Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa muzea

Zofia Gołubiew
Szanowni Państwo, dziś chcę Państwu polecić podróż do Gdańska. Z Krakowa jedzie się pociągiem Pendolino pięć i pół godziny, co mija szybko, zwłaszcza przy lekturze.

Ale, oczywiście, nie jazdę pociągiem polecam, lecz dwa muzea, które odwiedziłam: Muzeum II Wojny Światowej i Europejskie Centrum Solidarności.

Ekspozycję w pierwszym z nich odbieram zapewne inaczej niż większość widzów, mniej się z niej dowiaduję, a to dlatego, iż jestem z pokolenia, dla którego II wojna nie jest tak odległa, jak np. powstanie styczniowe, z pokolenia, które pamięta miasta zrujnowane do szczętu, które drżało słysząc odgłos samolotu.

Ale obserwowałam zwiedzających, widziałam ich przygnębienie, niedowierzanie, przerażenie. Albowiem twórcy wystawy celowo pokazali wojnę głównie poprzez dramatyczny los zwykłych osób, cywili. Dlatego wystawa jest tak przejmująca dla publiczności złożonej przecież z takich samych ludzi. Po jej zwiedzeniu pomyślałam, że nazwa powinna brzmieć: Muzeum PRZECIW II Wojnie Światowej.

Drugie miejsce pozostawia zgoła odmienne wrażenie: nie przygnębia. Idąc do Centrum Solidarności myślałam: „czyż można się dowiedzieć czegoś nowego o ruchu, który wielu z nas ma żywo w pamięci, o którym chyba wszystko już zostało powiedziane?”. Tymczasem okazało się, że można.

Organizatorzy ułożyli opowieść opartą na różnych wątkach - starszym przypomnieli wiele spraw, o których zdążyliśmy zapomnieć, a młodym „otwarli oczy” na niedawną przeszłość, która wszakże ma wpływ na teraźniejszość. Tam również widzowie uważnie słuchali wypowiedzi utrwalonych w multimediach, czytali komentarze.

Obie wystawy są mocno multimedialne, interaktywne, posługują się scenografią, dźwiękiem, odwołują się do emocji, ale też informują. Muzeum II Wojny jest jeszcze młode, więc wybaczam mu zniechęcające widzów niedogodności organizacyjne, jak np. słabe oznakowanie tras zwiedzania, a także niepotrzebne, a męczące, przeładowanie eksponatami w niektórych częściach. Natomiast „starszy brat”, ECS, już na wejściu zachwyca pełnym zieleni i światła holem, jasnymi opisami, „przyjaznością dla widza”. Chce się tam być dłużej, posiedzieć, pomyśleć.

Zobaczcie Państwo te muzea - jedno mówiące o grozie wojny oraz o zbliżaniu się wieloletniego zniewolenia, drugie ukazujące jedną z naszych „dróg do wolności”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski