Dwa bratanki

JANUSZ KORWIN-MIKKE

JANUSZ KORWIN-MIKKE

Na własną odpowiedzialność

Jeszcze nie skończyła się sprawa z reżymową TVP, która włożyła mi w usta słowa, że rozwiązaniem problemu niskich emerytur jest mycie mi samochodu za 5 zł - gdy wybuchła afera z PAP-ą. Otóż Polska Agencja Prasowa zupełnie poprawnie opisała moją wypowiedź - zresztą znaną Państwu doskonale, bo o tym dwa razy nawet na tych łamach pisałem - że za Hitlera podatki były dwa razy niższe niż obecnie. Przezornie dodałem, że narodowego socjalizmu - jak też żadnego socjalizmu - nie popieram; stwierdzam tylko, że obecny system jest pod tym względem znacznie gorszy. Co dziennikarz z Podbeskidzia wiernie odnotował.
 Niestety: młoda PAPistka z Warszawy "streściła" to w taki oto sposób: "Kolejny kandydat na prezydenta wychwala Adolfa Hitlera..." - no, i zrobiła się afera. We wtorek, 29 sierpnia, miałem na ten temat dyskutować w "Politycznym Grafitti" Polsat-u z W. Czc. Piotrem Ikonowiczem - ale p. Poseł (słusznie przeczuwając, że powiem coś o "Hitlerze, Stalinie, Pol Pocie, Mitterrandzie, Ikonowiczu i innych socjalistach") wolał się nie pojawić...
 Prezenterka Polsatu uciekła się więc do pomocy p. dra Andrzeja Krzysztofa Kunerta, zawodowego historyka - który wszelako zaczął od tego, że nie zna się na ekonomii. Usiłował natomiast przekonać i mnie, i wszystkich telewidzów, że za Hitlera w Polsce żyło się źle...
 Otóż: istotnie żyło się źle. Jak to w socjalizmie: biurokracja, kartki na mięso, cukier i tłuszcze... W dodatku była wojna - i trzeba było utrzymywać i zbroić ogromne hitlerowskie armie walczące na dwa fronty. O tym naprawdę nie trzeba nikogo przekonywać - choć spotkałem na przełomie lat 50. i 60. robotnika twierdzącego, że za okupacji wywieziono go na roboty do Niemiec, gdzie pracował u chłopa - i żył lepiej niż za Gomułki (z czego wynikałoby, że odszkodowania od Niemców powinni obecnie dostawać nie ci, których wywieziono jako robotników rolnych - lecz ci, których nie wywieziono i musieli dzielić z rodakami okupacyjną biedę!).
 Proszę zauważyć przy tym, że pisałem, iż podatki w Niemczech były jeszcze niższe niż w Generalnej Gubernii. Co zgadza się z obserwacją, że nawet przymusowym robotnikom w Reichu żyło się często lepiej niż wolnym pracownikom w GG!
 Dr Kunert usiłował tłumaczyć, że urlopy były za okupacji krótkie, pracowało się po 14 godzin na dobę itd. - a w ogóle było biednie. To prawda. Tyle że gdyby Hitler wprowadził wtedy takie podatki, jakie obowiązują dziś, to byłoby jeszcze biedniej - a armie niemieckie nie doszłyby z braku zaopatrzenia nawet do Smoleńska! Rozważania p. dra Kunerta są słuszne - ale nie na temat!
 Na przykład dziś w Mauretanii żyje się znacznie gorzej niż w Polsce - ale przyczyną nie jest lepszy system podatkowy u Maurów - lecz to, że żyją oni na jałowych piaskach i nie mają przemysłu. Przyczyną, dla której w GG żyło się gorzej niż obecnie, nie jest system podatkowy (ani socjalizm, który w III Rzeszy był mniej-wiecej na poziomie obecnego eurosocjalizmu) - lecz wojna i... czasy.
 Tak: czas! W wieku XIII żyło się jeszcze ciężej - choć ustrój społeczny, polityczny i gospodarczy był o niebo lepszy od obecnego. Dziś jest lepiej po prostu dlatego, że nagromadziliśmy masę wiedzy, techniki i zasobów. Dziś facet mieszkający na rurach ciepłowniczych i odżywiający się ze śmietników żyje obiektywnie lepiej niż wówczas król - ale to nie dowodzi, że dzisiejszy ustrój (i system podatkowy...) są lepsze od XIII-wiecznych! To, co powiedziałem o narodowym socjalizmie, oznacza tylko tyle, że gdybyśmy dziś w Polsce wprowadzili system podatkowy obowiązujący w GG (a jeszcze lepiej: obowiązujący w III Rzeszy!) - to żyłoby nam się lepiej. I tylko tyle.
 Piszę to, gdyż moja Żona orzekła, że ludzie z całej tej audycji zrozumieją tylko jedno: "Korwin-Mikke pochwalił Hitlera - a teraz się z tego nieudolnie wykręca". Tymczasem ja o Hitlerze (jako działaczu gospodarczym!) mam takie samo zdanie, jak o wszystkich socjalistach. Człowiek, który wprowadza kartki na żywność, jest gospodarczym kretynem albo i socjalistą. I jest wszystko jedno, czy nazywa się socjalistą "narodowym" czy "europejskim".
 Powie ktoś: ale przecież podczas II wojny światowej kartki wprowadzono również w Zjednoczonym Królestwie? Czy Winston L. S. Churchill też był gospodarczym kretynem?
 Ha! Mało kto pamięta, że po wybuchu wojny w Królestwie utworzono Rząd Zgody Narodowej 10 V 1940 - i stanowiska gospodarcze objęli w nim tacy socjaliści (z Partii Pracy, oczywiście), jak: Klemens Ryszard Attlee (wicepremier; później znacjonalizował Bank Angielski i pół przemysłu), Ernest Bevin (taki brytyjski Lepper czy Zagórny), który został ministrem pracy i wprowadził w 1942 "plan Beveridgea (pełny socjalizm!) czy Herbert Morrison (który już podczas wojny de facto znacjonalizował przemysł). Stalin ani Hitler nie musieli podbijać Wysp: zniewolenia ludności dokonali sami Brytyjczycy: w 1945 Labour Party wygrała wybory i dokonała rzezi.
 Gdy Hitler pokonał Francję, nie pozbawił jej Imperium: wszystkie kolonie pozostały przy Vichy! Natomiast Imperium Brytyjskie rozwalili właśnie brytyjscy socjaliści - dobrowolnie (tzn. pod dyktando Międzynarodówki). Porównajmy Indie - i Hongkong, który pozostał kolonią! Dzisiejszy głód, nędza i wojny w Afryce czy między Indiami a Pakistanem - to właśnie efekt tych doktrynerskich decyzyj! To kto był gorszym okupantem: Hitler czy Labour Party?
 Reasumując: jeśli pracuję u obcych - i zabierają mi oni 30 proc. tego, co zarabiam - a potem idę pracować u własnego brata i on zabiera mi 60 proc. - to mam się cieszyć, "bo to rodzina"? A niedoczekanie! Mnie to bardziej boli!
 I drobna uwaga o zakresie wolności: za Hitlera chłop nie musiał mieć pozwolenia władzy na postawienie płotu wokół własnej chałupy; a dziś musi! Mogę się założyć, że liczba rozporządzeń ograniczających wolność gospodarczą za Hitlera była znacznie mniejsza niż dziś!
 Stawiam 1000 zł. Kto przyjmie zakład?