Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drzewa poróżniły sąsiadów. Czy pójdą pod topór?

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Stare akacje i wierzba wzbudzają ogromne emocje wśród sąsiadów. Jedni chcą by je usunięto, inni - żeby zostały
Stare akacje i wierzba wzbudzają ogromne emocje wśród sąsiadów. Jedni chcą by je usunięto, inni - żeby zostały Marzena Rogozik
Sąsiedzki spór. Na os. Złotego Wieku rozgorzała walka między zwolennikami i przeciwnikami wycinki drzew

Wycinać czy nie wycinać? Przed tym dylematem najczęściej stają pracownicy Wydziału Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa, marszałek województwa, czy wojewódzki konserwator zabytków. Skąd ten problem? Mieszkańcy są podzieleni: zawsze jedni chcą wycinki, podczas gdy inni usilnie bronią zieleni. Zwłaszcza na terenie Nowej Huty, gdzie jest to bardzo istotny element osiedlowej przestrzeni.

Kłótnie rodem z „Sami swoi”

W czwartek, między blokami nr 17 i 18 na osiedlu Złotego Wieku, rozemocjonowani mieszkańcy próbowali wyłożyć swoje racje pracownikowi Wydziału Kształtowania Środowiska, który pojawił się, by dokonać wizji lokalnej drzew wskazanych na tym obszarze do wycinki przez Spółdzielnię Mieszkaniową „Mistrzejowice”.

Stare akacje i zniszczona, rozłożysta wierzba jednym mocno przeszkadzają, dla innych są niezbędnym elementem krajobrazu.

Oskarżeni: posiadacze aut

Maria Łojek z bloku 17 na os. Złotego Wieku mieszka w pierwszej klatce. Narzeka, że posiadacze samochodów, którzy parkują na miejscu do tego wyznaczonym, tuż pod drzewami, wciąż walczą z zielenią. - Jak tylko drzewa zaczynają się rozrastać, od razu likwidują wszystkie odrosty i gałęzie, które im przeszkadzają - mówi kobieta.

- Te akacje rosną tu od 1971 roku i nikomu do tej pory nie przeszkadzały, a mieszkańcy sąsiedniego bloku teraz walczą, żeby je wyciąć, bo boją się, że drzewa spadną im na samochody - twierdzi Maria Łojek.

Kobieta uważa także, że drzewa przeszkadzają dozorczyniom, które jesienią muszą sprzątać opadające liście. Wtóruje jej dwóch innych mieszkańców bloku 17, którzy nie chcą wycinki starych drzew. Mogliby się zgodzić na nią tylko w przypadku nasadzeń zastępczych. Ale stawiają warunek: drzewa muszą być wysokie i dorosłe; na małe, karłowate krzewy zgody nie ma. - Nie możemy się z tym zgadzać, bo od dawna całą zieleń nam wycinają - mówi jeden z mieszkańców „siedemnastki”. - Kiedyś była przed blokami nawet jabłoń, ale ją także wycięli. Robią z naszego podwórka suchą pustynię - dodaje.

Bezpieczeństwo, a nie upór

Tymczasem mieszkańcy bloku nr 18 na os. Złotego Wieku kontrują przeciwników. Twierdzą, że podobne stare i zagrażające bezpieczeństwu mieszkańców drzewa zostały wycięte w wielu miejscach, np. ostatnio na os. Tysiąclecia. - I tam nikt takich awantur i protestów nie urządzał - mówi jeden z mieszkańców. - Nie upieralibyśmy się przy wycince, gdyby co roku ktoś przychodził i dbał o tą zieleń, gdyby pilnował, przycinał - mówi Andrzej Kaczor z bloku 18. - Spadające na samochody gałęzie to najmniejszy problem, ale jeśli taka gałąź się urwie i spadnie na przykład na dziecko, kto odpowie za tę tragedię? - pyta. - Jak jest wichura, to obawiam się, czy to nie runie - wtóruje mu Krystyna Osowska z bloku 18. - Poza tym w lecie, kiedy jest dużo zielonych liści, całkowicie zaciemniają mi mieszkanie - podsumowuje.

Decyzja wciąż nie podjęta

Jesienią ubiegłego roku Spółdzielnia Mieszkaniowa „Mistrzejowice” złożyła do Wydziału Kształtowania Środowiska wniosek o decyzję na wycinkę suchych i starych drzew na osiedlu, o które teraz kłócą się sąsiedzi.

Wniosek został oddalony, ponieważ musiał zostać uzupełniony o konsultacje z mieszkańcami. - Spółdzielnia rozwiesiła na klatkach informację o planowanej wycince 25 listopada - mówi Magdalena Stolarska ze Spółdzielni Mieszkaniowej „Mistrzejowice” - Informacja wisiała do 25 grudnia i każdy mógł opowiedzieć się w tej sprawie - dodaje.

Po upływie terminu spółdzielnia ponownie złożyła wniosek do Wydziału UMK . Po zebraniu list od mieszkańców obu bloków okazało się, że wycinka drzew ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Wizja lokalna odbyła się dopiero 3 marca.

- To bardzo długie postępowanie, które wiąże się z wieloma ocenami urzędników - mówi radny dzielnicy XV Mistrzejowice Sławomir Dymacz. - Zwłaszcza z oceną robinii akacjowych jest duży problem. To drzewa, które usychają od środka i nawet nie widać, że już stanowią zagrożenie - mówi radny.

Na odpowiedź, co dalej z drzewami, mieszkańcy będą czekać ok. miesiąca. Jak wyjaśnił przedstawiciel Wydziału Kształtowania Środowiska, trzeba będzie prawdopodobnie wykonać także dodatkowe badania.

W lutym ubiegłego roku w Nowej Hucie do wycinki przeznaczono łącznie 91 drzew. W lipcu do listy dołączyło jeszcze 15. Z kolei w tym roku wycinka objęła już prawie 200 drzew, a to dopiero początek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski