Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwie kadencje. I wystarczy [WIDEO]

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Jacek Majchrowski rządzi w Krakowie od 2002 roku, Ryszard Nowak w Nowym Sączu - ponad 10 lat
Jacek Majchrowski rządzi w Krakowie od 2002 roku, Ryszard Nowak w Nowym Sączu - ponad 10 lat fot. Anna Kaczmarz
Samorząd. Jeśli zapowiedź Jarosława Kaczyńskiego zostanie zrealizowana, o reelekcję nie będzie się mógł ubiegać prezydenta Krakowa Jacek Majchrowski. Ale w tej samej sytuacji znajdą się też związani z PiS prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak i burmistrz Wieliczki Artur Kozioł.

- To całkowicie przeorze samorządową scenę - tak dr Jarosław Flis, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, ocenia propozycję Jarosława Kaczyńskiego ograniczenia do dwóch liczby kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Prezes PiS zapowiedział takie zmiany w ordynacji wyborczej jeszcze przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi.

PRZECZYTAJ KOMENTARZ GRZEGORZA SKOWRONA: Jeśli tylko dwie kadencje, to dla wszystkich

- Te propozycje nie są wymierzone we mnie, ale we mnie uderzą rykoszetem - mówi prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Jeśli PiS przeforsuje zmiany w ordynacji proponowane przez Jarosława Kaczyńskiego, obecna, czwarta kadencja Jacka Majchrowskiego będzie ostatnią. O reelekcję nie będą mogli się także ubiegać prezydenci: Warszawy (od 2006 r.) - Hanna Gronkiewicz -Waltz, Gdańska (od 1998 r.) - Paweł Adamowicz, Łodzi (od 2010 r.) - Hanna Zdanowska czy Szczecina (od 2006 r.) - Piotr Krzystek.

Autor: Grzegorz Skowron

Prof. Jacek Majchrowski nie ma złudzeń, że decyzja o ograniczeniu liczby kadencji w samorządach i wyeliminowaniu z wyborów wielu obecnych gospodarzy gmin jest już przesądzona. - Wprawdzie działanie prawa wstecz mógłby zbadać Trybunał Konstytucyjny, ale nie po tym, co zrobił z nim PiS - zaznacza prezydent Krakowa.

Już przed ostatnimi wyborami samorządowymi w 2014 roku wydawało się, że Jacek Majchrowski ma dość rządów miastem. Wtedy pojawiły się spekulacje, że jego zaplecze naciskało, by jednak jeszcze raz stanął w szranki. Jeśli PiS zmieni ordynację wyborczą, Przyjazny Kraków, komitet obecnego prezydenta, w którym znaleźli się nie tylko bezpartyjni, ale również m.in. działacze SLD i PSL, będzie musiał wykreować nowego kandydata. Prof. Majchrowski pytany, czy rozważa możliwość „namaszczenia” swego kandydata, twierdzi, że na taką decyzję potrzeba czasu.

Dr Flis przestrzega jednak PiS przed uznaniem, że wystarczy wyeliminować z gry obecnego prezydenta i wygraną ma się w kieszeni. - Jeżeli nie będzie kandydował prezydent Majchrowski, wszystko może się zdarzyć - twierdzi. Nie wyklucza nawet, że miejscy bezpartyjni aktywiści mogliby mieć swojego prezydenta, ale pod warunkiem, że potrafiliby się zjednoczyć i jeszcze mieć do tego ciche poparcie np. Platformy.

Tak naprawdę zmiany proponowane przez PiS dotkną większość gmin, bo badania pokazują, że po każdych wyborach co najwyżej 30 proc. szefów gmin to nowe osoby. W Małopolsce też wielu wójtów i burmistrzów będzie musiało pożegnać się ze swoimi stanowiskami. I to nie tylko ci związani z PO czy PSL. Prawo do startu w wyborach straci prezydent Ryszard Nowak z PiS i związany z tą partią burmistrz Wieliczki Artur Kozioł.

To samo czeka burmistrza Niepołomic Romana Ptaka i wójta Zabierzowa Elżbietę Burtan. Nie wiadomo, czy przepisy obejmą rządzącego kilka kadencji, ale z przerwą burmistrza Chrzanowa Ryszarda Kosowskiego albo prezydenta Oświęcimia Janusza Chwieruta, który poprzednią kadencję rządził w mieście jako komisarz.

„W samorządach decyzję powinno się zostawiać tylko i wyłącznie suwerenowi” - to oficjalny wpis na Facebooku prof. Jacka Majchrowskiego. W ten sposób prezydent Krakowa komentuje pomysł prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, by wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast mogli sprawować swoje funkcje tylko przez dwie kadencje. Według prezydenta Krakowa nie ma powodu, żeby odbierać mieszkańcom prawo wyboru osoby, która się sprawdza tylko dlatego, że narzucony ustawowo czas minął. - Jeżeli ktoś się nie sprawdza, to mieszkańcy i tak go nie wybiorą, tylko oddadzą urząd innej osobie - podkreśla Jacek Majchrowski.

Rykoszet

Ale politycy PiS są innego zdania. Twierdzą, że długoletnie rządy prowadzą do powstania koterii i układów, przez które nie mogą się przebić nowe osoby i nowe pomysły.

Drugą kadencję rządzi zdecydowanie ponad połowa obecnych wójtów, burmistrzów i prezydentów. Co dziesiąty ma swoim koncie już pięć kadencji.

- Głośno jest o dużych miastach i prezydentach z Platformy, ale nowa ordynacja uderzy przede wszystkim w małe gminy, a tam to my mamy wielu wójtów, choć często startujących w wyborach nie pod partyjnym szyldem - mówi nam małopolski polityk PSL.

Prezydent Majchrowski dobrze żyje z PiS od lat i stanowi dla tej partii alternatywę na wypadek, gdyby wybory miał wygrać kandydat PO. Ale nowa ordynacja także jego pozbawi prawa do ubiegania się o reelekcję. Rykoszetem dostaną także ludzie związani z PiS. W naszym regionie przede wszystkim Ryszard Nowak, prezydent Nowego Sącza, rządzący miastem od 2006 roku. Nie będzie mógł ponownie kandydować burmistrz Wieliczki Artur Kozioł. Jeszcze w grudniu, przy okazji 10-lecia swoich rządów, mówił nam, że nadal podoba mu się praca burmistrza, a jeśli miałby zostawić tę funkcję, to z powodu innych zmian - w PiS trwają dyskusje, czy nie ograniczyć roli wójta, burmistrza i prezydenta do takiej, jaką pełnił naczelnik gminy w czasach PRL.

Wszystko można obejść

Dyskusje dotyczą też jeszcze większego upartyjnienia wyborów. Kilka dni temu samorządowcy z Dolnego Śląska, w tym prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, wystosowali list otwarty, w którym sprzeciwiają się wprowadzeniu przepisów zakazujących wystawiania kandydatów przez komitety obywatelskie. Oficjalnie PiS zaprzecza, by takie zmiany miały być wprowadzone.

Według politologa z Uniwersytetu Jagiellońskiego dra Jarosława Flisa sam pomysł ograniczenia liczby kadencji jest już dla PiS niebezpieczny. A uniemożliwienie startu w wyborach kandydatom bezpartyjnym spowodowałoby, że większość samorządowców otwarcie wystąpiłaby przeciwko partii rządzącej. - PiS otwiera zbyt wiele frontów - ostrzega dr Flis. - To się łatwo da obejść, można bardzo szybko założyć partię - mówi prezydent Jacek Majchrowski, który sam startował tylko z komitetu stworzonego przez mieszkańców.

Ale obejść będzie też można przepis ograniczający liczbę kadencji. Wystarczy, że obecny gospodarz „namaści” swojego następcę, wskaże go jak najlepszego kandydata i wyborcy na niego zagłosują. Wtedy główny cel zmian w ordynacji (przerwanie powstałych przez lata układów) nie zostanie osiągnięty.

Takie przykłady mieliśmy już w Małopolsce. Rządzący przez 20 lat Niepołomicami Stanisław Kracik, gdy odchodził na stanowisku wojewody, zostawił w Niepołomicach swojego zastępcę Romana Ptaka, który wygrał kolejne dwie kampanie wyborcze. Stanisław Obajtek, wieloletni wójt Pcimia, gdy zostawał prezesem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, zostawił w gminie Piotra Hajduka, który w lipcu ubiegłego roku wygrał wybory na wójta Pcimia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski