Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Duma i wyprzedzenie

Krzysztof Kawa
Cafeteria. Gianni Infantino rozpoczął swoją kampanię na szefa FIFA w Kairze, a - po kilkukrotnym okrążeniu kuli ziemskiej - zakończył w Kapsztadzie. Opłaciło się. Dzisiaj rozpocznie urzędowanie od wzięcia udziału w meczu na boisku obok siedziby międzynarodowej federacji w Zurychu. Oto symboliczny początek nowych czasów. Nowych, ale czy lepszych?

Szwajcar przejął najlepsze wzorce zdobywania głosów od swego poprzednika Josepha Blattera. Na zwrot kosztów podróży dla wszystkich uczestników nadzwyczajnego kongresu obiecał przeznaczyć milion dolarów. W ciągu czterech lat każda z 209 federacji narodowych ma otrzymać pięć milionów, a sześć kontynentalnych konfederacji - po 40 mln dolarów. Kolejne cztery miliony zyskają regiony na organizację turniejów dla młodzieży.

Po dzisiejszym meczu Infantino będzie więc musiał ostro wziąć się do pracy. Trzeba będzie znaleźć dodatkowe źródła finansowania, bo w czteroletnim planie (do roku 2018) wpływy FIFA są obecnie o pół miliarda dolarów niższe od zakładanych.

Równie znaczącą obietnicą, na której Infantino zbudował swój sukces wyborczy, jest pomysł powiększenia liczby uczestników mistrzostw świata z 32 do 40 oraz poszerzenie formuły organizatora na wzór czempionatu Europy w 2020 roku, gdy turniej odbędzie się w 13 krajach. Nowy szef FIFA chce, by organizacją rozdętej ponad miarę imprezy zajmowały się regiony, a nie pojedyncze państwa, bo wie, że tylko nielicznych byłoby na to stać.

Oczywiście „reforma” nie dotyczy dwóch najbliższych turniejów sprzedanych Rosji i Katarowi. Eliminacje do mundialu w 2018 roku są już rozlosowane, a z następnym turniejem i tak jest wystarczająco dużo problemów, by jeszcze bardziej go komplikować. Infantino, składając długofalową propozycję współpracy maluczkim z Afryki i obu Ameryk, sprytnie więc to sobie wykombinował - chcecie się dostać na salony i jeszcze więcej zarabiać, to wybierajcie mnie na kolejne kadencje.

A ponieważ my także zaliczamy się do maluczkich (choć europejskiej proweniencji), już dziś wyprzedzająco podrzucam prezesowi PZPN Zbigniewowi Bońkowi pomysł na strzelisty projekt „Europa Środkowa 2026”, polegający na przeprowadzeniu mundialu na terenie Polski, Czech, Słowacji i Węgier. Żadne z wymienionych państw samo nie dałoby rady, ale w ramach Grupy Wyszehradzkiej możemy stać się naprawdę wielcy. Tym bardziej, że mamy wyjątkowo sprzyjający klimat do współpracy z prezydentem Viktorem Orbanem, który pozyskaniem dla Budapesztu meczów fazy grupowej i 1/8 finału Euro 2020 potwierdził, iż jego dewiza: „Piłka nożna nie ma sensu bez honoru i dumy narodowej” jest czymś więcej niż tylko chwytającym za serce hasłem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski