Duma premiera

Wzrost gospodarczy wynika w dużej mierze z tego, że gospodarka uniezależniła się od polityki - uważają ekonomiści

W telewizyjnym orędziu wygłoszonym w środę wieczorem po ujawnieniu nagrania rozmów Renaty Beger z politykami PiS premier Jarosław Kaczyński powiedział, że "rok 2006 to najlepszy rok ostatniego siedemnastolecia" i dlatego "mamy powody do dumy". W opinii ekonomistów rozwój gospodarki nie jest zasługą rządu.

MIECZYSŁAW BĄK, Krajowa Izba Gospodarcza: -Trudno zgodzić się ztwierdzeniami premiera natemat sukcesów wgospodarce. Stosunkowo dobry wzrost gospodarczy wynika wznacznej mierze ztego, że gospodarka uniezależniła się odpolityki. Polska jest członkiem Unii Europejskiej, wiele kwestii jest regulowanych przez Brukselę. Nawet naobecny kryzys polityczny rynki finansowe reagują spokojnie. Przedstawiony budżet nie jest udany ani bezpieczny. 30 miliardów złotych kotwicy budżetowej mogłoby być powodem dodumy kilka lat temu, ale nie teraz. Nie wykorzystujemy okresu wzrostu gospodarczego dozmniejszenia deficytu iograniczenia wydatków sztywnych, czyli prawnie zdeterminowanych; udział wydatków sztywnych wbudżecie wzrósł izbliża się do70 proc.
JEREMI MORDASEWICZ, Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych: -Wskaźniki wzrostu gospodarczego nie biją żadnych rekordów. Wzrost produktu krajowego brutto był wpołowie lat 90. wyższy niż obecnie. Wostatnim roku warunki prowadzenia działalności gospodarczej nie poprawiły się. Polska nie jest ocenianajako kraj konkurencyjny. Przyszłoroczny budżet nie poprawi równowagi finansów publicznych. Korzystając zwzrostu gospodarczego, powinniśmy spłacać długi igromadzić środki nawypadek pogorszenia się koniunktury. Tymczasem wydatki budżetowe rosną szybciej niż PKB. Nie widać jednak zwiększania wydatków, które warunkują wzrost gospodarczy, czyli inwestycji winfrastrukturę techniczną, transport, naukę i____edukację.
Bez zmiany struktury wydatków publicznych nie uda się przekroczyć pułapu 5-procentowego wzrostu gospodarczego. Przyśrednim wzroście natym poziomie Polska pozostanie jednym znajbiedniejszych krajów Unii Europejskiej; nasi sąsiedzi rozwijają się dwa razy szybciej. To nie daje powodów dosatysfakcji.
Prof. KAZIMIERZ KIK, dyrektor Instytutu Nauk Politycznych Akademii Świętokrzyskiej: - Nie da się obronić tez premiera. Wskaźniki makroekonomiczne są dość dobre, ale wynikają zprzyczyn niezwiązanych zpolityką rządu. Atmosfera życia politycznego była gorsza chyba tylko w1992 r. Orędzie premiera niczego nie tłumaczy, zamazuje obraz sytuacji wPolsce i____może być czynnikiem zaogniającym nastroje społeczne.
Dr MAREK MIGALSKI, politolog z**Uniwersytetu Śląskiego: **-Wiele osób może uwierzyć Jarosławowi Kaczyńskiemu, że sytuacja wkraju jest tak dobra, jak wynika zorędzia. Premier napotyka jednak napewien problem. Prawo iSprawiedliwość nie jest partią ludzi zadowolonych. Premier mówi: "Jest dobrze, bo ja rządzę", ale ludziom, doktórych musi dotrzeć, nie wiedzie się najlepiej. Więcej szans powodzenia rokują zabiegi, które zostały wykorzystane winnych częściach orędzia premiera. Hasła walki zukładem iatak naliberalny eksperyment zapewniły PiS-owi zwycięstwo wostatnich wyborach. Ostrzeżenia przedkontratakiem układu iwspieranym przez media sojuszem postkomunistów zliberałami mogą nadal trafiać do____przekonania wyborców.
Notował GRZEGORZ NYCZ