Po meczu klasy"A"
W 24. kolejce IV grupy klasy "A", w Zbylitowskiej Górze doszło do pojedynku, w którym zamykający tabelę zespół tamtejszego Dunajca zmierzył się z zajmującą ósmą lokatę drużyną Zorzy Zaczarnie.
Gospodarze, mimo że są już pogodzeni ze spadkiem z ligi, do końca rozgrywek walczą o jak najlepszy wynik w każdym meczu. Znalazło to potwierdzenie również w spotkaniu z Zorzą, gdyż piłkarze Dunajca pokonali 4-2 wyżej notowanych rywali.
Jerzy Goliński (prezes Dunajca Zbylitowska Góra):
- Jak oceni Pan grę zespołu Dunajca w tym spotkaniu?
- Uważam, że byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem od rywali w tym meczu. Niestety, po raz kolejny szwankowała u nas skuteczność i nie potrafiliśmy wykorzystywać nawet sytuacji sam na sam, których było przynajmniej kilka. To się później zemściło i rywale zdobyli kontaktową bramkę "do szatni". Na szczęście po przerwie znów z kilku okazji bramkowych udało się wykorzystać dwie, co wystarczyło do wygrania tego meczu.
- Co w głównej mierze przyczyniło się do tego, że Dunajec został zdegradowany z klasy "A"?
- Na pewno brakowało nam nieco szczęścia, gdyż parę pojedynków wyjazdowych przegraliśmy można powiedzieć na własne życzenie. Przy korzystnych wynikach traciliśmy bramki dosłownie w ostatnich minutach, jak choćby w meczu z zespołem Nowej Jastrząbki, gdy rzut karny w końcówce meczu przesądził o wygranej gości. Ponadto w innych meczach, w których posiadaliśmy przewagę, nie potrafiliśmy udokumentować jej bramkami i niestety kolejne punkty uciekały.
- Czy w Zbylitowskiej Górze myśli się już o przyszłym sezonie?
- Będziemy budować drużynę niejako od podstaw. Mam nadzieję, że zostanie kilku bardziej doświadczonych zawodników, a zespół zasilimy młodzieżą. Stawiamy na juniorów, którzy mam nadzieję w przyszłości stanowić będą mocny zespół, który będzie w stanie powalczyć o powrót do klasy "A".
Marek Foszcz (grający trener Zorzy):
- Wynik meczu należy chyba uznać za niespodziankę
- Wiadomo, że gospodarze już spadli z ligi, natomiast my już wcześniej zapewniliśmy sobie utrzymanie. Obydwie drużyny zatem przystępowały do meczu bez żadnych obciążeń, zapowiadał się więc ciekawy mecz, w którym należało spodziewać się sporo bramek i taki w rzeczywistości był. A że my straciliśmy więcej goli od rywali, dlatego oni wygrali.
- Duży wpływ na losy pojedynku miała chyba nie najlepsza pierwsza połowa w waszym wykonaniu?
- Zespół był trochę zagubiony i brakowało przede wszystkim dokładności w naszej grze. Trudno mi tłumaczyć taką postawę, być może po tym, jak zapewniliśmy sobie utrzymanie w lidze zawodnicy poczuli się zbyt pewnie. Uczulałem przed meczem chłopaków, żeby nie zlekceważyli przeciwnika i nie podeszli do tego meczu zbyt rozluźnieni, ale jak było widać, chyba nie do końca to do nich trafiło.
- W drugiej połowie m. in. Pana pojawienie się na boisku zmieniło obraz gry.
- Ze względu na kontuzję nie miałem w ogóle w planie występu na boisku w tym meczu. Jednak chciałem pomóc chłopakom i sadzę, że w drugiej części meczu udało nam się nieco poukładać naszą grę.
- Z jakim rywalem przyjdzie wam się zmierzyć w przedostatniej kolejce?
- Już za tydzień czeka nas pojedynek z Pogórzem Pleśna, w którym, nie ukrywam, będziemy walczyli o zwycięstwo. Chcemy spokojnie dograć już ten sezon do końca, a następnie solidnie przepracować krótką przerwę i udanie wystartować w nowych rozgrywkach.
JarosŁaw Boduch
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?