Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwie prawdy o tym, kto bardziej przyczynił się do zadłużenia gminy [WIDEO]

Aleksander Gąciarz
Jan Sroga odczytuje oświadczenie Klubu Radnych Porozumienie
Jan Sroga odczytuje oświadczenie Klubu Radnych Porozumienie Aleksander Gąciarz
Nowe Brzesko. Radni ostro się spierali o założenia programu naprawczego, ale głosowanie postanowili odłożyć do poniedziałku

Nowobrzescy radni mieli wczoraj okazję po raz pierwszy dyskutować nad przygotowanym przez burmistrza Jana Chojkę i jego współpracowników programem naprawczym dla gminy. Sprawa wywołała ogromne emocje i kontrowersje, ponieważ niektóre z założeń dokumentu mogą spowodować nałożenie na mieszkańców dodatkowych obciążeń finansowych.

Jan Sroga czyta oświadczenie Klubu Radnych Porozumienie:

Autor: Aleksander Gąciarz

Burza rozpętała się na samym początku, gdy radni otrzymali zaktualizowaną wersję dokumentu. - I to mają być te wysokie standardy, o których tyle razy słyszeliśmy w poprzedniej kadencji? Zarzucaliście nam, że dokumenty nie są dostarczane na tydzień przed sesją, a wy co robicie? - pytał Jan Sroga. - To tylko kilka liczb i zmian w tabelach. Chcieliśmy, abyście państwo otrzymali wersję najbardziej aktualną - odpowiadał burmistrz Chojka.

Następnie radni przystąpili do ustalania, kto odpowiada za to, że program naprawczy w ogóle trzeba było przygotować. A, jak zaznaczył burmistrz, jest to pierwszy taki przypadek w Małopolsce.

Scysja między radnym Janem Srogą a burmistrzem Janem Chojką:

Autor: Aleksander Gąciarz

Zdania były oczywiście krańcowo odmienne. Część radnych obwiniała za całe zło poprzedniego burmistrza Grzegorza Czajkę i radnych Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ci ostatni przekonywali z kolei, że - owszem - poprzedni burmistrz nie był bez winy - ale niekorzystne zjawiska, takie jak wysokie zadłużenie, mają swój początek jeszcze w czasach, gdy wójtem był obecny burmistrz Jan Chojka i rządził z poparciem radnych Ziemi Nowobrzeskiej.

- Chodzi mi po prostu o to, żeby każdy uderzył się we własne piersi, a nie żeby całe zło był zrzucane na nas - deklarował Jan Sroga.

Gdy emocje nieco opadły, burmistrz Chojka przystąpił do przedstawienia założeń programu naprawczego. Przypomniał, że jego opracowanie wynika z nakazu Regionalnej Izby Obrachunkowej. Ta bowiem uznała, że gminny budżet na rok bieżący nie spełnia wymaganych prawem wskaźników i został uchylony. Mówiąc najprościej - zadłużenie jest zbyt wysokie w stosunku do dochodów, jakie gmina może osiągnąć. Na koniec roku wynosiło 9,4 mln, które samorząd był winny bankom oraz ponad 1,1 mln z tytułu niezapłaconych faktur za wykonanie usługi.

Przyjęcie programu naprawczego ma spowodować przede wszystkim uregulowanie sytuacji budżetowej tak, by zgadzały się wskaźniki. Ale chodzi również o to, by zamienić zadłużenie w bankach i u usługodawców, na zobowiązanie wobec państwa.

Gminy, które realizują programy naprawcze mogą się bowiem ubiegać o pożyczkę z budżetu państwa na pokrycie swoich zobowiązań. W przypadku Nowego Brzesku gmina zamierza wnioskować o kwotę niespełna 8,5 mln zł. Tyle bowiem wynoszą aktualne zobowiązania wobec banków i wierzycieli. - Korzyści są takie, że pożyczka z budżetu państwa jest niżej oprocentowana. Bylibyśmy też w stanie jednym pociągnięciem rozwiązać sprawę kredytów i zaległych faktur - przekonywał burmistrz.

Nie wszyscy byli tego samego zdania. Jan Sroga zwracał uwagę, że nie ma żadnej gwarancji na to, że ministerstwo zgodzi się na udzielenie pożyczki gminie. Uznał też takie rozwiązanie za "zamrożenie obecnego zadłużenia i przesunięcia jego spłaty w czasie". Ignacy Zawartka z kolei pytał, czy banki zgodzą się na jednorazową spłatę kredytów.

Jeszcze więcej wątpliwości wzbudziły niektóre założenia programu naprawczego. Radny Sroga, jeszcze zanim rozpoczęła się dyskusja, odczytał oświadczenie pięcioosobowego Klubu Radnych Porozumienie, w którym ostro skrytykował przygotowany dokument. Jednym z zarzutów była propozycja przyjęcia już w kwietniu stawek podatków lokalnych na rok 2016 i to w maksymalnej wysokości. Szczególnie silny sprzeciw wzbudził pomysł wprowadzenie podatku (25 groszy za 1 m kw.) od mieszkań. W oświadczeniu nazwano go "nieludzkim".

Z kolei wiceburmistrz Jacek Zawartka przypomina, że podatek był przez gminę co roku uchwalany z zaznaczeniem, że nie będzie pobierany. - My go nie wprowadzamy dlatego, że takie jest nasze widzimisię, tylko dlatego, że tak chce Regionalna Izba Obrachunkowa - zaznacza.

Może się jednak okazać, że dyskusja o podatkach jest niepotrzebna. Zdaniem radcy prawnego ich uchwalanie w tej chwili jest przedwczesne. Za kilka dni radni mają otrzymać opinię prawną na ten temat. Było to m. in. powodem przerwania wczorajszego posiedzenia połączonych komisji Rady Miejskiej. Głosowanie nad przygotowanymi projektami uchwał zostało odłożone do poniedziałku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski