druhami, pomagał w rozbiórce dekoracji zdobiących ul. Popradzką na przyjazd w rodzinne strony dopiero co wyświęconego kapłana. Zadanie zostało wykonane i wszyscy wracali do domów. Z miejsca, w którym były dekoracje odjechał także ojciec prymicjanta w towarzystwie swojej córki. Po kilku minutach właśnie ona alarmowała strażaków, że jej tato upadł na jezdnię i nie oddycha. Karetka musiała pokonać kilka kilometrów, by podjąć udzielanie pomocy.

Konrad Wolak dotarł do nieprzytomnego w 2 minuty. Prowadził reanimację, choć mężczyzna dwukrotnie uciekał z tego świata. Tato kapłana przeżył. Za akcję po godzinach służby Konrada wyróżnił prezydent Nowego Sącza. Wieść o jego determinacji dotarła do województwa i stolicy. Strażak sądeckiej PSP i zarazem druh w OSP Biegonice, odbierał w Warszawie gratulacje od ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Druhowie OSP Biegonice - duma Nowego Sącza - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski