Duda gra w GKS-ie, ale chce być w ekstraklasie

Wywalczył sobie miejsce w drugiej linii I-ligowca i nie zamierza oddawać go nikomu. Jest defensywnym pomocnikiem.

Jesień była dla niego i jego kolegów średnio udana. Zespół, który miał się włączyć do walki o awans, na półmetku rywalizacji jest na 6. pozycji w tabeli, tracąc 11 punktów do drugiego miejsca, które daje awans. – _Trzeba przyznać, że niektóre drużyny trochę nam odskoczyły _– mówi Sławomir Duda.

– Pogubiliśmy trochę punktów. Chcąc liczyć się w walce o awans powinniśmy mieć znacznie większy dorobek. Ta sztuka jednak nam się nie udała. Czasami różne rzeczy się dzieją. Dwa sezony temu Flota Świnoujście miała 40 punktów po pierwszej rundzie i nie zdołała awansować. Realnie patrząc, to awans rozstrzygnie się zapewne pomiędzy pierwszą trójką. Termalica jest w czołówce od kilku lat, Zagłębie to spadkowicz, ma pieniądze i wszystko ku temu, by wywalczyć awans. Kilka drużyn może się włączyć do walki, ale faworytem jest Zagłębie. Pierwszy wiosenny mecz mamy z __Termalicą. Może uda się nam napsuć jej trochę krwi.

Atutem katowiczan w walce o wyższe miejsce może być fakt, że z zespołami z górnej części tabeli grają u siebie. Z pewnością katowiczan stać na sprawienie kilku niespodzianek. Zwłaszcza teraz, gdy nikt już na nich nie stawia. – W zeszłym sezonie mieliśmy serię sześciu kolejnych zwycięstw _– przypomina Duda. – _Gdyby coś takiego udało się nam powtórzyć, podskoczylibyśmy mocno w tabeli. Mam nadzieję, że dobrze przepracujemy okres zimowy i w rundzie wiosennej będzie lepiej.

Sezon katowiczanie zaczynali pod wodzą Kazimierza Moskala. Z końcem października przejął ich jednak Artur Skowronek.

– Jak przychodzi nowy trener, w pierwszej kolejności chce wyeliminować błędy, jakie popełnialiśmy _– zauważa Duda. _– Trener doszedł do wniosku, że naszą główną bolączką jest strata bramek po stałych fragmentach gry. To nasza praca domowa na tę przerwę w rozgrywkach. Jeśli to wyeliminujemy, to powinno być dobrze. Rywale nas nie „rozklepywali”, traciliśmy zaś sporo goli po stałych fragmentach.

Duda zagrał jesienią w czternastu spotkaniach, zdobył dwie bramki. Jak na defensywnego pomocnika, to niezły wynik. Nabawił się kontuzji stawu skokowego i przez to stracił kilka meczów. – Po __zmianie trenera też mam być defensywnym pomocnikiem – mówi zawodnik. – Zmienił się szkoleniowiec, ale nie zmieniła specjalnie taktyka. Dodam, że zanotowałem pięć asyst, co __mnie bardzo cieszy.

Duda ma kontrakt z GKS-em do końca czerwca. W rundzie wiosennej będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony, bez względu na to, czy zespół będzie grał o awans, czy nie. – Nie patrzę na to, o jakim ciężarze gatunkowym będą spotkania – mówi olkuszanin. – Jak ktoś sobie nie radzi z __presją, to powinien zmienić zawód.

Zawodnik wciąż myśli o ekstraklasie, to jest jego cel. Ma 25 lat, sporo czasu stracił, grając w III lidze, w Przeboju Wolbrom. – Po to człowiek trenuje tyle lat, by w końcu zagrać w __ekstraklasie – mówi. – Mój kolega Dominik Sadzawicki przeszedł z GKS-u do Górnika Zabrze i miał bardzo udaną rundę. Teraz akurat jest kontuzjowany. Ciężka praca, trochę szczęścia i można znaleźć się w dobrym klubie. Chodzi jednak o to, by grać, a nie siedzieć na ławce. Na razie jestem zadowolony z tego, że jestem w __Katowicach, gram wiele spotkań.

Atutem Dudy są strzały z rzutów wolnych, ale dawno już nie miał okazji do radości po tego typu zagraniu. – Jeszcze w tym sezonie bramka nie wpadła po wolnym – mówi. – Trenuję ten element. Jakoś koledzy nie chcą się przewracać przed polem karnym rywali. A jak są wolne, to takie dla zawodników lewonożnych, a ja im nie wchodzę w paradę.

Zimą kadra GKS-u się zmieni, klub rozstanie się z sześcioma zawodnikami. Duda może być jednak spokojny, przynajmniej przez pół roku. A co będzie dalej? Na razie o tym nie myśli, skupia się na grze.