W akcji Paulina Kowalczyk Fot. Maciej Zubek
I LIGA TENISA STOŁOWEGO . Zawodniczki nowotarskich Gorców pokonały kolejną przeszkodę na drodze do powrotu do ekstraklasy
Po sześciu pojedynkach - wliczając cztery gry singlowe i dwa deblowe - na tablicy wyników widniał wynik remisowy 3-3.
W pierwszych dwóch meczach najpierw Izabela Godlewska potrzebowała 10 minut, aby w trzech setach rozprawić się z Alicją Chrząstowską, ale na równocześnie toczonym pojedynku na drugim stole Małgorzata Kalawa nie sprostała Paulinie Knyszewskiej. W kolejnym meczu Ola Mozdyniewicz nie zdołała w żaden sposób przeciwstawić się Ewie Mazur i goście objęli w meczu prowadzenie 2-1. Do wyrównania doprowadziła Paulina Kowalczyk po kapitalnym mecz u z liderką zespołu z Wrocławia Anną Żak. Pierwszy set w żaden sposób nie wskazywał na to, że nowotarżanka może coś "ugrać" w tym meczu. Przegrała gładko do 3.
W drugim secie Kowalczyk już uwierzyła w siebie, zaczęła grać mądrze, uważnie i w efekcie wygrała tę partię do 8. Trzeci set znów na swoją korzyść rozstrzygnęła Żak. W czwartym wydawało się, że jest już po meczu. Kowalczyk przegrywała bowiem już 0-3, potem jednak kapitan Gorców znów przeszła jednak błyskawiczną metamorfozę. Poprawiła koncentrację, a jej serwis okazał się "zabójczy" dla przeciwniczki. Tę partię wygrała Kowalczyk na przewagi 12-10 i doprowadziła do tie-breaka. Ten był już popisem nowotarżanki, która od początku do końca miała w nim kontrolę i wygrała ostatecznie do 5.
Deble wypadły na remis i losy meczu rozstrzygnęły się w kolejnych meczach singlowych. Najpierw Godlewska tylko w pierwszym secie męczyła się z Mazur, ale w dwóch następnych już nie pozostawiała rywalce złudzeń. Potem oglądaliśmy koncert gry Kalawy w meczu z Żak. Nowotarżanka rozbiła wrocławiankę nadspodziewanie gładko, oddając jej w całym meczu jedynie 17 "oczek". Te dwa zwycięstwa sprawiły, że gospodynie w najgorszym wypadku ten mecz mogły zremisować. Do zwycięstwa potrzebowały punktu w dwóch ostatnich meczach. Wydawało się, że szybko dołoży go Paulina Kowalczyk, która prowadziła 2-0 w setach z Knyszewską. Potem jednak zawodniczka Gorców Nowy Targ dosyć niespodziewanie oddała inicjatywę rywalce i ta doprowadziła do stanu 2-2.
W piątym, decydującym secie Kowalczyk wróciła do swojego normalnego poziomu, wygrała tę partię do pięciu i cały mecz 3-2. - Po tych pierwszych meczach byliśmy w sporych tarapatach. Nie szło po naszych myślach i nawet kiedy na szybko kalkulowaliśmy układ kolejnych par wyglądało na to, że możemy przegrać to spotkanie. Sport bywa jednak nieobliczalny i to znalazło odzwierciedlenie w tym pojedynku. Dwa oblicza pokazała Gosia Kalawa. Mecz z Knyszewską całkowicie przespała, oddając punkty za darmo natomiast z teoretycznie silniejsza przeciwniczką, jaką jest Żak, zagrała koncertowo. Aleksandra Mozdyniewicz w meczu z Mazur nie podjęła praktycznie walki, ale za to charakter pokazała grając przeciwko Chrząstowskiej. Najważniejsze, że udało się zainkasować komplet punktów i nadal prowadzimy w tabeli pierwszej ligi - podsumował trener Gorców Nowy Targ Tomasz Kowalczyk.
Gorce Nowy Targ - AZS AE Wrocław 7-3
Punkty zdobyły: Paulina Kowalczyk 2,5, Izabela Godlewska 2, Małgorzata Kalwa 1,5, Aleksandra Mozdyniewicz 1.
W innych meczach: Moszczenica - Polkowice II 4-6, KKTS Krosno - Brzostowianka 6-4, Jastrzębie - AZS AWF Nysa 2-8.
1. Gorce 8 15 62-18
2. Nysa 8 13 57-23
3. ASZ AE II 8 12 54-26
4. Skrzyszów 8 11 48-32
5. Polkowice II 8 7 30-50
6. Krosno 8 6 36-44
7. Moszczenica 8 4 27-53
8. Jastrzębie 8 4 37-43
9. Brzostowianka 8 0 9-71
Maciej Zubek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?