Duże cięcia w komunikacji miejskiej w Krakowie. Powodem ferie i brak pieniędzy. Te linie zostaną ograniczone!

17 stycznia, 07:30, Gość:

Zamiast zrezygnować z nikomu niepotrzebnych inwestycji to kroją komunikację!

Ja nie wiem, czemu np. uparli się budować ten „Cogiteon”, „Centrum Muzyki”, tudzież coś, czego nazwy już zapomniałem (jakieś znowu „Centrum Czegoś”) na Ruczaju. Czyżby ktoś zgłaszał zapotrzebowanie na te budynki/instytucje? A to wszystko przecież za nasze pieniądze — nawet, jeśli częściowo „Unia” się dorzuci!

I to w sytuacji katastrofalnego wręcz zadłużenia miasta!

16 stycznia, 20:11, Zbigniew Rusek:

Z tramwajami można skę zgodzić, gdyż kursują często, ale cięcia w autobusach są niedopuszczalne, tym bardziej, że nie przywrócono rozkładów sprzed wakacji na pewnych liniach. Autobusy jezdża nieraz przepełnone, a tramwaje na niektórych liniach woża po 2-3 pasazerów, a czasem samego motorniczego (głównie dotyczy to linii 44, ktora powinna być zlikwidowana). Na ul.Ułanów jedyna linia autobusowa kursuje co 40 minut (jedynie w szczycie co 30), a jest sporo bloków mieszkalnych i instytucji.

16 stycznia, 21:34, R:

Autobusy coraz częściej stoją w korkach, m.in. dzięki zmniejszaniu liczby pasów ruchu przez geniuszy z Zarządu Dziurawych Dróg Miasta Krakowa. Był kiedyś taki mem: drogi w Krakowie i Afryce są takie same, wystarczy kilka mm deszczu i są nieprzejezdne.

Tak to już jest z geniuszami, że współczesni ich nie doceniają.

16 stycznia, 20:11, Zbigniew Rusek:

Z tramwajami można skę zgodzić, gdyż kursują często, ale cięcia w autobusach są niedopuszczalne, tym bardziej, że nie przywrócono rozkładów sprzed wakacji na pewnych liniach. Autobusy jezdża nieraz przepełnone, a tramwaje na niektórych liniach woża po 2-3 pasazerów, a czasem samego motorniczego (głównie dotyczy to linii 44, ktora powinna być zlikwidowana). Na ul.Ułanów jedyna linia autobusowa kursuje co 40 minut (jedynie w szczycie co 30), a jest sporo bloków mieszkalnych i instytucji.

Autobusy coraz częściej stoją w korkach, m.in. dzięki zmniejszaniu liczby pasów ruchu przez geniuszy z Zarządu Dziurawych Dróg Miasta Krakowa. Był kiedyś taki mem: drogi w Krakowie i Afryce są takie same, wystarczy kilka mm deszczu i są nieprzejezdne.