Dwie skrzynki medali

   Krakowski Okręgowy Związek Lekkiej Atletyki obchodzi w tym roku swe 80-lecie. Kazimierz Chechelski to jeden z najbardziej zasłużonych trenerów olkuskiej, jak i małopolskiej lekkoatletyki.
   Związany od lat z KS Olkusz, wyszkolił wielu biegaczy, pracował też w kadrze narodowej i okręgu krakowskiego. Sam też uprawiał biegi i ciągle startuje w przełajach w kategorii oldbojów.

   Zaczął w młodości od masowych biegów narodowych w 1948 r, ale jeszcze swe zainteresowania dzielił między lekkoatletyką a piłką. Stopniowo górę wzięła "królowa sportu". W 1951 r. startował już w mistrzostwach Polski w Olsztynie. Za rok słynny twórca Wunderteamu Jan Mulak powołał młodego olkuszanina do kadry narodowej. Chechelski trenował ze znanymi średniodystansowcami Stefanem Lewandowskim, Zbigniewem Makomaskim, także popularnym potem komentatorem TVP Tomaszem Hopferem. Zdobył w 1953 r. wicemistrzostwo Polski juniorów na 800. Rok później brąz na tym dystansie, wyrównał rekord kraju na 800 m 4.01,0. Jako senior był w szerokiej czołówce krajowej.

   Kiedy podjął studia na AGH w Krakowie, najpierw dwa lata mieszkał w tym mieście, a potem dojeżdżał i cały czas reprezentował Olszę Kraków. Potem studia zamienił na AWF, a w Olszy dotrwał do rozwiązania sekcji w 1962 r. Wtedy z całą ekipą klubową przeszedł na 6 lat do Wisły. Karierę biegacza przerwał mu wypadek, zranił się siekierą w nogę. Lekarze zawyrokowali o kresu biegania. Pan Kazimierz jednak nie poddawał się, wrócił i na Błoniach zdołał ukończyć bieg z przeszkodami. Chciał pobiec maraton na igrzyskach w Meksyku w 1968 r., ale ślady kontuzji były zbyt dotkliwe. Biegał, choć już w ramach oldbojów, i zaczął trenować innych.
   Bardzo ciepło wspomina po latach atmosferę, jaka panowała w sekcji l.a. Olszy. To był mały klub, ale dzięki zapałowi lekkoatletów zajął w I lidze 4. miejsce. Skakał o tyczce tam Zbigniew Janiszewski, biegał Andrzej Biernat, a klub odwdzięczał się swym zawodnikom, fundując im bezpłatne bilety kolejowe. Należał bowiem do federacji Kolejarz.

   Kazimierz Chechelski, choć zawodnik krakowskich klubów, poza dwoma latami praktycznie na długo ze swego miasta nie wyjeżdżał. Dlatego w 1956 r. założył sekcję lekkoatletyczną KS Olkusz.
   Nigdy nie zrywając więzów ze swym klubem, szkolił też zawodników poza Olkuszem. W Jaworznie wychował reprezentanta Polski i maratończyka z igrzysk w Montrealu 1976 r. Kazimierza Orła. Pracował też w Górniku Zabrze i AZS AWF Katowice. Jego wychowankowie zdobywali wiele medali na spartakiadach młodzieży, szczególnie udany był występ w 1975 r. w Białymstoku.
   Wśród podopiecznych trenera był Dariusz Janczewski, znany polski przeszkodowiec, mistrz i rekordzista kraju juniorów. Z licznych wychowanków trzeba wymienić też biegających maratony Janinę Malską i Józefa Mitkę, wicemistrzynię Polski w przełajach Iwonę Klich, a obecnie duże nadzieje rokuje talent Ewy Paulewicz.
   Ongiś KS Olkusz znajdował się pod patronatem Olkuskiej Fabryki Naczyń Emaliowanych, więc sekcji żyło się lepiej, nawet wyjeżdżano do swego ośrodka w Węgierskiej Górce. Teraz inne czasy, biedniejsze, trener pracuje społecznie, ale zapału mu nie brakuje. Jest wiceprezesem KS Olkusz, trenuje nadal na obiektach MOSiR i w okolicznych terenach.

   I nadal biega. Mile wspomina występ w maratonie w Londynie w 1992 r., w kategorii powyżej 55 lat zajął 1. miejsce. To było niesamowite przeżycie startować wśród 35 tysięcy uczestników. Do tej pory Kazimierz Chechelski zaliczył 1246 startów jako zawodnik i weteran, pokonał w sumie 200 tys. km. Zdobył 470 pucharów i dwie skrzynki medali. I to zapewne nie koniec. Na te trofea mieszkanie w bloku zrobiło się za ciasne. (JOT)