Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drżyjcie, słabe licea. Szkoły zawodowe kontratakują

Anna Kolet-Iciek
Szkoły zawodowe wybiera już 43 proc. krakowskich gimnazjalistów
Szkoły zawodowe wybiera już 43 proc. krakowskich gimnazjalistów Fot. Lucyna Nenow
Edukacja. Rośnie popularność szkół zawodowych, w takie placówki zaczynają inwestować także firmy prywatne.

Mimo niżu demograficznego w ubiegłym roku w Krakowie technika były jedynymi szkołami, do których zgłosiło się więcej uczniów niż rok wcześniej. Wybrało je 43 proc. absolwentów gimnazjów, a kilka lat temu było to zaledwie 30 proc.

-W tym roku szkolnym udało nam się uruchomić więcej klas, niż planowaliśmy - cieszy się Marek Kolarski, dyrektor Zespołu Szkół Energetycznych w Krakowie. - Przyjmujemy także coraz lepszych uczniów. Wszyscy oni mieli przy rekrutacji powyżej 100 punktów na 200.

To sporo, bo w Krakowie są ogólniaki, które przyjmują już od 30 punktów. - Jeśli ta tendencja się utrzyma, to drżyjcie, słabe licea - dodaje Marek Kolarski.

600 milionów w 12 lat
Dariusz Styrna, dyrektor Departamentu Edukacji i Kształcenia Ustawicznego w małopolskim Urzędzie Marszałkowskim przyznaje, że Kraków i Małopolska stawiane są za wzór innym samorządom, głównie dzięki gigantycznym środkom unijnym, jakie trafiły do szkół zawodowych.

W latach 2008-2015 dostały one aż 300 mln złotych, z czego 115 mln przeznaczono na unowocześnienie bazy dydaktycznej.

- Dzięki dofinansowaniu możemy organizować kursy barmańskie, baristyczne oraz gastronomiczne. Nasi absolwenci, wchodząc na rynek pracy, będą posiadali dodatkowe kompetencje zawodowe - mówi Henryk Hołysz, dyrektor Zespołu Szkół Gastronomicznych nr 2 w Krakowie.

Jak zapowiada Dariusz Styrna, w latach 2015-2020 do małopolskich szkół trafi kolejne 300 mln zł, a już jesienią gimnazja otrzymają 30 mln zł na objęcie wszystkich uczniów systemem doradztwa zawodowego.

To ważne, bo wyboru szkoły ponadgimnazjalnej uczniowie dokonują, będąc w gimnazjum. Już na tym etapie muszą znać ofertę, a także swoje predyspozycje, by móc dobrze wybrać.

Tymczasem z ogólnopolskich badań wynika, że 2/3 gimnazjalistów nigdy nie rozmawiało z doradcą zawodowym, a większość nie wie nawet, że ktoś taki istnieje.

- Nie chodzi tu o nacisk na gimnazjalistów, by wybierali szkoły zawodowe, bo doradztwo nie może być stronnicze, ale o to, by prezentować im rzetelnie całe spektrum możliwości - mówi dr Marian Piekarski, dyrektor Centrum Pedagogiki i Psychologii na Politechnice Krakowskiej oraz doradca zawodowy.

Pokonać stereotypy
- Nie łudzę się, że szkoły zawodowe prześcigną kiedyś w rankingu popularności krakowskie licea, ale liczę, że dzięki dobremu doradztwu zawodowemu, wybory młodych ludzi będą bardziej świadome - mówi Antoni Borgosz, dyrektor krakowskiego Zespołu Szkół Łączności, czyli szkoły, która w ogólnopolskim rankingu techników zajęła w tym roku drugie miejsce.

Mimo to nawet on musi walczyć z negatywnymi stereotypami na temat szkół zawodowych. W wielu domach dzieci wciąż słyszą od rodziców: "jak się nie będziesz uczył, to pójdziesz do zawodówki".

To utrwala w młodych ludziach przekonanie, że szkoła zawodowa jest czymś gorszym. - Technika wśród wielu osób mają opinię tych, które gorzej uczą, źle przygotowują do matury, a ich absolwenci najczęściej lądują na bezrobociu. A to bzdura - denerwuje się dyrektor Borgosz. - Nasi uczniowie rewelacyjnie radzą sobie na maturze, uczestniczą w konkursach i olimpiadach, nawet humanistycznych, a o pracę zwykle nie muszą się martwić.

Nauka asertywności
Wyraźny boom na szkoły zawodowe zachęca podmioty prywatne do ich zakładania.

W całej Małopolsce jest obecnie 41 niepublicznych szkół zawodowych.

W Krakowie działają 3, ale od września powstanie kolejna: Krakowska Szkoła Zawodowa na os. Kolorowym w budynku Gimnazjum nr 48. Ryszard Gąsierkiewicz, założyciel placówki, na początek chce utworzyć dwie klasy: wielozawodową, w której będą się uczyć m.in. przyszli piekarze, cukiernicy, ale także elektrycy, ślusarze czy stolarze oraz fryzjersko-kosmetyczną.

Czym szkoła będzie się różnić od innych? - Zapewnimy naszym uczniom bardzo dobre przygotowanie nie tylko z przedmiotów zawodowych, ale i ogólnych, bo to zwykle najbardziej szwankuje w szkołach zawodowych - mówi Gąsierkiewicz.

W KSZ będą zatem dodatkowe zajęcia z języka obcego, m.in. z wykorzystaniem metody SITA, treningi szybkiego czytania i efektywnego uczenia się, a nawet asertywności.

Ci, którzy będą się dobrze uczyć, dostaną stypendium. Szkoła ma zamiar utrzymywać się z subwencji oświatowej i dla uczniów będzie bezpłatna. Właściciel liczy też na wsparcie środków unijnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski