Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drzewa nad rzeką: chronią czy zagrażają?

Katarzyna Hołuj
Dobczyce. Przyjaciele Raby chcieliby odtworzenia na brzegach lasu, jaki tu kiedyś rósł. Zaczęli od sadzenia drzewek na terenie gminnym, w pobliżu rzeki, ale nie nad jej brzegiem.

W tym celu zawarli porozumienie z gminą, bo drzewa zasadzili na jej terenach (poniżej byłego kempigu Dobek). Jak mówią, drzewa kiedyś rosły nad Rabą i było to całkiem naturalne. Dopiero decyzje człowieka spowodowały, że zaczęły stąd sukcesywnie znikać. Przede wszystkim dlatego, że gdy się przewrócą i płyną z prądem rzeki, nieraz tworzą zatory (np. opierając się o mosty), a to powoduje nie tylko niszczenie mostów, ale także występowanie rzek z koryt.

- To nie wina drzew, tylko człowieka, który źle konstruuje mosty - odpiera ten argument Paweł Augustynek-Halny, przewodniczący sekcji Przyjaciół Raby - Koło PZW Raba i podaje przykłady mostów na Krzywo-rzece i Stradomce, które są węższe od potoków. Za pozytywny przykład konstrukcji uważa natomiast estakadę w Dobczycach.

Obecność drzew nad rzeką ma jego zdaniem same zalety. Począwszy od cienia, jaki rzucają na wodę, przez filtrowanie wody, aż po magazynowanie jej w korzeniach. - Drzewa spowalniają spływ wody, a więc mają działanie przeciwerozyjne, umacniają brzegi rzeki. Kiedy pozbywamy się drzew, powodujemy, że trzeba budować sztuczne umocnienia brzegów - mówi.

Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej ma inny pogląd. Jego rzecznik Konrad Myślik zwraca uwagę, że drzewa na wale mogą go umacniać, ale kiedy drzewo obumrze, próchniejący w ziemi pień czy korzeń, osłabi wał. - Lasy chroniły brzegi rzek, ale może w XVIII wieku. Od tego czasu ilość mienia, które trzeba chronić za pomocą wałów, znacznie się zwiększyła. A co do spowolnienie spływu, to nie zawsze jest on pożądany. Zależy od miejsca - mówi.

Przyjaciele Raby zasadzili już 150 drzewek. W listopadzie dosadzą jeszcze następne, a kolejne - na wiosnę. W sumie 450. Akcję „Nadrzeczny las” organizują wspólnie z Fundacją Aeris Futuro oraz Urzędem Gminy i Miasta Dobczyce. Jej celem jest odtworzenie fragmentu nadrabiańskiego lasu w składzie gatunkowym właściwym dla doliny rzeki (m.in. czereśnia ptasia, klon, jawor, jarząb, czeremcha, wiąz górski, września pobrzeżna, grab). - Te sadzonki zostały wyhodowane specjalnie do celów renaturyzacyjnych, zgodnie z dobrymi praktykami utrzymania dolin rzecznych - podkreślają Przyjaciele Raby.

Dążą do odtworzenia roślinności tych terenów, bo jak mówią, przez cały ubiegły wiek rosnące nad rzekami, w tym także nad Rabą, lasy łęgowe i grądowe ulegały stopniowemu wyniszczeniu i obecnie pozostały niewielkie ich fragmenty.

- W skali kraju zachowało się ich ok. 4 proc., przy Rabie ok. 5 proc., najwięcej w dolnym biegu rzeki, poniżej Dobczyc, aż do ujścia - mówi Paweł Augusty-nek-Halny. - Liczymy, że ta mała inicjatywa rozpocznie proces ich powolnego odbudowywania.Teraz blokują go niestety również absurdalne przepisy, które zabraniają sadzenia drzew w terenach zalewowych. Dlatego też wybraliśmy teren gminny położony poza granicą zalewu, ale liczymy, że dojdziemy do porozumienia z RZGW i w przyszłości uzyskamy zwolnienie z zakazu również na obszarach bezpośrednio nad rzeką.

- Wiele zależy od miejsca, rozmiarów oraz… celu - mówi Konrad Myślik z RZGW i zaznacza, że głównym argumentem w dyskusji jest zawsze fizyka, a dokładnie mechanika spływu wody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski