- To skandal. Nie będę tego wysłuchiwał - powiedział adwokat (i ojciec) Marcina Dubienieckiego po wysłuchaniu decyzji sądu o utrzymaniu 3-miesięcznego aresztu dla jego syna.
Wyraźnie niezadowolony z takiego obrotu sprawy mecenas Marek Dubieniecki nie wysłuchał uzasadnienia decyzji sądu, spakował dokumenty i wyszedł z posiedzenia, nie zamykając za sobą drzwi.
Autor: Marcin Banasik
Decyzja sądu oznacza, że to pewne, iż podejrzany o wyłudzenie z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych 13 mln zł nie wyjdzie z aresztu do 21 listopada.
Sąd uznał, że nie można zastosować innych środków zapobiegawczych m.in. dlatego, że istnieje obawa matactwa. - Świadkowie są dotknięci niepełno-sprawnością i podatni na wpływy - podkreślił sędzia Rafał Li-sak. Sąd dodał także, że Dubieniecki nie może opuścić aresztu za poręczeniem majątkowym w kwocie 600 tys. zł, ponieważ te pieniądze mogą pochodzić z działalności przestępczej.
Marek Dubieniecki po wyjściu z sądu zaczekał na dziennikarzy. - Mój syn już został skazany. Dzisiejsze postanowienie sądu kładzie się cieniem na niezawisłości sędziowskiej - przekonywał obrońca Marcina Dubienieckiego. Adwokat argumentował m.in., że jego syn nie dostał żadnego posiłku przez kilka godzin posiedzenia aresztowego. Miał pretensje również o to, że podejrzany o wyłudzenie 13 mln został zatrzymany w niedzielę na korcie tenisowym, gdzie miał przebywać razem z dzieckiem. Na koniec mec. Dubieniecki powiedział, że złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prokuraturę, która według niego bezprawnie przetrzymywała jego syna w areszcie po wpłaceniu kaucji na mocy decyzji sądu zaraz po zatrzymaniu.
Wcześniej sędzia zapewnił, że zatrzymanie Marcina Dubienieckiego i posiedzenie aresztowe odbywały się z pełnym poszanowaniem praw podejrzanego. - Zatrzymany mógł zadzwonić, gdzie chciał, nikt też nie odmawiał mu posiłku - powiedział sędzia Lisak.
Cała piątka podejrzanych, w tej sprawie, w tym kuzyn i partnerka Dubienieckiego, przebywa w areszcie. Pomimo zażaleń złożonych również przez resztę podejrzanych sądy utrzymały decyzje o ich aresztowaniu.
Również wczoraj w krakowskim sądzie miała się odbyć rozprawa przeciwko Markowi D. oskarżonemu o udział w śmiertelnej bójce pod Multikinem. Jego obrońcą do tej pory był Marcin Dubieniecki. Panowie są kuzynami. Ze względu na to, że adwokat jest w areszcie, oskarżony złożył wniosek o zmianę obrońcy na jego ojca mec. Marka Dubienieckiego.
Co ciekawe, oskarżony o udział w bójce jest bratem Wiktora W., który w sprawie Dubienieckiego także jest podejrzanym o kierowanie grupą, która miała wyłudzić 13 mln zł z PFRON.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?