Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drużyna pokazała charakter

Rozmawiał Piotr Tymczak
Semir Stilić przeżywa drugą młodość, nawiązując do swoich najlepszych występów w ekstraklasie
Semir Stilić przeżywa drugą młodość, nawiązując do swoich najlepszych występów w ekstraklasie Andrzej Banaś
Rozmowa. - Ważne, że pokazaliśmy charakter. Po stracie bramki podnieśliśmy się i wygraliśmy ważny mecz - powiedział Semir Stilić, strzelec dwóch goli dla Wisły

Jak Pan ocenia swoją formę. Jest najwyższa?

Zawsze można grać lepiej. Jak się strzela dwie bramki, to muszę być zadowolony, ale jest jeszcze wiele rzeczy do poprawienia. Cały czas trzeba pracować aby było lepiej.

To jest podobna forma do tej szczytowej, którą miał Pan grając w Lechu Poznań?

Trudno powiedzieć. W Lechu grałem inaczej, w Wiśle inaczej. Wiele zależy od stylu drużyny. Na razie jestem zadowolony ze swojej formy, ale oczywiście zawsze można grać lepiej. Najważniejsze, aby być zdrowym.

Wygraliście z Lechią, ale początek nie był taki wesoły dla Was.

Straciliśmy bramkę z rzutu karnego w momencie, w którym byliśmy lepszą drużyną. Później graliśmy dalej bez blokady w głowach, że jest 1:0 dla Lechii. Nadal chcieliśmy zdobyć o jedną bramkę więcej od rywali.

W przerwie było gorąco w szatni? Trener krzyczał?

Nie krzyczał. Powiedział, co mamy poprawić, aby wygrać ten mecz. Mówił, że musimy być jednym zespołem, podkreślał, że gramy lepiej niż Lechia. Nie chcieliśmy znów poczuć tego smaku z poprzednich meczów u siebie z Ruchem czy Piastem, w których też byliśmy lepsi, a tylko zremisowaliśmy.

Dlaczego Pana zdaniem tak się stało w tych spotkaniach?

Nie było takiej determinacji, walki o każdą piłkę. Może zabrało trochę szczęścia. Wiemy jednak, że nagroda przyjdzie wtedy, kiedy na nią zasłużysz. Tym razem cała drużyna od obrony do ataku wyglądała bardzo dobrze i wywalczyliśmy trzy punkty. Strzeliliśmy trzy bramki. Cieszy, że skuteczność była lepsza niż w poprzednich spotkaniach.

Jak ważna była wyrównująca bramka Macieja Sadloka?

Bardzo ważna. Padła ona w bardzo istotnym momencie. Ruszyliśmy do przodu od początku drugiej połowy i jak najszybciej chcieliśmy zdobyć gola. Cieszy, że Maciej strzelił tę bramkę i nastąpiło przełamanie.

Drugiego gola zdobył Pan z rzutu wolnego. Dużo poświęca Pan czasu na trenowanie takich strzałów?

Różne są treningi. Czasem zostaję, są zakłady z kolegami i ćwiczymy rzuty wolne. Cieszę się, że tym razem wyszło mi to uderzenie. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy.

Po zdobyciu gola podbiegł Pan do trenera Franciszka Smudy.

Po treningach, jak ćwiczymy rzuty wolne, to trener też zostaje. Są różne żarty. Podbiegłem do trenera, a później cała drużyna.
Ten mecz był bardzo ważny. Pokazaliśmy, że się trzymamy razem i chcemy, aby było tak nadal.

Po tej bramce koledzy z drużyny mocno Pana uściskali. To świadczy o dobrej atmosferze w zespole?

Oczywiście. Atmosferę budują wyniki. Po wygraniu z drużyną, która ma bardzo wysokie cele i wygrywa do przerwy, jak się podniesiesz, zdobędziesz trzy gole to taka sytuacja buduje atmosferę.

Lechia pozyskała przed sezonem wielu zawodników. Pokazaliście, że w piłce to nie jest najistotniejsze?

Sezon jest bardzo długi. Lechia ma dobrą drużynę jak na polskie warunki. Nie można oczekiwać od razu wielkich wyników. Myślę jednak, że Lechia będzie walczyła o najwyższe cele. My też mamy dobry zespół. Jak w każdym meczu będziemy walczyć o piłkę tak jak tym razem, to obojętnie kto będzie na boisku, to będzie nagroda.

Teraz przed Wami kolejny rywal z wyższej półki. Jedziecie do Szczecina na spotkanie z Pogonią.

Wiemy na co nas stać. Mobilizacja będzie taka sama. Każde spotkanie jest o trzy punkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski