Dwóch jest kontra

   W periodyku, podległym pod Urząd Gminy, wójt opublikował ostatnio tekst, w którym wytacza armaty przeciwko radnym Bobuli i Antosowi, głównym jego oponentom w Radzie Gminy. Tekst został przesłany również do naszej redakcji. "Dlaczego wciąż stają kontra? Aby zrozumieć, skąd biorą się ich negatywne emocje, trzeba sięgnąć do historii poprzedniej kadencji. Czy im chodzi o interes społeczny? Z pewnością nie!" - w ten sposób wójt zaczyna swoją rozprawę. Dalej czytamy: "Liczy się tylko to, że oni stracili władzę i dochody do własnej kieszeni. W ubiegłej kadencji Rady Gminy w Brzeźnicy Bogusław Antos był płatnym członkiem Zarządu i zarobił w ten sposób 22.779,38 netto. Teraz się skończyło. Została tylko dieta radnego. O wiele więcej dochodów ubyło Panu Januszowi Bobuli. Stąd jego złość na sesjach jest bardziej widoczna. Zgłasza wnioski, za którymi sam tylko głosuje, często towarzystwa dotrzymuje mu w tym Pan Bogusław Antos. Jako przewodniczącemu Rady Gminy Brzeźnica w latach od X 1998 do XI 2002 wypłacano Panu Bobuli sumę netto 46.327,00".
   Józef Momot uważa, że obaj radni podburzali mieszkańców do grudniowego referendum (nieudanego) w sprawie jego odwołania. - Chcieli odzyskać władzę i profity dla siebie - _przekonuje.
   A dlaczego Antos i Bobula, jako jedyni spośród 15 radnych, głosowali niedawno przeciwko udzieleniu absolutorium wójtowi? Wójt ma gotową odpowiedź: "Czy nie potrafią dostrzec, ile inwestycji zostało wykonanych w poszczególnych wioskach? Niemało środków pochłonęły remonty dróg w ich wioskach - Paszkówce i Sosnowicach - 124 tys. zł. W ostatnich latach w Paszkówce przeprowadzono remont generalny Domu Ludowego na kwotę 140 tys. zł. Skończono trwającą od 1990 r. budowę szkoły (...). Widzą z tego korzyści mieszkańcy, dziękuje sołtys, ale dla radnego to nic! (...) Ważne jest, że oni mają mniej".
   Co na to radni? Bogusław Antos uważa za śmieszne zarzuty, jakoby głównym powodem jego "kontry" była zemsta za utracone dochody w pracy w samorządzie. - Do Zarządu Gminy poprzedniej kadencji wybrali mnie w demokratycznym głosowaniu radni. Pieniądze zarobiłem uczciwie, zgodnie z uchwałą Rady Gminy.
   - Smutne jest to, co robi wójt. Chce zniszczyć resztki demokracji, jakie pozostały w naszej gminie. Nieoficjalnie wiem, że już kiedyś miał powiedzieć, że jemu radni nie są potrzebni i może sam sobie rządzić - mówi Antos. - Przecież, jeśli podnoszę rękę przeciwko lub wstrzymuję się od głosu w danej sprawie, to mam ku temu konkretne powody, daję uzasadnienie. Ale nie! Zawsze musi być po myśli wójta.
   Obaj radni uważają, że wójt, kierując oskarżenia w ich kierunku, chce odwrócić uwagę od problemów z prawem, jakie obecnie ma. Janusz Bobula, przewodniczący Rady Gminy w poprzedniej kadencji, na temat utraconych dochodów ma takie samo zdanie, jak Antos.
   - Po to zostałem wybrany, żeby działać w imieniu wyborców. Uważam, że moja wioska Paszkówka została poszkodowana przez wójta, który doprowadził do utraty ważności projektu na budowę kanalizacji. 18 tys. zł, jakie wydano niegdyś na ten cel, zostało zmarnowanych - tłumaczy radny. - Głosowałem przeciwko absolutorium, bo zeszłoroczny budżet był źle wykonany. Wójt, pobierając niesłusznie nagrodę jubileuszową, wykonał zamach na publiczne pieniądze. Dzięki społeczeństwu i prokuraturze, musiał zwrócić pieniądze _- mówi Janusz Bobula.
(GM)