Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dużo chaosu

SOWA
TKKF Kliny - Lotnik II Kryspinów 2-3 (0-0)

TKKF Kliny - Lotnik II Kryspinów 2-3 (0-0)

TKKF Kliny - Lotnik II Kryspinów 2-3 (0-0)

1-0 Warwas 51, 1-1 Wójcik 55 (karny), 1-2 Medes 71, 1-3 Czech 75, 2-3 Warwas 81.

Widzów 20.

Kliny: Jurasza - Przybyłowicz, Wachciński, Karwowski, Bodanowski - Kowalewski (46 Szpak), Foryś, Ślęzak, Kowaliński - Warwas, Bochenek

Lotnik: Kozioł - Rataj, Jackowski (80 Suchan), Sadko, Palonek - Koszycki (67 Czech), Piech, Wardęga, Wójcik - Bukowiecki, Medes.

   Rywalizacja dwóch drużyn z dolnych rejonów tabeli stała na słabym poziomie. Na boisku co niemiara było nonszalancji, nieporozumień, jednym słowem - chaosu. Jedyną nagrodą dla tych, którzy pofatygowali się na przyjemny, zielony stadion na Klinach, oprócz korzyści płynących z samego spaceru i przebywania na świeżym powietrzu, było bez wątpienia pięć goli.
   Najpierw jednak cierpliwość kibiców została poddana próbie, bowiem na pierwszą bramkę musieli oni czekać aż do 51 min. Wtedy to przyczajony Warwas wyłuskał piłkę z "kotła", jaki powstał tuż przed polem karnym, popędził w kierunku Kozioła i pewnie go pokonał.
   4 min później arbiter wskazał "na wapno", na nic zdały się protesty miejscowych, do piłki podszedł Wójcik i wyrównał stan zawodów. Lotnik ruszył do ataków i wyszedł na tym znakomicie, bo w 71 min Medes, będąc tuż przed bramką, otrzymał piłkę, i zrobił to, co do niego należało, mianowicie grzmotnął z woleja nie do obrony. Raptem 8 min po wejściu na boisko Czech główką pokonał Juraszę, podwyższając wynik na 1-3.
   Kontaktową bramkę zdobył jeszcze w 81 min Warwas, oddał ładny, plasowany strzał z okolic linii pola karnego, nie dając szans bramkarzowi. Kontakt udało się złapać, ale na wyrównanie brakło umiejętności i przede wszystkim sił. Ale tych w niedzielne przedpołudnie zaczęło brakować piłkarzom, i to nie tylko Klinów, już dużo wcześniej.
   Po raz kolejny bramki dla Klinów zdobywa Warwas, który wyrasta na najlepszego strzelca drużyny. Temu dynamicznemu napastnikowi często zarzuca się zbyt dużą indywidualność na boisku, przylgnęło do niego nawet określenie "jeździec bez głowy". Wszakże o klasie zawodnika z pierwszej linii świadczą gole, a ten zdobywa je jak na zawołanie, nawet mimo słabszej dyspozycji kolegów z drużyny. (SOWA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski