MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Duet graczy w szpitalu. Goście podjęli walkę

Jerzy Filipiuk
III liga. Dalin ponownie potwierdził miano zespołu, który zdobywa więcej punktów na boiskach rywali (18) niż na własnym (16) i jednego z najczęściej (10) remisujących w grupie małopolsko-święto­krzyskiej. W trzecim kolejnym spotkaniu nie stracił gola. Wczoraj nie dał się pokonać Wiernej, która w dwóch poprzednich meczach zaprezentowała się z bardzo dobrej strony, pokonując u siebie Koronę II Kielce 2:0 i na wyjeździe Unię Tarnów 2:1.

Wierna Małogoszcz 0
Dalin Myślenice 0

Wierna: Michalski – Krzeszowski, Milcarz, Fok­sa, Supierz – Ostrowski (18. B. Wijas), Kita, Jeziorski (60 Stachura), Bała (87 Gajek) – Drej, S. Wijas (79 Augustyn).

Dalin: Szwiec (45+3 Iliński) – Piechówka, Calik, Gór­ski, Biel – Lepiarz, Wajda, Kiwacki (78. A. Mis­tarz), Piszczek (86. K. Mistarz) – Balawender, Kozieł.

Sędziował: Jacek Kubicki (Kielce). Widzów: 150.

Mecz zakończył się z 20-minutowym opóźnieniem, gdyż w pierwszej połowie dwóch zawodników doznało kontuzji i zostało odwiezionych karetką do szpitala. Byli to pomocnik gospodarzy Piotr Ostrowski i bramkarz gości Martin Szwiec.

Temu pierwszemu jeden z rywali nadepnął korkiem na dłoń, na szczęście nie doszło do złamania, tylko stłuczenia. Drugi w starciu z Sebastianem Wi­jasem (trafił go w skroń) doznał chwilowej utraty świadomości. Zastąpił go Michał Iliński.

– Martin przeszedł badanie rezonansem magnetycznym. Wraca z nami do Krakowa – poinformował nas po spotkaniu trener Dalinu Krzysztof Bukalski.

Mecz był zacięty. Gra toczyła się w szybkim tempie. Obaj rywale walczyli z dużą ambicją, nikt nie odpuszczał, każda ze stron dążyła do zwycięstwa.

Dla Wiernej okazje mieli m.in. Sebastian Wijas (dwukrotnie) i Tomasz Foksa, a dla Dalinu Krzysztof Kozieł (był sam na sam z Przemysławem Michalskim), Artur Mistarz i Lepiarz. W końcówce meczu Dalin od utraty gola uratowała poprzeczka.

ZDANIEM TRENERA
Krzysztof Bukalski, Dalin:

– Był to trudny dla nas mecz. Cieszę się, że podjęliśmy walkę z przeciwnikiem, który prezentował się bardzo dobrze pod względem fizycznym. W tym elemencie drużyna spisała się wzorowo. Mieliśmy kilka okazji strzeleckich. Sędzia nie popisał się w pierwszej połowie meczu, kiedy po faulu na Damianie Lepiarzu – rywal złapał go za rękę – w polu karnym „wyciągnął” przewinienie poza nie i podyktował dla nas tylko rzut wolny, a nie jede­nastkę. (FIL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski