18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dwa stadiony. Sto lat temu wytyczyli święte ziemie świętej wojny

TYM
31 marca 1912 r. Mecz z Pogonią Lwów na stadionie Cracovii. W głębi budynek wodociągów. REPRO. ANNA KACZMARZ, ARCHIWUM
31 marca 1912 r. Mecz z Pogonią Lwów na stadionie Cracovii. W głębi budynek wodociągów. REPRO. ANNA KACZMARZ, ARCHIWUM
Przetrwały dwie wojny światowe, bomby, huragany, powodzie, pożary. Na stadionie Cracovii w polu karnym zakopał się fakir, koncertował tam Bob Dylan. Obiekt Wisły gościł najlepsze drużyny świata, m.in.: FC Barcelonę, Real Madryt, Inter Mediolan, Chelsea Londyn.

31 marca 1912 r. Mecz z Pogonią Lwów na stadionie Cracovii. W głębi budynek wodociągów. REPRO. ANNA KACZMARZ, ARCHIWUM

31 MARCA 1912, 6 KWIETNIA 1914. Stadion Cracovii stał w miejscu, a Wisły wędrował * To tu strzelali bramki legendarni Józef Kałuża i Henryk Reyman * A najgorszą obelgą, jaką dało się usłyszeć, był okrzyk: sędzia kalosz!

Kibice nie wyobrażają sobie Krakowa bez stadionów "Pasów" i "Białej Gwiazdy". - To tak, jakby w mieście nagle zabrakło Wawelu i Sukiennic - przekonują.

Obiekty obu klubów na stałe wpisały się w historię miasta. Każde pokolenie sympatyków ma niezapomiane wspomnienia o niepowtarzalnej atmosferze obu stadionów z czasów swojej młodości.

90-letni Mieczysław Kolasa, ostatni żyjący mistrz Polski w barwach Cracovii, wspomina: - Na mecz z Wisłą z naszego stadionu maszerowaliśmy przez Błonia na piechotę. Wtedy nas nie wozili jak teraz. Towarzyszyli nam kibice, rozmawialiśmy z nimi. To było coś niepowtarzalnego - rozmarza się Kolasa.

Stadion Cracovii od 101 lat znajduje się w tym samym miejscu. To ewenement na skalę kraju. Obiekt przy ul. Reymonta to już trzecia siedziba piłkarzy Wisły. Jako pierwszy, w 1914 roku, powstał stadion przy ul. Oleandry.

Wielkim sentymentem obdarzony był jednak drugi wiślacki obiekt z drewnianą trybuną przy al. 3 Maja. W 1936 roku Wisła wygrała tam z Chelsea Londyn.

- Radość była ogromna. Do dziś pamiętam, jak Antoni Łyko strzela bramkę z rzutu karnego. Wtedy marzyłem, aby kiedyś też zagrać na tym stadionie - opowiada Leszek Snopkowski, były wieloletni piłkarz Wisły. Słynny mecz z Chelsea Londyn oglądał jako ośmiolatek.

101 LAT STADIONU CRACOVII, 99 WISŁY. Tylko raz w historii obie krakowskie areny miały tego samego właściciela. Niestety, byli to Niemieccy okupanci.

Mieczysław Czuma, publicysta, współautor książek o Krakowie, jako młody chłopiec chodził z kolegami na dawny stadion Wisły z drewnianą trybuną. Znajdował się on przy al . 3 Maja tuż za parkiem Jordana. W tamtych czasach (przełom lat 40. i 50. ubiegłego wieku) nie było problemu z wejściem. Woźny pilnujący obiektu przymykał oczy. Młodzież mogła się więc bawić, korzystając z licznych kryjówek. Młody Czuma hodował króliki. Mieszkał przy ul. Słonecznej (obecnej Prusa), a więc obok stadionu Cracovii. Króliki nosił jednak na boisko Wisły, jak podkreśla, aby "jadły słuszną trawę".

Leszek Mazan, także dziennikarz i publicysta, który z Czumą pisał książki, od lat jest natomiast oddanym kibicem "Pasów".

- Wujek mi mówił: "Widzisz, dziecko, na Wisłę chodzi się nieraz, aby zobaczyć trochę dobrej piłki. Na Cracovię chodzi się z obowiązku". To samo mówię teraz swoim wnukom - podkreśla Mazan.

Wielką piłkę można było jednak wcześniej oglądać na stadionie Cracovii.

"Pasy" w tym samym miejscu

Stadion "Pasów" to najstarsza używana w oficjalnych rozgrywkach sportowa arena w Polsce. Pogoń Lwów, która była starszym klubem od Cracovii, swój obiekt wybudowała rok później. - Stadion "Pasów" to ewenement - podkreśla Lech Kołodziejczyk, autor książki "100 lat stadionu Cracovii".

Pierwszy obiekt "Pasów" powstał w 1912 roku w szóstą rocznicę założenia klubu. Na jego otwarcie Cracovia zagrała z Pogonią Lwów. Stadion został zbudowany dzięki ofiarności kibiców. Przeprowadzona zbiórka pieniędzy w krótkim czasie dała kapitał 8200 koron. Budowa całego obiektu kosztowała 20 tysięcy koron.

Stadion powstał według projektu architekta Franciszka Mączyńskiego. Widownia składała się z drewnianej trybuny na 300 miejsc. Do tego powstał niewielki nasyp z miejsami stojącymi. Cracovia zapraszała na otwarcie "własnego parku zabaw ruchowych". Zawodnicy i kibice długo nie cieszyli się jednak ze stadionu, ponieważ został zniszczony na początku I wojny światowej. Szybko, bo już w 1925 roku go odbudowano. Znów jednak przyszło nieszczęście, po powodzi było tyle wody, że na boisku dało się pływać łódką.

W 1926 roku na arenie "Pasów" powstał charakterystyczny tor kolarski, który był znakiem rozpoznawczym tego obiektu aż do 2004 roku, kiedy został wyburzony przed planowaną modernizacją stadionu.

W styczniu 1928 roku doszło tu do niecodziennego wydarzenia. Mężczyzna podający się za indyjskiego fakira Ben-Kuro dał się... zakopać w polu karnym. Miał spędzić w trumnie 24 godziny na głębokości 2 metrów. Po 6 godzinach go odkopano, ponieważ zaczął tracić przytomność. Lekarz stwierdził stan częściowego uduszenia. A fakir okazał się w rzeczywistości Polakiem z Pomorza.

Wisła zaczynała na Oleandrach

Wisła przez osiem lat od momentu założenia klubu w 1906 roku nie miała stadionu. Dopiero w kwietniu 1914 roku otwarto boiska z drewnianą trybuną na terenach powystawowych przy krakowskich Oleandrach. Na inaugurację wiślacy zagrali tam z Czarnymi Lwów. Po wybuchu I wojny światowej piłkarze przekazali swoje tereny formującym się Legionom. W 1915 stadion strawił pożar. Obecnie na miejscu pierwszego obiektu wiślaków znajdują się budynki Akademii Rolniczej i Biblioteki Jagiellońskiej.

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Wisła przystąpiła do odbudowy stadionu, ale już na terenach wzdłuż al. 3 Maja, za zachodnią granicą parku Jordana. Powstała tam drewniana trybuna z charakterystycznymi dwoma wieżyczkami, która mogła pomieścić ok. dwóch tysięcy widzów.

Do historii przeszedł mecz wiślaków z Cracovią w 1925 roku. Henryk Reyman, legendarny piłkarz Wisły często do niego wracał. Przed spotkaniem miał nogę w gipsie, w piątek rano zdjął opatrunek, a w niedzielne popołudnie wyszedł na boisko. Mówiono, że po to, aby podtrzymać ducha bojowego w drużynie. Cracovia objęła prowa- dzenie 1:0, Reymanowi udało się wyrównać, ale do przerwy będące w znakomitej formie "Pasy" prowadziły 5:1.

Reyman później wspominał: "W szatni palnąłem do chłopców mówkę, po której mieli łzy w oczach". Powiedział wtedy słynne słowa: "Kto z was nie czuje się na siłach, aby w drugiej połowie meczu wydać z siebie wszystkie siły dla zmazania hańby, jaka w tej chwili wisi nad nami - to niech lepiej nie wychodzi na boisko. Nikt nie wymaga od was samych zwycięstw. Czasami i przegrać przychodzi. Ale każdy ma prawo żądać od was ambitnej i nieustępliwej walki. Nie dopuśćcie do tego, aby ludzie uznali was za niegodnych... podania ręki". A tak Reyman zapamiętał drugą połowę: "Postanowiliśmy grać do upadłego. Walczyliśmy jak lwy, dochodziło się do każdej piłki, nie czułem bólu... wyrównaliśmy". Reyman w tym meczu zdobył cztery bramki, skończyło się wynikiem 5:5. Teraz jego słowa o nieustępliwej walce są mottem wiśla-ków. Zawieszono je w sztani "Białej Gwiazdy".

Zaproszenie na mecz pocztą pantoflową

Po wybuchu II wojny światowej we wrześniu 1939 stadion Cracovii został uszkodzony przez bombę lotniczą. Pod koniec okupacji został zamieniony przez Niemców na magazyn samochodów i mocno zdewastowany.

Natomiast obiekt Wisły przejął Wehrmacht, który zajmował piłkarski obiekt przez cały okres stacjonowania niemieckich wojsk w Krakowie. W styczniu 1945 roku stadion Wisły znów zapełnił się krakowskimi kibicami. Po odśpiewaniu Mazurka Dąbrowskiego zagrały na nim jedenastki Wisły i Cracovii. Wiślacy wygrali 2:0. To było pierwsze spotkanie po wojnie. Nazwano je meczem wyzwolenia. Wielkim wydarzeniem było już to, że do krakowian dotarła wiadomość o tym spotkaniu.

- Wtedy nie było jeszcze prasy, nie działało radio. O meczu informowano pocztą pantoflową. Mimo to na stadionie zebrało się kilka tysięcy widzów - opowiada Ludwik Miętta-Mikołajewicz, prezes TS Wisła Kraków. Tamtej pamiętnej zimy miał 12 lat. Na mecz przyszedł z kolegami z Olszy. Szli na piechotę, bo wtedy nie działała jeszcze komunikacja miejska.

Pod koniec lat 40., tak jak przed wojną, Cracovia i Wisła pozostawały nadal jednymi z głównych sił polskiej ligi i sięgały po tytuły mistrzów Polski. Zupełnie inaczej niż obecnie wyglądało wtedy kibicowanie. Nie było słychać chóralnych śpiewów. Kibice dopingowali natomiast piłkarzy: "Cracovia gola!", "Wisła gola!". Pod adresem arbitrów wołali najwyżej "sędzia kalosz" .

Widziano młodego Karola Wojtyłę

Stadion Cracovii w latach 1946- -47 był remontowany po zniszczeniach wojennych. Nadal jego znakiem firmowym była drewniana trybuna od strony al. Focha i tor kolarski.

- Trybuna to było ulubione miejsce adwokatów, lekarzy. Zasiadała na niej cała śmietanka Krakowa. Nasi najbliżsi sympatycy zasiadali na betonowym torze kolarskim. Na nim przed meczem układano ławki. Siedzący tam kibice podawali nam więc nieraz piłkę, kiedy wyszła za boisko - opowiada 90-letni Mieczysław Kolasa, ostatni żyjący mistrz Polski w barwach Cracovii z 1948 roku.

Szczególnie zapamiętał mecz z Gwardią Warszawa, na który przyszło 20 tysięcy widzów: - Na to spotkanie zabrakło biletów. Kibice wyłamali więc bramę od strony Błoń i weszli na stadion.

Drewniany stadion Cracovii zapamiętał też Leszek Mazan: - Twarze znanych profesorów, czy aktorów widywałem na tej drewnianej trybunie "Pasów". Cracovia była klubem inteligenckim. Raz nawet opowiadano, że się zrobił szum, bo na trybuny przyszedł młody Karol Wojtyła. Ja go nie widziałem, ale mówiono, że się pojawił na meczu "Pasów".

Na stadionie Wisły w 1946 roku wiatr zniszczył drewnianą trybunę z charakterystycznymi wieżyczkami. Postawiono co prawda na jej miejsce nową, ale to nie zaspokajało potrzeb klubu.

- Stadion zazwyczaj był przepełniony. Młodzież oglądała mecze, obsiadając drzewa w parku Jordana - zapamiętał Leszek Snopkowki, który zdobywał z "Białą Gwiazdą" mistrzostwo w 1949 i 1950 roku.

Stadion oszalał po golach Kmiecika

Na początku lat 50. podjęto decyzję o budowie nowego stadionu dla wiślaków. Powstał on od strony ul. Reymonta, za międzywojennym stadionem.

To była trzecia lokalizacja, która pozostała do dziś. Nowy stadion oddano do użytku w 1953 roku. W dużej części budowali go więźniowie. Powstał betonowy obiekt z kolumnadami za bramkami i nad zachodnią trybuną oraz dwiema wieżami na trybunie od strony parku Jordana.

- Zaczęła się brzydota. Stadion stracił charakter. Wszystko poszło w kierunku brutalizmu - ocenia Mieczysław Czuma.

Nowy obiekt "Białej Gwiazdy" nie był tylko stadionem piłkarskim. Rozgrywano na nim zawody lekkoatletyczne, tutaj kończyło się kilka etapów Wyścigu Pokoju. W latach 70. przede wszystkim był jednak świadkiem wspaniałych meczów Wisły. Od 1972 roku odbywały się one w blasku jupiterów.

Na spotkanie z Celtikiem Glasgow we wrześniu 1976 roku przybyła rekordowa liczba kibiców - było ich około 45 tysięcy. Wisła wygrała 2:0. - Nie da się opisać atmosfery, jaka panowała podczas tamtego spotkania. Dopingował cały stadion. Jak padły bramki, to kibice oszaleli z radości. Przyjechał wielki Celtic i został pokonany - wspomina Kazimierz Kmiecik, który w tamtym meczu wbił Szkotom obie bramki.

Pożar za czasów Cyrankiewicza

Drewnianą trybunę Cracovii nieznani sprawcy podpalili w grudniu 1963 r. i budowla doszczętnie spłonęła. Nowy stadion otwarto w 1966 r. Później dobudowano tor kolarski.

- Stadion musiał się spalić, aby można było wypłacić ubezpieczenie. Zbliżał się jubileusz Cracovii. Chodziło o to, aby zdobyć pieniądze na przebudowę obiektu - rozjaśnia sprawę Leszek Mazan. Wspomina też, że budowę nowych trybun wspierał ówczesny premier Józef Cyrankiewicz, który był fanatycznym kibicem "Pasów".

Nowe czasy z lożami, barkiem i lodówką

Lata 80. i 90. to zmierzch krakowskich stadionów z czasów PRL-u. W 1986 roku rozpoczęto remont na Wiśle, który przedłużył się na długie lata. Kibiców i przyjezdnych szczególnie straszyły tzw. oczodoły, czyli wyrwy jakie zostały po wyburzonych sektorach trybuny zachodniej. Bieda panowała także w szatni.

- To były tak ciężkie czasy, że składaliśmy się na herbatę, żeby zimą było coś gorącego po treningu - przyznaje Tomasz Kulawik, były zawodnik Wisły, a obecnie jej trener.

W 2004 roku ruszyła budowa całkiem nowego stadionu Wisły. Początkowo klub planował obiekt na ponad 20 tysięcy widzów. Kiedy jednak ogłoszono, że Polska będzie współorganizatorem Euro 2012 władze miasta postanowiły wybudować większy stadion na 33 tys. widzów. Prace trwały aż siedem lat. Inwestycja pochłonęła 540 mln zł. Kraków Euro się nie doczekał. Został nowy obiekt, który jest jednak bardzo kosztowny w utrzymaniu.

W minionym tygodniu stadion Wisły zamienił się tymczasowo w kościół. Stało się tak, bowiem zorganizowano na nim mszę świętą w intencji Henryka Reymana, którego imię nosi wiślacki obiekt.
Natomiast stadion Cracovii nosi imię marszałka Józefa Piłsudskiego. Najbardziej podniosłą chwilą w historii obiektu była msza odprawiona 4 kwietnia 2005 za duszę zmarłego dwa dni wcześniej Jana Pawła II.

Budowa rozpoczęła się latem 2009 roku. Kameralny stadion na 15 tys. widzów oddano we wrześniu 2010 roku. Inwestycja kosztowała 170 mln zł.

90-letni Mieczysław Kolasa z radością chodzi na nowy stadion "Pasów". Pamięta, że kiedyś szczytem luksusu było miejsce na drewnianej ławce pod dachem. Teraz nie może się nacieszyć komfortem: - Jak siądę w loży, to jest bufecik, lodówka, kawa, herbatka, telewizor. Dziesięć osób można do takiej loży zaprosić. Nie przypuszczałem, że doczekam takiego pięknego stadionu.

PIOTR TYMCZAK, dziennikarz

POSTACI

EDWARD CETNAROWSKI

* Najdłużej urzędujący prezes Cracovii (1919- -1932). Doktor medycyny, lekarz ginekolog, pracował jako asystent u doktora Henryka Jordana. Był współzałożycielem i pierwszym prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej (od 1919). W 1945 jego imieniem nazwano stadion Cracovii (nazwa używana była do 1948 r.).

JÓZEF KAŁUŻA

* Najsłynniejszy gracz Cracovii. W latach 1921-1928 występował w reprezentacji Polski. Zdobył dla niej siedem bramek. W karierze klubowej w Cracovii strzelił 465 bramek w 404 meczach. Po zakończeniu kariery piłkarskiej został trenerem. W 1932 roku wybrano go na selekcjonera reprezentacji Polski. Reprezentacja pod jego kierownictwem w 1936 roku zajęła 4. miejsce na igrzyskach w Berlinie, a także zagrała na mistrzostwach świata w 1938, gdzie stoczyła niezapomniany bój z Brazylią. Stadion Cracovii położony jest przy ul. Józefa Kałuży.

TADEUSZ ŁOPUSZAŃSKI

* Pierwszy prezes Wisły. Rola prof. Tadeusza Łopuszańskiego w powstaniu Wisły w 1906 roku i utrzymaniu jej przy życiu w ciągu następnych kilku lat jest trudna do przecenienia. Nazywany jest ojcem założycielem klubu. Znany pedagog. Po ukończeniu studiów rozpoczął pracę jako nauczyciel w krakowskich gimnazjach. Działał w wielu towarzystwach propagujących zdrowy, sportowy tryb życia.

HENRYK REYMAN

* Legendarny piłkarz Wisły, działacz sportowy, podpułkownik Wojska Polskiego. Walczył w I wojnie światowej, wojnie polsko-bolszewickiej, w czasie powstań śląskich, uczestnik kampanii wrześniowej, ranny w bitwie nad Bzurą. Zawodnik "Białej Gwiazdy" w latach 1910-1933, dla której zdobył 109 goli w lidze. W 1927 r. został królem strzelców z 37 golami. To do dziś niepobity rekord. Po zakończeniu kariery piłkarskiej był trenerem. W latach 1947 oraz 1956-58 selekcjoner reprezentacji Polski. Jego imieniem nazwano stadion Wisły i ulicę przy nim.

  (TYM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski