Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa lata między zielenią a betonem

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Wiceprezydent zapewnia, że gdyby można było wygasić stare wuzetki, nie powstałyby betonowe dżungle jak osiedle Avia w Czyżynach
Wiceprezydent zapewnia, że gdyby można było wygasić stare wuzetki, nie powstałyby betonowe dżungle jak osiedle Avia w Czyżynach fot. Wojciech Matusik
Półmetek kadencji. Ostatnie dwa lata to akcent położony na zieleń. Ale był to też czas awantur o betonowanie miasta.

Walcząc o kolejną kadencję, prezydent Jacek Majchrowski w 2014 roku obiecywał krakowianom wygodne, zdrowe i piękne miasto. Była w tych obietnicach m.in. dbałość o czyste powietrze, o jakość i estetykę naszego najbliższego otoczenia, także tworzenie nowych i rewitalizacja już istniejących parków czy rehabilitacja osiedli z wielkiej płyty.

Za realizację działań dotyczących przestrzeni miasta odpowiada wiceprezydent Elżbieta Koterba. Co przyniosły w tej dziedzinie ostatnie dwa lata? Protesty przeciwko zalewowi betonu w mieście, ale też aplauz dla wreszcie efektywnych działań dotyczących miejskiej zieleni. Kraków może się poszczycić tym, że jako pierwszy zajął się przygotowaniem przepisów, które mają usunąć z miasta chaos reklamowy. Na konto wiceprezydent Koterby trzeba też zaliczyć faktyczne położenie nacisku na konsultacje społeczne.

Wuzetki pod specjalnym nadzorem

Połowa Krakowa nie ma miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, a to daje możliwość zabudowania sporej części powierzchni miasta dzięki decyzjom o warunkach zabudowy. Na podstawie wuzetek rosło ostatnio np. osiedle Avia w Czyżynach albo bloki przy ul. Wrocławskiej - jak wyjęte z koszmaru.

Podczas pojawiających się licznych protestów wobec inwestycji w różnych częściach Krakowa padały zarzuty przesytu w zabudowie miasta i zamieniania zielonych terenów w blokowiska. Betonowanie miasta stało się jednym z głównych argumentów Łukasza Gibały, który próbował doprowadzić do odwołania prezydenta Majchrowskiego w referendum.

Elżbieta Koterba odpowiadała, że krytykowana zabudowa powstaje najczęściej na podstawie starych wuzetek, wydanych nawet kilkanaście lat temu, kiedy urbaniści i sądy orzekające w spornych sprawach prezentowały inne niż obecnie podejście do ładu przestrzennego, traktowały go bardziej liberalnie. A wuzetki, niestety, są bezterminowe.

I tu na plus trzeba zapisać wiceprezydent Koterbie, że powstała - w tej kadencji - specgrupa, która w magistracie wydaje decyzje o warunkach zabudowy dla nowych inwestycji. Wcześniej analizy urbanistyczne były wykonywane jednoosobowo. Obecnie oceną, czy określony obiekt może powstać, zajmuje się kilka osób - architekci i urbaniści. Prowadzone są dyskusje, decyzje podejmuje się kolegialnie. Są one bardziej restrykcyjne, a inwestorom stawia się wymagania takie, jak w przypadku przedsięwzięć na terenach, gdzie przestrzeń jest chroniona planem miejscowym.

Nacisk na zieleń, jak i dobrze urządzoną przestrzeń nie uchronił jednak Krakowa np. przed kuriozum, jakim jest tzw. aparthotel przy al. 3 Maja, de facto - ogromny apartamentowiec przy samych Błoniach. Jak tłumaczy wiceprezydent, wydane pozwolenie jest zgodne z tym, co dla tego terenu przewiduje plan miejscowy, który powstał, zanim znalazła się ona w urzędzie. Zdaniem Elżbiety Koterby jedyne, co można zrobić, to dopilnować, by faktycznie został zrealizowany hotel.

Planowanie konsultowane

Trwają w tej kadencji intensywne prace nad miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego. Zdaniem Elżbiety Koterby na koniec kadencji już 75 procent powierzchni miasta będzie nimi pokryte.

Prace nad planami miejscowymi najlepiej pokazują, jak dalece miasto - zgodnie z tym, co za punkt honoru postawiła sobie wiceprezydent Koterba - rozszerzyło konsultacje społeczne. Odbywają się one wielokrotnie, na każdym etapie przygotowania planów, począwszy od momentu, kiedy dopiero mówi się o granicach obszarów, jakich mają dotyczyć. Wpływ mieszkańców na miasto rzeczywiście zaczyna zależeć od ich zaangażowania.

Są przy tym głosy, że urzędnicy i tak trzymają się swoich pomysłów, a dziesiątki wniosków do planów nie są uwzględniane. Wiceprezydent zapewnia, że urząd słucha mieszkańców i stara się spełnić ich oczekiwania, jednak często wnioski do planu się wykluczają, a wiele też jest niezgodnych ze Studium zagospodarowania Krakowa, a planu z takimi zapisami nie można by było uchwalić. Dodaje zarazem, że jest to przyczynek do aktualizacji krytycznie ocenianego studium z 2014 r., do której miasto przystąpi najprawdopodobniej w przyszłym roku.

Kraków wreszcie stawia na zieleń

Niekwestionowany hit tej kadencji to Zarząd Zieleni Miejskiej. Jest faktycznym spełnieniem oczekiwań mieszkańców, którym nieobojętny jest dzisiaj - zwłaszcza gdy rośnie świadomość szkodliwości smogu - każdy skrawek zieleni i każde drzewo. To dziś jedyna jednostka miejska, która cieszy się uznaniem mieszkańców. Krakowianie chwalą, że powstała (co jest spełnieniem zapowiedzi z programu Jacka Majchrowskiego), kibicują sadzeniu drzew, ustawianiu w mieście donic z roślinami, tworzeniu i rewitalizacji parków. Elżbieta Koterba budowała ZZM od podstaw.

Obietnice co do wykupu terenów zielonych i urządzania na nich parków w większości nadal czekają jednak na realizację. Wiceprezydent odpowiada: - To dopiero połowa kadencji. Sukcesem jest zaś wykupienie przez miasto działek pod park na Zakrzówku i urządzenie konkursu na jego zagospodarowanie czy zaprojektowanie parku Reduta, z udziałem krakowian.

Osobne osiągnięcia tej kadencji w działaniach na rzecz ochrony zieleni to przystąpienie do opracowywania megaplanu obejmującego 215 terenów zielonych na terenie całego miasta, dotychczas nieobjętych ochroną planistyczną. Chwalone jest również utworzenie zespołu, przy Wydziale Kształtowania Środowiska, wydającego opinie do wniosków o wycinkę drzew - są w nim przedstawiciele uczelni i ekolodzy.

Sprzątamy reklamy, usuwamy płoty

Kraków stał się pionierem, jeśli chodzi o przygotowanie uchwały krajobrazowej - przepisów, które pozwalają posprzątać przestrzeń miasta. Wiceprezydent chce usunąć z niej szpecące reklamy i to w sposób bardzo restrykcyjny. Decyduje się też na prawdziwą rewolucję: wyeliminowanie płotów grodzonych osiedli, które utrudniają komunikację i pozbawiają mieszkańców dotychczasowych przejść, skrótów. Projekt tej uchwały zostanie wyłożony do publicznego wglądu na początku 2017 roku.

Jutro z obietnic wyborczych rozliczymy prezydenta Jacka Majchrowskiego

Wiceprezydent Pracowita i krytykowana

Od tych, którzy mają okazję przyglądać się z bliska działaniom wiceprezydent Elżbiety Koterby, można usłyszeć, że ma mnóstwo na głowie i jest bardzo pracowita. Wiele podległych jej spraw systematycznie idzie do przodu, powstają ważne dokumenty, programy (gotowa jest np. aktualizacja Miejskiego Programu Rewitalizacji Krakowa), opracowywane są plany miejscowe, których wysyp nastąpi w przyszłym roku, trwają konsultacje. Wiceprezydent jest krytykowana głównie w dziedzinie wuzetek. Według radnego Grzegorza Stawowego, szefa komisji planowania przestrzennego Rady Miasta, mieszkańcy dopiero za jakiś czas docenią jej decyzję o powołaniu specjalnego zespołu, który czuwa nad wuzetkami. Pilnuje on, by miasta nie zalewały nowe inwestycje psujące przestrzeń. Zespół został powołany w tej kadencji, więc te nowe wuzetki dopiero wchodzą w etap realizacji. Jak mówi wiceprezydent Elżbieta Koterba, wszyscy zarzucający jej betonowanie miasta, nie znają jej działań.

Brakuje dobrze urządzonych przestrzeni miejskich, plus za dbałość o zieleń i za zespół, który pilnuje wuzetek

Piotr Gajewski, profesor Politechniki Krakowskiej
Jeśli chodzi o architekturę, niestety muszę być pesymistą. W Krakowie buduje się głównie bloki mieszkalne i biurowce. Tymczasem miasto powstaje również poprzez budowę kluczowych obiektów dla przestrzeni miejskiej, dla funkcji miasta. Niestety te kluczowe obiekty przestały być budowane w Krakowie, a jeżeli powstają, to są bardzo mało ambitne, niskiej jakości i o skali jedynie lokalnej. W Polsce jest piękna filharmonia - ale nie u nas, tylko w Szczecinie. Brakuje nam obiecanego 50-metrowego basenu, mamy stadiony ale jeden marny (Wisły) , a drugi mały (Cracovii). Ostatnią dużą i dobrą inwestycją jest Tauron Arena, widać, że to obiekt centrotwórczy i rozwija miasto. Chciałbym prosić naszych prezydentów, żeby w tej dziedzinie wykazali więcej determinacji, odwagi i ambicji, bowiem Kraków zasługuje na coś lepszego. Od lat nie zbudowano porządnych ulic. Dramatyczne są niewyremontowane ulice Sławkowska i św. Jana - niedobrze to miasto wygląda. Brakuje ambitnej architektury w zakresie urządzenia przestrzeni miejskich. Chcielibyśmy być metropolitalną aglomeracją w skali Europy, ale na razie nie widać u nas tej metropolitalności i europejskiej skali. W innych dziedzinach jest podobnie. Bardzo dużo mówi się o ochronie powietrza, ale nie widać efektów, codziennie jest przekroczony poziom pyłów.

Grzegorz Stawowy, szef komisji planowania przestrzennego Rady Miasta Krakowa
Ciekawym ruchem ze strony wiceprezydent Koterby było powołanie zespołu zajmującego się wuzetkami. W znacznej mierze ukrócił on wydawanie wuzetek nieadekwatnych do otoczenia. Natomiast - i tu stawiam minus - uważam, że są sytuacje, kiedy ze względu na interes społeczny lub rozwoju miasta nie powinno się wydawać określonych wuzetek. Np. wuzetki dla aparthotelu przy Błoniach, wuzetek, które zawężają pasy drogowe, wprowadzają zabudowę w kanale przewietrzania. Urząd miasta, nawet mając problem formalny, powinien takich wuzetek nie wydać i iść do sądu, broniąc swojej decyzji. Pani wiceprezydent trzeba zaliczyć na plus, że udało jej się uruchomić i rozruszać Zarząd Zieleni Miejskiej. Angażuje mieszkańców w projektowanie parków, to dobry kierunek, który zapoczątkowała. Docenić trzeba szersze otwarcie na konsultacje społeczne. Gdy dowolna grupa mieszkańców zgłosi potrzebę spotkania, z udziałem pani wiceprezydent, Biura Planowania Przestrzennego czy innej podległej jej jednostki - do tego spotkania dochodzi.

Mariusz Waszkiewicz, prezes Towarzystwa na rzecz Ochrony Przyrody
Ogólnie nie jest dobrze, ale lepiej niż w poprzedniej kadencji. Zdecydowany plus za powołanie ZZM i wybór na dyrektora tej jednostki człowieka spoza układu urzędniczego, który ma wizję. Już po roku działalności widać efekty w postaci lepszego utrzymania terenów zielonych. Na minus oceniam niedawne przejęcie nadzoru nad ZZM przez prezydenta. W programie wyborczym prezydenta była mowa o wykupie działek pod tereny zielone. Był tam wymieniany m.in. park Jalu Kurka - to jest niezrealizowane, św. Wincentego - częściowo realizowane, parki rzeczne Wilga i Drwinka - niezrealizowane, utworzenie parku przy ul. Bandtkiego -też nie. Wymieniany był Zakrzówek i owszem, są przygotowania do realizacji parku, ale na części terenu, natomiast sposób wyboru koncepcji budzi duże zastrzeżenia. Plusem jest przystąpienie do sporządzenia wielkiego planu dla terenów zielonych w mieście, jak też powołanie zespołu, z udziałem specjalistów, który wydaje opinie do wniosków o wycinkę drzew.

(MM)

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dwa lata między zielenią a betonem - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski