Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwadzieścia lat minęło

Redakcja
- Na pewno była liczniejsza. To był wówczas wielki ruch oporu przeciwko systemowi komunistycznemu. Wpisywali się do niej wszyscy, którzy mieli dość rządzącej PZPR, bez względu na to, czy zgadzali się z jej założeniami ideowymi, czy nie. Dziś sytuacja wygląda inaczej. W związku zostali ci najwierniejsi, którzy przede wszystkim chcą bronić spraw pracowniczych.

Rozmowa z przewodniczącym tarnowskiej "Solidarności" HENRYKIEM ŁABĘDZIEM

 - Jeśli pokusić się o pewne porównanie: jaka była tarnowska "Solidarność" przed dwudziestu laty, a jaka jest dzisiaj?
 - Jaka jest zatem obecna kondycja tarnowskiej "S"?
 - Myślę, że nie najgorsza. Jesteśmy jedną z najliczniejszych i najsilniejszych delegatur w Małopolsce. Na terenie naszego działania, czyli w powiecie tarnowskim ziemskim i grodzkim oraz dąbrowskim, działa 89 komisji zakładowych, do których należy łącznie 12,5 tysiąca członków.
 - Czy dzisiaj ludzie chętnie zapisują się do "Solidarności", czy też występuje zjawisko odwrotne - porzucania legitymacji związkowych?
 - Z tym także nie jest źle. Od czasu kiedy objąłem przewodniczenie tarnowską delegaturą, a było to w sierpniu 1998 roku, zarejestrowało się siedem nowych komisji zakładowych, przybyło też trochę członków. Z tym, że muszę zaznaczyć, że dzisiaj powody zapisywania się do "Solidarności" są niejednokrotnie inne niż przed dwudziestu, czy nawet dziesięciu laty. Wówczas czyniono to z porywu serca, a teraz z kalkulacji. Najwięcej bowiem w zakładzie nowych członków przybywa wówczas, gdy przeprowadzimy jakąś skuteczną interwencję na rzecz pracowników, gdy załatwimy jakieś ważne dla nich sprawy.
 - Czy "Solidarność" stara się obecnie wpływać na bieg wydarzeń politycznych w Tarnowie i okolicy?
 - W niewielkim stopniu. Owszem, wspieramy działaczy Akcji Wyborczej "Solidarność", której jesteśmy członkiem, ale wszystkie sprawy polityczne pozostawiliśmy władzom tego ugrupowania. My zajęliśmy się wyłącznie sprawami związkowymi. Ale ostatnio przewodniczacy komisji zakładowych zobowiązali mnie do baczniejszego przyglądnięcia się temu wszystkiemu, co dzieje się we władzach samorządowych Tarnowa, bo - ich zdaniem - sprawy nie idą w dobrym kierunku.
 - Jakie najważniejsze zadania ma do zrealizowania tarnowska "S" w najbliższych latach?
 - Przede wszystkim musimy jeszcze skuteczniej działać, zwłaszcza tam gdzie zagrożone są stanowiska pracy. Musimy dołożyć wszelkich starań, aby w Tarnowie i okolicy przyspieszony został rozwój gospodarczy, bo tylko wówczas da się zapewnić wszystkim pracę, zwłaszcza absolwentom różnego rodzaju szkół. W tej chwili rozważamy koncepcję uruchomienia przy delegaturze bezpłatnego pośrednictwa pracy.
 Ponadto bardzo ważne dla nas jest, aby prawidłowo zakończone zostały procesy restrukturyzacyjne przedsiębiorstw, dla których funkcję organu założycielskiego pełni wojewoda. Szczególnie niepokoi nas tutaj wydłużająca się prywatyzacja Fritaru. Kolejnym zadaniem jest przestrzeganie, by wprowadzanie reform społecznych nie doprowadziło do pogorszenia się sytuacji materialnej wielu rodzin, zwłaszcza tych najuboższych. Największym problemem w tym względzie jest restrukturyzacja służby zdrowia, bo grozi ona zwolnieniami grupowymi pracowników szpitali i przychodni lekarskich.
 Będziemy także dalej się starać o odzyskanie majątku, zagrabionego nam w stanie wojennym. Pieniądze moglibyśmy przeznaczyć np. na rozwój mającego powstać bezpłatnego pośrednictwa pracy.
 - Odejdźmy jednak na chwilę od trudnych, skomplikowanych spraw, a pomówmy o przyjemniejszych. W najbliższy weekend planujecie w Tarnowie obchody 20. rocznicy powstania "Solidarności"...
 - Tak. W sobotę serdecznie zapraszam wszystkich na tarnowski rynek, gdzie prezentować się będą zespoły artystyczne, rozstrzygnięte zostaną konkursy z atrakcyjnymi nagrodami. Ponadto na publiczność czeka mnóstwo innych atrakcji. W niedzielę zaś solidarnościowe święto obchodzić będziemy na sportowo na stadionie Iskry Krzyż. Chcemy przez te dwa dni pokazać, że "Solidarność" to nie tylko wspomnienia, kombatanctwo, ale także teraźniejszość. Potrafimy nie tylko żyć przeszłością, ale także udanie się bawić i z naszymi pięknymi ideałami wkroczyć w XXI wiek, który właśnie dzięki temu, co zrobiła "Solidarność", rysuje się o wiele piękniej i radośniej niż minione stulecie.

Rozmawiał: RAFAŁ KUBISZTAL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski