Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drzewo w oknie

WT
Na terenie całego miasta likwidowano wczoraj szkody, które wyrządziła środowa wichura. Wiele pracy miały ekipy usuwające wyrwane i złamane drzewa na terenie parku Jordana, gdzie w jednym miejscu (za górką) od siły wiatru na ziemi położył się cały szpaler modrzewi. W sumie w parku powalonych zostało 30 drzew, które upadając zniszczyły jeszcze ogrodzenie. Straty wyniosły ponad 32 tys. złotych. Z kolei w parku Krakowskim powalonych zostało 8 drzew (straty to około 8 tys. złotych). Największe spustoszenie burza uczyniła na Plantach: 18 drzew powalonych, 8 z połamanymi konarami, 163 metry sześcienne połamanych gałęzi, oprócz tego zniszczone ławki, kosze na śmieci i ogrodzenia parkowe (straty to ok. 40 tys. złotych). Spore szkody zanotowano w parku Wyspiańskiego na Azorach. Drzewo spadło także na ogrodzenie cmentarza Salwatorskiego i uszkodziło dwa nagrobki.

Pod zwaloną topolą przy ul. Kochanowskiego pojawiła się nawet zagraniczna wycieczka, której uczestnicy od razu zaczęli filmować akcję usuwania drzewa

   Zasypana gałęziami była ul. Reymana. Przy ul. Siedleckiego wiatr przewrócił topolę rosnącą na terenie Przedszkola nr 90. Drzewo zwaliło się na budynek administracyjny klubu KS Olsza, w którym naruszona została konstrukcja dachu. Na szczęście drzewo nie zahaczyło o dach - położonej po sąsiedzku - hali tenisowej, w której gałęzie wybiły 6 szyb. Pracownicy straży pożarnej przez cały dzień oczyszczali również teren po drugiej stronie ulicy.

Kota nie porwało

   - Było około godz. 16.40. Przyszła do mnie przyjaciółka. Miałyśmy zamiar oglądać telewizję. Nagle z ekranu znikł obraz. Popatrzyłam w okno, a w jednym momencie zrobiło się ciemno. Na parapecie stał kot. Miauczał z przerażenia. Myślałam, że zaraz porwie go wiatr. Szybko podbiegłam do okna, zdjęłam kota i w ostatniej chwili zamknęłam okiennicę. Nawałnica zbliżała się od strony ul. Daszyńskiego. Później już nic nie było widać. Usłyszałyśmy tylko jeden wielki huk. To było przerażające, a wszystko ucichło po kilku minutach. Wtedy podeszłam do okna i zobaczyłam w nim gałęzie jednej z wywróconych wierzb, która oparła się o dach. Nie wiem, jakim cudem drzewo nie wybiło okien - przebieg wydarzeń relacjonowała Nina Prokesch, mieszkająca w budynku przylegającym do Szkoły Podstawowej nr 10, na terenie której wiatr wywrócił 3 topole i 3 wierzby.
   Przy ul. Fabrycznej (koło parkingu przy stadionie KS Grzegórzecki) strażacy usuwali kilka wyrwanych drzew - największe z nich uszkodziło część chodnika, z ziemi obok korzeni wystawały przewody. Na pewien czas z ruchu wyłączona została ul. Mogilska, gdzie złamane drzewo oparło się o dach jednego z budynków.

Pomnik na kamienicy

   Najwięcej kłopotu ekipom ratowniczym sprawiła topola (mieszkańcy twierdzili, że to pomnik przyrody), która z całym impetem zwaliła się na zabytkową kamienicę przy ul. Kochanowskiego 14. Drzewo zostało wyrwane przez wiatr razem z korzeniami, które pozostawiły po sobie w ziemi kilkumetrowej średnicy dół. Zderzenie z monstrualnej wielkości drzewem bardzo mocno odczuły mury wiekowej kamienicy, w której nadszarpnięta została krawędź dachu. - Ledwo zdążyłam zamknąć okna. Nie wychodziłam z domu, ale wiedziałam, że to ta topola przygniotła naszą kamienicę. Ostatni raz taką wichurę widziałam przed wojną - opowiadała Barbara Skarżyńska mieszkająca na parterze budynku. - Drzewo wyrwało okna z futrynami. Na szczęście nie było mnie w mieszkaniu. Kiedy wróciłam z pracy, zastałam zagruzowany pokój - powiedziała Aneta Krajewska, lokatorka z I piętra. Podobne szkody gałęzie topoli wyrządziły o jedną kondygnację wyżej. - Zawiadomił mnie brat; musiałam szybko wrócić z urlopu - stwierdziła Katarzyna Kalita, pokazująca rozrzucone po pokoju kawałki szyby.

Za słabi na olbrzyma

   Przechodnie i mieszkańcy ul. Kochanowskiego z zainteresowaniem obserwowali wczorajsze prace związane z usuwaniem ogromnej topoli zagradzającej ulicę. Mimo zaangażowania pracowników ekip ratunkowych, którzy bez przerwy piłowali kolejne kawałki drzewa, potężny konar wciąż tarasował jezdnię i chodnik. - Wszyscy starają się robić, co mogą. Ale jesteśmy za słabi wobec takiego olbrzyma - wyjaśniła Izabella Bąkowska-Patulicka, matka jednego z lokatorów zeszpeconej przez topolę kamienicy. - Teraz widać, że to drzewo miało bardzo płytkie korzenie. Szkoda że wcześniej nie przewidzieli tego specjaliści, którzy przybili do niego tabliczkę z orzełkiem, oznajmiającą, że jest to pomnik przyrody i nie wolno go tknąć. No to teraz sam się zawalił ludziom na głowy - komentował zdarzenie jeden z obserwatorów, których wczoraj przy ulicy Kochanowskiego nie brakowało. Co chwilę ktoś przychodził robić zdjęcia. Jeden z mężczyzn miał już w ręku plik wywołanych fotografii, które zrobił nocą. Pod zwaloną topolą pojawiła się nawet zagraniczna wycieczka, której uczestnicy od razu zaczęli filmować akcję usuwania drzewa.

Bez prądu

   Podczas środowej wichury na terenie całego miasta uszkodzeniu uległo również wiele przewodów i sieci energetycznych. W wielu mieszkaniach przez długi czas nie było prądu. Najwięcej zgłoszeń pogotowie energetyczne przyjęło w Rejonowej Dyspozytorni Ruchu Krowodrza. Wiele zerwanych przewodów odnotowano w rejonie m.in.: Zabierzowa, Balic, Olszanicy, Pasternika. Przez pewien czas 15 stacji transformatorowych pozbawione było napięcia. W niektórych mieszkaniach do południa nie było jeszcze prądu. Przez cały dzień szkody w rejonie Krowodrzy usuwało 5 ekip i 4 brygady. Około 100 reklamacji wpłynęło do dyspozytorni w Podgórzu (najwięcej odnośnie Wieliczki i okolic). Chodziło głównie o uszkodzone przez drzewa sieci niskiego napięcia. Najmniej zgłoszeń było w rejonie Nowej Huty i Śródmieścia, gdzie wichura liniom energetycznym nie wyrządziła większych szkód.
(TYM)
   Straż pożarna przyjęła w sumie 138 wezwań o pomoc, głównie w związku z powalonymi drzewami na ulicach, budynkach i trakcjach tramwajowych. Deszcz zalał 15 pomieszczeń.
   Straż Miejska przyjęła 32 zgłoszenia dotyczące przewróconych drzew, złamanych konarów i gałęzi. Strażnicy poinformowali także Zarząd Gospodarki Komunalnej o konieczności oczyszczenia przejścia podziemnego przy Dworcu Głównym, które zostało zalane błotem i szlamem.
(WT)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski