Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa trafienia i pełna kontrola

Redakcja
Przebój Wolbrom zwycięstwem nad Czarnymi Połaniec 2-0 (2-0) zaliczył pierwsze z dwóch spotkań z rzędu przed własną widownią. Wykonał zatem połowę planu.

Józef Mazela otwiera wynik meczu, jest 1-0 dla Przeboju. Fot. Paweł Filus

III LIGA PIŁKARSKA. Przebój Wolbrom nie miał kłopotów z pokonaniem Czarnych Połaniec 2-0 (2-0)

Zespół z Połańca plasuje się na przedostatnim miejscu, więc wolbromianie musieli zmierzyć się z trudną rolą faworyta. - Wcale nie lekceważyliśmy przeciwników - zapewnia Maciej Palczewski, który w zastępstwie chorego Jarosława Raka poprowadził zespół. - Przecież wcześniej Połaniec pokonał na własnym boisku Poprad Muszynę, którego z kolei podejmiemy w następnej kolejce. Każdy mecz jest inny, więc nastawiłem zawodników na walkę od pierwszej do ostatniej minuty.

Wolbromianie schodzili na przerwę z dwubramkową zaliczką. - Scenariusz meczu był podobny do tego z inauguracji na naszym stadionie przeciwko Orlętom Kielce - przypomina Maciej Palczewski. - Rywale wyszli z jednym tylko wysuniętym napastnikiem, więc chodziło o to, żeby jak najszybciej ich trafić. Powiedziałem zawodnikom, że przed przerwą muszą zdobyć minimum dwa gole, bo jeden może okazać się niewystarczającą zaliczką. Zawsze przeciwnikowi może wyjść strzał życia, czy mogą mieć trochę szczęścia, więc lepiej się na takie przypadki zabezpieczyć. Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że strzeliliśmy tylko dwa gole, bo okazji mieliśmy jeszcze kilka. Zadanie jednak zostało wykonane - cieszy się bramkarz i trener Przeboju w jednej osobie.

Maciej Palczewski po raz pierwszy w Przeboju wystąpił w roli bramkarza i pierwszego trenera. - Mówią, że bramkarz ma wiele czasu, żeby wszystko ogarnąć, ale przyznam, że ciężko łączyć grę z prowadzeniem zespołu, bo przede wszystkim muszę się skoncentrować na swoich obowiązkach - przypomina bramkarz i trener w jednej osobie. - Nad sprawnym przebiegiem zawodów czuwała jednak specjalna komisja w osobach pauzujących za kartki Michała Guji i Bartka Łapuszka. W przerwie zapytałem ich, jak oni z boku wiedzieli ten mecz. Muszę przyznać, że ich odczucia pokryły się z moimi. Dokonaliśmy zatem pewnych korekt, z położeniem nacisku przede wszystkim na pilnowaniu wyniku i ewentualnym jego podwyższeniu, przy oczywiście stosownej okazji. Nie udało nam się strzelić kolejnych goli, ale przyznam, że w całym spotkaniu chłopcy w stu procentach wykonali założenia taktyczne. Przecież w drugiej części rywale nie mieli ani jednej pozycji bramkowej.

Okazję do debiutu przed wolbromską publicznością miał 18-letni Bośniak Ibrahim Hrvat. - W skali od 1 do 6 jego występ oceniłbym na "piątkę", czyli niemal perfekcyjny, a wystąpił na bocznej obronie - przypomina Maciej Palczewski. - Przede wszystkim ten chłopiec potrafi grać w piłkę, a w dodatku poradził sobie z tremą związaną z występem w obcym kraju. Pewien stres u młodego człowieka mogły wywołać też przeciągające się załatwianie formalności. Jednak zagrał i z tego bardzo się cieszymy.

Pod nieobecność Bartłomieja Łapuszka i Michała Guji wolbromianie musieli nieco zmienić ustawienie zespołu. - W środku pola zagraliśmy sprawdzonym wariantem, czyli Sławkiem Dudą z Dawidem Karpińskim. Na nowej pozycji, bo bocznej pomocy, wystąpił Mariusz Jarosz, ale on jest ustawiany na każdej pozycji, bo jest uniwersalnym graczem. Na dwa mecze na własnym boisku wykonaliśmy połowę planu. Pozytywnym akcentem był też powrót na boisko po ciężkiej kontuzji Daniela Żmudki - kończy Maciej Palczewski.
Przed Przebojem Wolbrom mecz przeciwko Popradowi Muszyna.

Jerzy Zaborski

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski