Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Duszom na pomoc

Redakcja
Odwieczna wiara naszych przodków napawała głębokim przekonaniem, iż zmarli nas potrzebują

Michał Rożek

Michał Rożek

Odwieczna wiara naszych przodków napawała głębokim przekonaniem, iż zmarli nas potrzebują

   Początek listopada ożywia naszą pamięć o zmarłych. W każdym mieście i w każdej wsi jest owa brama wielkiej ciszy, za którą snem wiecznym spoczywają nasi bliscy. Do ich grobów zdążamy niesieni jakimś wewnętrznym przekonaniem w dzień Wszystkich Świętych, będącym w Kościele dniem pamięci o tych, którzy dostąpili zbawienia, a ich imion nie zawierają żadne liturgiczne kalendarze. Przed laty znakomita pisarka Zofia Kossak-Szczucka pisała: Rocznice Boże mają charakter uniwersalny. Obejmują całą ludzkość. Dzień 1 listopada stanowi przyjęcie uniwersalizmu przez ludzi. Wszyscy święci! Pochodzący ze wszystkich ras, wszystkich narodów, wszystkich epok, stanów, zawodów... Intelektualiści, mędrcy, władcy, badacze, pastuszkowie, żebracy, możni tego świata i proletariusze, rycerze i zakonnicy, starzy, młodzi, dzieci, dziewice, matki, żony, wdowy... Gdziekolwiek rośnie wiecznie zieleniejące drzewo wiary, rodzą się święci, najpiękniejszy jego owoc. Wśród tej rzeszy nie ma lepszych ani gorszych, przednich i poślednich. Bóg ich sobie upodobał. Są święci. Znamy z imienia zaledwie małą cząstkę tego tłumu. Zazwyczaj ograniczamy się do świętych kalendarzowych. A wszakże są ich tysiące. Tysiące świętych kanonizowanych. Tysiące świętych jeszcze nie kanonizowanych. Kościół przechowuje imiona tych ostatnich, niby perły nie oprawione, by w czasie sposobnym wyjąć je ze skarbca i wstawić w złoto ołtarzy. I jeszcze tysiące świętych nikomu, prócz Boga, nie znanych, których dusze kwitły i dojrzewały poza ludzką ewidencją. Niebo zabrało ich woń, a my, w dniu 1 listopada, oddajmy im cześć, wielbiąc wszystkich świętych.
   Po nim przychodzi drugi dzień listopada. To Dzień Zaduszny, który jako uroczystość kościelna zrodził się z końcem X wieku, a zapoczątkowany przez św. Odylona, opata benedyktynów w Cluny, który nie ustawał nigdy w modlitwach za dusze czyśćcowe. To w tym dniu modły zanosimy za dusze w czyśćcu cierpiące, co wpisano w miłosierdzie chrześcijańskie.
   Odwieczna wiara naszych przodków napawała głębokim przekonaniem, iż zmarli nas potrzebują. Naszego modlitewnego wsparcia. Wierzono także, że dusze tego dnia zbliżają się do ognia, aby się w jesienny, zimny wieczór ogrzać. Przez szeptane słowa Wieczny odpoczynek racz im dać Panie... _modlono się za tych, którzy na sądzie szczegółowym - tym pośmiertnym - skazani zostali wyrokiem boskim na przebywanie w czyśćcu.
   Dawniej człowiek dbał nie tylko o odpowiednią strawę duchową za życia, lecz także o wsparcie modlitewne za zmarłych. Pojmowaniu śmierci jako faktu kończącego czas zasługi, po którym _sprawiedliwy nie może więcej grzeszyć, a niesprawiedliwy się nawrócić,
towarzyszy od drugiego tysiąclecia ugruntowanie idei nieodwracalności sądu szczegółowego, zatem tego, który nas czeka zaraz po zgonie. Bliskość spotkania ze Stwórcą nie mogła nie oddziaływać na chrześcijańskie sumienie, a stawiana ludziom zasadnicza alternatywa - piekło i raj ukształtowała średniowieczną sztukę umierania. Najgłębiej wierzono słowom prefacji żałobnej, śpiewanej przez duchowieństwo przy trumnie zmarłego: Fidelibus Tuis, Domine, vita mutatur, non finitur - wiernym Twoim, Panie, życie się nie kończy, lecz odmienia. Święty Augustyn (354-430) wniósł naukę o czyśćcu (purgatorium), gdzie można zyskać oczyszczenie za przewinienia, zatem odkupić swoje ziemskie grzechy. O tym samym pisał papież Grzegorz Wielki (590-604), twierdząc, że dusze zmarłych cierpią, dopóki nie spłacą długu lub nie wykupią ich z czyśćca ofiary żywych. To wszystko napawało jednak nadzieją na łaskawość miłosierdzia Bożego. Dogmatyczne ustalenia, jakie Kościół wniósł w kwestiach eschatologicznych do kanonów wiary, już po roku 1000, stanowiły podstawę do formowania się wiary w dalsze - już pośmiertne - etapy życia. Pierwsze to uznanie czyśćca jako bytu rzeczywistego, drugie to stwierdzenie, że żywi mogą poprzez msze święte za zmarłych, modlitwy, skrócić męki swych bliskich przebywających w czyśćcu. Także możliwość przelania na rachunek zmarłych łaski uzyskanej w czasie modlitw za nich stała się z czasem podstawą kościelnego rytuału śmierci, skonkretyzowanego w egzekwiach, mszach za zmarłych, zwyczajach wypominkowych, których błagalny charakter tłumaczy się celem, jakiemu mają służyć. W ten sposób wspólnota żywych łączyła się w modlitewnym geście z wielką rzeszą zmarłych.
   Liczono w tej mierze głównie na wstawiennictwo Matki Bożej, która jako najwierniejsza z matek wstawi się za grzesznymi w godzinie śmierci naszej. To właśnie z nią wiąże się idea uwalniania dusz czyśćcowych, poprzez noszenie szkaplerza. Szkaplerz święty był wedle tradycji darem samej Madonny. Jego historia wiąże się z zakonem karmelitów i sięga połowy XIII wieku. Otóż w Anglii szczególną świątobliwością wsławił się św. Szymon Stock, karmelita. Kiedyś dostrzegł niebezpieczeństwo zagrażające jego zakonnemu zgromadzeniu i błagał Marię o wsparcie przed tronem Najwyższego. W nocy z 15 na 16 lipca 1251 roku w otoczeniu aniołów ujrzał Madonnę, która podała mu szkaplerz koloru brązowego, mówiąc doń te słowa: Przyjmij, najmilszy synu, szkaplerz twego zakonu jako znak mego braterstwa, przywilej dla ciebie i wszystkich karmelitów. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego. Oto znak zbawienia, ratunek w niebezpieczeństwach, przymierze pokoju i wiecznego zobowiązania. _Kilkadziesiąt lat później - w roku 1322 - Matka Boża ukazała się papieżowi Janowi XXII (1316-1334). W widzeniu Maria obiecała szczególne łaski dla tych, którzy noszą szkaplerz. Dała wiernym nadzwyczajną łaskę, znaną w kulturze chrześcijańskiej pod nazwą tzw. przywileju sobotniego. Maria powiedziała: _Ja, ich Matka, w pierwszą sobotę po ich śmierci, wyzwolę ich z czyśćca i zawiodę na górę życia wiecznego. Stolica Apostolska zaliczyła szkaplerz do sakramentaliów (znaki ustanowione przez Kościół jako środki uproszenia łaski Bożej), potwierdziła przywileje szkaplerza, w tym skuteczność wyprowadzenia dusz z czyśćca. Kto nosił szkaplerz, miał nie zaznać potępienia wiecznego. Madonna wyprosi mu też łaskę, aby nie odszedł z tego świata w grzechu śmiertelnym. Pisał o tym w XVII wieku krakowski pisarz religijny Piotr Hiacynt Pruszcz: Najświętsza Panna każdej soboty zstępuje do czyśćca i stamtąd dusze braci i sióstr Szkaplerza Świętego, któregokolwiek znajdzie, miłościwie wybawia, a do Królestwa Niebieskiego doprowadza. W Krakowie Bractwo Szkaplerza Świętego związane było z kościołem Nawiedzenia Najświętszej Panny Marii, karmelitów trzewiczkowych Na Piasku. W pierwszej połowie XVII wieku bractwo postawiło przy tym kościele kaplicę bracką, w której umieszczono łaskami wsławiony obraz Madonny Szkaplerznej. Nadmieńmy, że statuty brackie szczegółowo określają wygląd szkaplerza. Ma być wykonany z sukna wełnianego koloru brązowego. na jednym płatku ma być wizerunek Matki Bożej Szkaplerznej, a na drugim Serce Jezusa. Szkaplerz ma być poświęcony przez kapłana lub diakona. Należy go nosić tak, aby jego jedna część spadała na plecy, a druga na piersi. W roku 1910 papież Pius X zezwolił na zastąpienie szkaplerza płóciennego medalikiem szkaplerznym. Zatem - jak widać - szczególna rola Madonny uwalniającej co sobotę dusze w czyśćcu cierpiące, także niosąca pociechę reszcie wiernych jej dusz. Święty Piotr Damiani (1007-1072) głosił, że także w święto Wniebowzięcia Panny Marii Madonna wyzwala z czyśćca tysiące dusz. W dawnych wiekach, jak i teraz, pobożny człowiek głęboko wierzył w tę nadprzyrodzoną Maryjną interwencję. Dusze czyśćcowe wspierają także aniołowie stróżowie. Kościół pouczał wiernych, że misja anioła stróża dobiega końca dopiero w chwili zbawienia jego podopiecznego. To anioł stróż wiedzie duszę do raju.
   Nakrużgankach augustiańskich w kościele św. Katarzyny znajduje się malowane na ścianie wyobrażenie Matki Boskiej Pocieszenia, której towarzyszą dwaj święci, tak mocno związani z ideą czyśćca. To św. Augustyn, biskup, ojciec i doktor Kościoła, oraz św. Mikołaj z Tolentino (1246-1306), augustiański zakonnik. Pierwszy z nich systematyzował chrześcijańską doktrynę dotyczącą czyśćca. Natomiast św. Mikołaj z Tolentino miał rozmawiać z duszami cierpiącymi w czyśćcu. Wedle hagiograficznej tradycji uwolnione za jego przyczyną dusze czyśćcowe miały słowami psalmisty rzec: Lecz Ty nas wybawiłeś od wrogów i zawstydziłeś tych, co nas nienawidzą (Ps. 44, 8). Całe swoje życie oddał bez reszty Kościołowi pokutującemu, poszcząc o chlebie i wodzie, a każdą celebrowaną przez siebie mszę świętą ofiarowywał za dusze pokutujące w czyśćcu. Hagiografia opowiada, że dusze te po wybawieniu z męczarni nawiedzały Mikołaja, aby podziękować lub polecić inne dusze jego miłosierdziu. Ufny we wstawiennictwo Madonny miał poprzez ofiarę mszalną uwalniać setki dusz od najstraszliwszych katusz. Miał także niejednokrotnie wizje czyśćca, a w nim dostrzegał mrowie dusz wydanych na okrutne męczarnie, że strach było patrzeć. Z upływem czasu władze zakonne pozwoliły mu odprawiać jedynie msze święte w tej samej intencji, czyli za dusze czyśćcowe. A wspomagała go w tym zbożnym i miłosiernym dziele Matka Boża, która przecież za przyczyną szkaplerza także miała w niebieskim przydziale czynności uwalnianie dusz z czyśćca. Święty Augustyn stworzył podwaliny doktryny o purgatorium, zaś św. Mikołaj z Tolentino znany był jako wspomożyciel tych, których grzechy zaprowadziły ich dusze - po sądzie szczegółowym - do czyśćca. Tam dzięki modlitwom w ich intencji i mszom żałobnym mogli wyjść z otchłani czyśćcowej. Tak kiedyś pojmowano przesłanie tego wizerunku Matki Boskiej Pocieszenia, do której przybywały rzesze wiernych, aby tutaj prosić o wsparcie i uwolnienie swych bliskich z okrutnych męczarni. Szczególnie w Dniu Zadusznym. W XVII stuleciu wspomniany już tutaj pisarz religijny Piotr Hiacynt Pruszcz pisał: Przy tym obrazie (...) ślepi wzrok, kulawi i paraliżem porażeni, powietrzem ruszeni, konający życie, tonący wybawienie, w nieszczęściu pociechy, w niebezpieczeństwie bezpieczność, jak wiele odbierali, świadectwo samych wotów wydaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski