Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa oblicza Watry

ZK
Watra Białka Tatrzańska zdobywca PP w OZPN Nowy Sącz Fot. Zdzisław Karaś
Watra Białka Tatrzańska zdobywca PP w OZPN Nowy Sącz Fot. Zdzisław Karaś
Próba podsumowania minionego sezonu dla Watra Białka Tatrzańska wymyka się jednoznacznym ocenom.

Watra Białka Tatrzańska zdobywca PP w OZPN Nowy Sącz Fot. Zdzisław Karaś

PIŁKA NOŻNA. Zespół chce szybko wrócić do V ligi

Z jednej strony Watra, jedyny reprezentant Podhala w V lidze, opuściła jej szeregi, z drugiej zaprezentowała się niezwykle korzystnie w rozgrywkach Pucharu Polski zdobywając tytuł w okręgu nowosądeckim. Jeszcze jedna rzecz wyróżnia białczyński klub od wielu innych. Prowadzą go dwaj młodzi ludzie prezes i trener i obaj są czynnymi zawodnikami. Prezesem jest Andrzej Rabiański i to on z racji pełnionej funkcji przedstawił założenia organizacyjne klubu i jego generalną ocenę w minionym sezonie. - Niedawno zakończony sezon miał w naszym wykonaniu dwa oblicza, fatalną rundę jesienną i całkiem udaną rundę wiosenną. Chociaż początek rozgrywek wcale nie zapowiadał tak niekorzystnego dla nas finału. Wzięło się to stąd, że z powodu kar indywidualnych, kontuzji czy też rezygnacji z gry doświadczonych graczy nie mogliśmy się pozbierać kadrowo. Uciułaliśmy jesienią tylko 12 punktów i to okazało się zdecydowanie za mało na całe rozgrywki. Drugą część sezonu, gdy zespół zasiliła liczna grupa młodej uzdolnionej podhalańskiej młodzieży, możemy uznać za udany. Przede wszystkim zdobyliśmy Puchar Polski na szczeblu OZPN Nowy Sącz wygrywając w finale z IV-ligową Limanovią 5-3. Po drodze wyeliminowaliśmy III-ligowy Glinik Gorlice. Co więcej w małopolskim półfinale stoczyliśmy równorzędny bój z Dalinem Myślenice będąc o krok od awansu do finału. Także w lidze graliśmy znacznie lepiej i chyba tylko napięty kalendarz rozgrywek nie pozwolił nam na uratowanie ligi. W decydującym okresie rozgrywaliśmy mecze ligowe i pucharowe. Zabrakło niewiele, ale walczyliśmy z pełną determinacją o pozostanie w lidze. Nie udało się i oczywiście jest to nasza porażka, ale spadek nie spowodował rozgoryczenia, rozprężenia w klubie. Zagraliśmy wspaniałe mecze pucharowe, które dały nam mnóstwo satysfakcji i największy sukces w historii klubu. Jestem prezesem klubu, który przez ostatnich kilka lat na Podhalu w hierarchii ligowej plasował się tuż za Lubaniem Maniowy. Nasz status drugiej drużyny na Podhalu oczywiście poza grą zawdzięczamy finansowemu wsparciu Stacji Narciarskiej Kotelnica. Gdyby nie sponsoring tej firmy, gdyby nie życzliwość jej szefów Tomasza Pacuraja i Bolesława Piszczka i całego zarządu nie mielibyśmy szans na grę na tym szczeblu rozgrywek. Gmina w naszym budżecie partycypuje w minimalnym stopniu. Co do naszej infrastruktury to robi się coraz lepsza. Budujemy boisko treningowe, poszerzymy główną płytę. Nasze boisko może nie jest zbyt duże, ale na jego rozmiary mogą narzekać tylko ci, którym trudność sprawia panowanie nad piłką. Nie było utyskiwań ze strony tu grających drużyn III- i IV-ligowych na stan naszej płyty. W perspektywie jest budowa hali sportowej i małego boiska ze sztuczną nawierzchnią obok naszego stadionu. Powstanie zatem piękny i funkcjonalny kompleks sportowy. Pożegnaliśmy się z V ligą, ale wierzę, że na krótko. Jeżeli uda się utrzymać ten skład, a może jeszcze coś poprawić, powinniśmy walczyć w nowym sezonie o powrót na wyższy stopień rozgrywek.
Sposób gry Watry i krótką charakterystykę poszczególnych zawodników przedstawił grający trener zespołu Stanisław Strama. - Prowadzona przeze mnie drużyna jesienią i wiosną to dwa różne zespoły. Jesienią na skutek kontuzji, kar za kartki czy innych przypadków losowych graliśmy często "gołą jedenastką". Na dodatek w trakcie rundy z gry zrezygnowali niektórzy zawodnicy i trzeba było posiłkować się juniorami, grającymi przecież tylko w podhalańskiej III lidze. W tej sytuacji najbardziej przemyślana taktyka nie mogła przynieść dobrych rezultatów. Przed rundą wiosenną pozyskaliśmy kilku młodych wyróżniających się podhalańskich piłkarzy i można było myśleć o jakiejś strategii. Problemem było zgranie tego nowego zespołu, a tego nie udało się w pełni zrealizować na skutek przedłużającej się zimy. Rozegraliśmy tylko trzy sparingi, a to stanowczo za mało, jak na nowy tworzący się zespół. Niestety, odbiło się na wynikach z początku wiosennej rundy. Z czasem drużyna zaczęła grać coraz lepiej, zdobywać punkty i otworzyła się realna szansa na uratowanie V ligi. Poza wysoką przegraną z bezkonkurencyjną w naszej lidze Wolanią, zdobywaliśmy punkty z drużynami czołówki. To charakterystyczne, że nam lepiej grało się z zespołami preferującymi otwarty techniczny futbol niż z drużynami grającymi prostą siłową piłkę. Ta nasza nieumiejętność narzucenia swojego stylu w spotkaniach z zespołami dolnych rejonów tabeli spowodowała utratę z nimi bezcennych punktów. Trudno racjonalnie wytłumaczyć porażki czy remisy z Uściem Gorlickim, Podegrodziem, Dabrovią. Tak jednak było i te mecze oraz skromniutki dorobek z rundy jesiennej zadecydował o naszej degradacji. Mimo pewnych mankamentów wiosenną rundę oceniam pozytywnie. Zdobyliśmy znacznie więcej punktów niż jesienią i przede wszystkim dobrze zaprezentowaliśmy się w Pucharze Polski. Zwycięstw z Glinikiem czy Limanovią nikt nam nie podarował, stoczyliśmy wyrównane pojedynki z Lubaniem Maniowy i Dalinem Myślenice zakończone naszymi nikłymi porażkami. Widać było, że drużyna od połowy rundy "zaskoczyła" i gra coraz lepiej. Co więcej na każdą pozycję dysponowałem wartościowymi dublerami, którzy, gdy wchodzili na boisko, nie tylko nie osłabiali zespołu, ale wnosili jakąś wartość. Po przez to atmosfera w drużynie stawała się coraz lepsza. Nie było wzajemnych pretensji czy zazdrości. Jeżeli chodzi o ustawienie zespołu na boisku to graliśmy systemem 3-5-2. Ten schemat ulegał czasami modyfikacji, gdy przyszło nam grać na dużych boiskach, lub ze znacznie silniejszymi rywalami. Wtedy graliśmy czwórką obrońców. Jesienią w bramce grali Rafał Bury i Gędłek obaj zrezygnowali z gry. Na to miejsce pozyskaliśmy młodego Kamila Rabiasza z Szarotki Nowy Targ, bramkarza już dobrego, a ciągle rozwijającego się. W obronie wiosną graliśmy zazwyczaj w składzie Kubicki, bardzo zdolny i waleczny wychowanek klubu, Łojek, piłkarz dysponujący znakomitą wytrzymałością, i ja. Do tej formacji na zmiany wchodzili Garcarz i Paweł Rabiański. W pomocy na środku najczęściej występowała trójka bardzo młodych piłkarzy: Janasik, który powrócił do nas z Dunajca Ostrowsko, Gogola oraz Piotr Dziubasik. Po bokach grali dwaj doświadczeni piłkarze Kuchta i Zagata, obaj dysponujący znakomitą kondycją, niespożytą energią. Na zmiany do tej formacji wchodzili Andrzej Rabiański, Handzel i Kostrzewa. Atak tworzyła dwójka bardzo młodych piłkarzy: Marcin Król i Łukasz Remiasz. Ich głównym zmiennikiem był Mariusz Maciaś. W odwodzie pozostawał jeszcze Robert Dziubasik. Na wiosnę dysponowałem 17-18 równorzędnymi piłkarzami i wydaje mi się, że jest to optymalna liczba na tę klasę rozgrywkową. Nie udało się nam utrzymać w V lidze, ale gra w pucharach zaowocowała już promocją dla Marcina Króla, który otrzymał propozycję wyjazdu na testy do Korony Kielce i Legii Warszawa Młodej Ekstraklasy. To stwarza pozytywny bodziec dla pozostałych młodych podhalańskich piłkarzy, którzy chcą coś osiągnąć w piłce. W przyszłym sezonie będziemy grali w VI lidze, mam nadzieję, że znowu awansujemy na wyższy szczebel rozgrywek.
Watra Białka Tatrzańska zajęła 14. miejsce w nowosądecko-tarnowskiej V lidze. W całych rozgrywkach wywalczyła 31 punktów. Niestety, 3 punkty na skutek gry w meczu z Victorią Witowice zawodnika z czterema żółtymi kartkami zostały białczanom odebrane. W kontekście fuzji Sandecji z Dunajcem właśnie Victoria utrzymała się w lidze, a mogła nią być Watra. Szkoda, ale w myśl przysłowia "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło" jest szansa, że ten młody zespół okrzepnie w VI-ligowych bojach i ponownie awansuje na wyższy szczebel rozgrywek. Na razie Watra straciła miano podhalańskiej drużyny numer 2, bowiem grać będzie w nowosądeckiej okręgówce (VI liga) wraz z pięcioma innymi drużynami wywodzącymi się z Podhalańskiego Podokręgu.
(ZK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski