Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dusiołek (mielony) w kapuście i Magda z gitarą czekają...

Andrzej Domagalski
Rozmowa z ŁUKASZEM BAJEREM, przewodnikiem górskim, pomysłodawcą i sędzią rajdu, który dziś odbędzie się w Wiśniowej już po raz jedensty. Nagrody - słoiki z dżemem - czekają.

- Dusiołek Górski to rajd inny niż wszystkie, dlaczego?

- Bo bardziej niż rajdem jest wydarzeniem krajoznawczo - towarzyskim. Trasy przebiegały już przez wszystkie okoliczne góry, przez piękny Szczyrzyc z jego zabytkami i browarem, szliśmy nawet przez przystanek kolejowy w Skrzydlnej. Uczestnicy Du-siołków dokładnie poznają Wiśniową oraz jej bliższe i dalsze okolice. Każdy może iść własnym tempem, wtedy spotyka idących podobnym krokiem ludzi. Rozmawiają, mają dla siebie czas, zawiązują się przyjaźnie, a chyba nawet wyswataliśmy małżeństwo. Nikt rajdu nie przegrywa, poznaje piękne zakątki Beskidu i dostaje w nagrodę słoik dżemu.

- A dżem oczywiście jest wiśniowy...

- Nie może być inaczej, bo od pierwszego Dusiołka Górskiego baza rajdu znajduje się w Wiśniowej.

- Dlaczego akurat tutaj?

- Tu nauczyłem się gór - przez Grodzisko na Ciecień prowadziłem pierwszą w życiu wycieczkę. Lubię tu wracać, Wiśniowa i te nasze góry dają mi dużo dobrej energii i same dobre wspomnienia z dziecięcych lat. Patronat honorowy nad Dusiołkiem od jego pierwszej edycji sprawuje wójt Wiśniowej pan Wiesław Stalmach. Myślę, że mieszkańcy zdążyli się już przyzwyczaić do wędrujących drogami, ścieżkami i bezdrożami „dusiołkowi-czów”. W rajdzie startuje nawet kilka miejscowych osób. Tak więc Wiśniowa ponad wszystko.

- Dziś startujecie jedenasty raz. Jakie były początki?

- W 2010 r. brałem udział w słynnej limanowskiej setce Nie przeszedłem tam całej stu kilometrowej trasy. Uznałem, że krótszy rajd byłby w sam raz dla mnie. Nikt w okolicy takiego nie organizował, więc wymyśliliśmy więc nazwę, trasę i wystartowaliśmy na wiosnę 2011 roku.

- Jaki był ten pierwszy Dusiołek?

- Rajd był świetny; rano lało, w południe padał deszcz, a wieczorem był potop. Wystartowało ponad 30 osób, a całą trasę pokonało 6. Wygranych było z pięćdziesięciu, wliczając sędziów dzielnie moknących godzinami na punktach kontrolnych. Trasa otaczała kotlinę Wiśniowej. Było więc ciężko i pod górę, ale ludziom się spodobało. Pamiętam jak wszystkim smakował podany przez panią Elę mielony w kapuście - nikt wtedy nie przypuszczał, że powstała kultowa potrawa, zwana dziś „Dusiołkiem w kapuście”.

- A co było dalej?

- Jesienią zrobiliśmy kolejny rajd - odbywają się one dwa razy w roku - trasa była krótsza, bo i dnia już mniej niż w maju, tylko 25 km. Pogoda dopisała, prawie wszyscy pokonali cały dystans a wieczorem zapłonęło ognisko, przy którym długo w noc śpiewaliśmy. Wtedy z ciemności wyszedł chłopak z gitarą żeby było nam raźniej. Jedna z uczestniczek rajdu, Magda, wyczarowała z gitary muzykę i tak graliśmy i śpiewaliśmy do świtu. Rano zniknął chłopak z gitarą, obiecawszy wcześniej Magdzie, że wróci i się z nią ożeni. Dziewczyna co najmniej raz w roku przyjeżdża do Wiśniowej na Dusiołka, nawet przywozi ze sobą gitarę, ale tego chłopaka nie spotkała, może to był tylko kawałek poezji Leśmiana.

- Ale Dusiołek Górski to nie poezja...

- To ciężka wędrówka, która pozwala dostrzec piękno i poezję tych naszych gór. To magia skarbu na Grodzisku, tajemnica diabelskiego kamienia i strach, by nie spotkać dusiołka nad zieloną łąką w ciepły dzień. Trzeba by zapytać tych, co przyjeżdżają z całej Polski do Wiśniowej, czy szukają w górach poezji, czy odcisków na stopach.

- Młodych, czy starych?

- I jednych , i drugich; od lat czterech do stu czterech. Dusiołek jest od lat 4 do 104. Dotychczas najmłodszy był chyba półtoraroczny Tymek Pawlak na pierwszym Dusioł-ku Rowerowym. Najstarszym uczestnikiem była ponad 70 - letnia pani, która w dobrym czasie przeszła całą trasę wiosennego Dusiołka.

- Czym się różni Dusiołek wiosenny od jesiennego?

- Trasa wiosennej edycji rajdu jest dłuższa, czyli można przejść nawet 35 kilometrów i limit czasu na pokonanie całości to 12 godzin. Od 2015 r. mamy też na wiosnę trasę 50 km. Na tej długiej trasie można zdobyć punkty w Pucharze Polski w Maratonach Pieszych na Orientację. Jesienny rajd to tylko 24 km w 10 godzin, więc taki spokojniejszy, można cieszyć się pogodą, jeżeli jest.

- Ile osób wzięło dotychczas udział w Dusiołku Górskim?

- Na pierwszym w maju 2011 r. było ponad 30., a potem to już przybywało i tak na wiosennych dochodzi już pod 200 osób. Do Wiśniowej przyjeżdżają nie tylko startujący, ale też ci którzy im kibicują. Myślę, że podczas tych wszystkich Dusiołków, było dobrze ponad tysiąc osób z czego kilkadziesiąt pojawia się już systematycznie na trasach rajdu.

Rozmawiał Andrzej Domagalski

XI Dusiołek Górski

Wiśniowa. XI Dusiołek górski, ośrodek turystyczno-wypoczynkowy (baza rajdu), start godz. 8 (rejestracja uczestników od godz. 6). Dusiołek dla dzieci startuje później, bo o godz. 9. Dla dorosłych do wybory są dwie trasy: klasyczna (35 km) i pucharowa (50 km).Limit na jej pokonanie i zaliczenie punktów kontrolnych wynosi 12 godzin. Jest też trasa dziecięca (7 km).

Wpisowe w dniu zawodów 50 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski