Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drzazga: Strzelanie bramek mam w repertuarze

Piotr Tymczak
Krzysztof Drzazga ma 20 lat
Krzysztof Drzazga ma 20 lat fot. Andrzej Banaś
Piłka nożna. Nowy napastnik Wisły Kraków Krzysztof Drzazga w sparingach zdobył dwa gole. Teraz z niecierpliwością czeka na debiut w ekstraklasie. Marzy o tym, aby nastąpiło to już w piątek w meczu ze Śląskiem we Wrocławiu.

- Zdobywanie bramek zawsze miałem w swoim repertuarze, cieszę się, że kontynuowałem to w sparingach. Teraz chciałbym podtrzymać na wyższym poziomie - mówi Drzazga.

Do bramki trafiał w meczach kontrolnych z Ferencvarosi TC i Górnikiem Zabrze. - _Mam nadzieję, że utrzymam formę strzelecką i na kolejnego gola nie trzeba będzie długo czekać -___dodaje Drzazga.

Dotychczas grał w trzecioligowym KS Polkowice. Zdaje sobie sprawę, że przeskok do ekstraklasy jest duży. - Do końca nie mogę być zadowolony ze swojej gry, bo jeszcze mam za dużo strat piłki, niedokładności, takiego juniorskiego grania. Muszę zwiększyć siłę fizyczną. Dużo pracy przede mną, ale wierzę, że będzie dobrze - zaznacza Drzazga. Ma jednak nadzieję, że wystąpi już w najbliższym ligowym meczu ze Śląskiem we Wrocławiu i w taki sposób zaliczy debiut w ekstraklasie.

Trener Wisły Tadeusz Pawłowski przyznaje, że 20-latek może pełnić rolę dżokera, zawodnika, który wchodzi z ławki, aby zwiększyć siłę ofensywną.

- Widzę po sobie, że jeszcze nie jestem gotowy na grę w pierwszej jedenastce. Dużo mi brakuje, ale staram się dawać z siebie wszystko na __treningach, aby otrzymywać kolejne szanse - podkreśla Drzazga.

Pochodzi z Przemkowa, miejscowości na Dolnym Śląsku. Stamtąd dużo bliżej do Śląska Wrocław i Zagłębia Lubin. To jednak Wisła wypatrzyła utalentowanego strzelca.

Drzazga jest bardzo zadowolony z tego, że trafił do zespołu „Białej Gwiazdy”. Ligowy debiut w meczu przeciwko Śląskowi byłby dla niego ważnym wydarzeniem. Rodzina, znajomi mają blisko do Wrocławia. Chcą przyjechać na stadion i zobaczyć go w akcji. Drzazga jednak nikogo jeszcze nie zaprasza. Nie ma pewności, czy trener Pawłowski uwzględni go w składzie na to spotkanie. Po cichu liczy jednak, że tak się stanie. Jeżeli do tego dojdzie, to przekaże tę wiadomość najbliższym. Byłby szczęśliwy, gdyby na stadionie Śląska zagrał chociaż kilka minut. Nie spodziewa się, aby mogła temu towarzyszyć wielka trema.

- Najgorsze już chyba za mną. Na treningach, w sparingach grałem przeciwko rutynowanym zawodnikom. Teraz niewiadomą byłoby tylko, jak to jest występować przed liczną widownią. Myślę, że jest to jednak tylko dodatkowy bodziec, który pomaga - mówi Drzazga. Przyznaje, że dotychczas najliczniejsza widownia przed jaką występował, to około tysiąc osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski