Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwie pasje: do futbolu i muzyki

Bogdan Przybyło
Kordian Wójs najdłużej pracował w Hutniku
Kordian Wójs najdłużej pracował w Hutniku Fot. Anna Kaczmarz
Życie na trenerskiej ławce: Kordian Wójs Rodem z Jeleniej Góry, ale związany jest z Sandecją Nowy Sącz, której był zawodnikiem. Od ponad 20 lat Kodian Wójs mieszka jednak w Krakowie.

Karkonosze nie są przypadkowe. W II-ligowym zespole o takiej nazwie grał ojciec Bogdan, teraz trener drużyn niższych klas z Sądecczyzny. Sam związał się z futbolem w Sandecji i dobrze się zapowiadał jako bramkarz. Był powoływany do reprezentacji juniorów Polski w trzech kategoriach.

Z moim wzrostem raczej nie miałem szans na karierę _– uważa Kordian Wójs. – _Poza tym w Sandecji nie brakowało dobrych bramkarzy. Rywalizowałem głównie ze Staszkiem Bodzionym, a byli też w tamtych czasach Artur Sejud, Sławomir Olszewski. Zacząłem się zastanawiać co robić i wymyśliłem, że zostanę trenerem. Zdecydowałem się na studia w AWF.

Znalazł się w Kablu Kraków, gdzie nabawił się poważnej kontuzji barku. – Lekarz powiedział mi, że w __przypadku kolejnej konsekwencje mogą być znacznie groźniejsze – wspomina.

Jeszcze w czasie studiów został nauczycielem w SP 156 w Nowej Hucie, zastępując byłego piłkarza Hutnika, Zbigniewa Wiącka. – Załatwił mi też pracę w Hutniku. Powiedział, że trener Jerzy Pest czeka i tak znalazłem się na Suchych Stawach. Na jedenaście lat – mówi o szkoleniowych początkach. Wspólnie z Janem Tyrką prowadzili zajęcia z najmłodszymi. Potem pracował sam. – _Wśród moich chłopaków byli Michał Pazdan, Piotr Tomasik, Krzysztof Świątek, Grzegorz Goncerz, Wojciech Dziadzio _– wylicza, a lista jest dłuższa. Powoli też awansował w klubowej hierarchii, prowadząc starsze drużyny.

W 2002 roku po powrocie Hutnika do drugiej ligi zdecydowano się dołączyć do trenera Władysława Łacha, drugim był Leszek Walankiewicz, kogoś młodszego, niech się uczy. Trafiło na __mnie – opowiada Kordian Wójs, który dalej prowadził jeden z młodszych zespołów, w którym byli: Alan Uryga, Jakub Cieśla, Michał Dudek i Mariusz Sierakowski. Jednocześnie na Uniwersytecie Wrocławskim skończył studia fizjologii człowieka (do tego doszła szkoła trenerów „kuleszówka”). – Łączyły się z __tym, co robiłem jako trener – podkreśla. Pracował więc przy Ryszardzie Kruku, Robercie Kasperczyku jako drugi trener, zajmując się głównie przygotowaniem motorycznym, a także bramkarzami.

Przyszło jednak odejść z Hutnika i znalazł się z powrotem w Sandecji. W niej też pełnił różne obowiązki, z młodzieżą i seniorami (II trener), a po jakimś czasie Kasperczyk ściągnął go do KSZO Ostrowiec Św. i tak zaczęła się wędrówka po kraju. Przerwana pracą w szkole piłki nożnej w Nowej Hucie, do której ściągnął go Michał Królikowski. Był m.in. w: Wiśle Płock, Kolejarzu Stróże, Resovii, Okocimskim. – Brzesko mi pasowało, byłem blisko domu, żony Barbary oraz synów, Konrada i Brunona. Poza tym Krzysiek Łętocha stworzył w nim bardzo solidny zespół _– opowiada. – _W 2012 roku mieliśmy się przenieść do Cracovii. Wszystko było uzgodnione i nagle dowiadujemy się, że poprowadzi ją Wojciech Stawowy. Przyszło znowu ruszyć w drogę. Teraz współpracuję z Marcinem Jałochą w Wiśle Puławy, wcześniej byliśmy w __Radomiaku.

Oprócz futbolu Wójs ma jeszcze jedną pasję. – Mama Irena goniła nas do __muzyki _– wspomina. – Uważała, że człowiek powinien mieć różnorodne zainteresowania. W szkole muzycznej zacząłem od wiolonczeli. Potem był kontrabas, na którym szkolił mnie wybitny kontrabasista, mieszkający w Nowej Hucie Jerzy Porosło. Do dzisiaj muzykuję, gram ze dwa razy w tygodniu, są jakieś spotkania czwartkowe, koncerty w klubach czy charytatywne. Gram też na gitarze basowej. Synów na _muzykę także posyłamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski