Dwie w jednym

Okazało się, że kleszcz zaraził nie tylko boreliozą, ale i tularemią; - To pierwszy taki stwierdzony przypadek - mówi kier. Działu Epidemiologii Adam Kosek

   Od kilku lat notuje się wzrastającą liczbę przypadków zachorowań na boreliozę w naszym regionie, co lekarze wiążą także z tym, że choroba jest teraz częściej rozpoznawana;_sporo osób, w lżejszych przypadkach, może jednak nie wiedzieć, że ma boreliozę. Lekarze zalecają więc, by uważnie oglądać się po spacerach po lesie, wysokiej trawie itp. Kleszcze, które przenoszą chorobę, można znaleźć m.in. w zgięciach - pod kolanami, w pachwinie, także na szyi, plecach, pod brzuchem. Kleszcze występują m.in. w Lasku Wolskim czy w Ojcowie.
   Borelioza (zwana chorobą z Lyme, krętkowicą kleszczową) jest wywoływana przez bakterię spiralną - krętek (z tej samej grupy, z której jest krętek kiły). Choroba rozwija się powoli, raczej bez gorączki. Objawem charakterystycznym choroby są zmiany skórne - tzw. rumień wędrujący. Później mogą dochodzić objawy złego samopoczucia, napadowe bóle stawowo-mięśniowe, porażenia nerwów rdzeniowych, czaszkowych (w tym nerwu twarzowego). Mogą także występować objawy zaburzeń rytmu serca oraz bóle stawów. Leczenie jest często długotrwałe; zależy m.in. od tego, gdzie się krętek usadowi. Zachorowania występują zwykle w miesiącach letnich - od kwietnia do października. Tak więc można się spodziewać, że w tym roku może być grubo ponad 200 chorych, zważywszy na to, że do lipca było ich już prawie stu, a dopiero późną wiosną rozpoczyna się sezon kleszczy, więc zgłoszonych przypadków zachorowań znacząco przybywa dopiero w II połowie roku.
   - Ostatnio został stwierdzony także nietypowy przypadek. W trakcie wykonywania badań (występowanie przeciwciał w krwi) okazało się, że chory ma nie tylko boreliozę, ale także tularemię - mówi Adam Kosek, kierujący działem Epidemiologii w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie.
   Tularemia jest "ostrą, zakaźną chorobą bakteryjną odzwierzęcą, wywołaną przez pałeczkę pasteurella tularensis, francisella tularensis_" przenoszoną m.in. przez zające i króliki. Objawia się wyraźnym powiększeniem węzłów chłonnych (zamiany ropne). Okres wylęgania choroby wynosi najczęściej 3 dni; obserwuje się spadek apetytu, osowiałość, osłabienie, podwyższenie temperatury. Zakażenie tzw. drogą wziewną może prowadzić do ciężkiego zapalenia płuc. Jak podano - w naturalnych warunkach ludzie mogą się zarazić wyłącznie poprzez zakażenie skóry lub błon śluzowych "krwią lub płynami tkankowymi chorych zwierząt bądź też na skutek ukąszeń spowodowanych przez bąki jeleniowatych, komary lub kleszcze". W informacjach dotyczących tej choroby można przeczytać także m.in., że "odsetek przypadków śmiertelnych w rzadkiej postaci tyfoidalnej wynosi w przybliżeniu 35 proc. i jest wyższy niż przy postaci wrzodowo-gruczołowej (4 proc.); dzieje się tak prawdopodobnie z tego powodu, że w przebiegu tej pierwszej postaci choroby zajęte są płuca".
   - _Tu najprawdopodobniej doszło do takiego przypadku, że kleszcz "przeniósł" na człowieka nie tylko boreliozę, ale właśnie również tularemię, gdyż najwidoczniej wcześniej pasożytował na chorym zwierzęciu. To pierwszy taki stwierdzony przypadek zachorowania - _dodaje Adam Kosek. (J.ŚW)